wtorek, 27 maja 2008

tyle słońca w całym mieście...

...że aż chce się żyć!!

Tyle się dzieje! Scrapowanie u Marszy - jak ja lubię te nasiadówki... (nawet spotkanie z panami policjantami na trasie do Wielunia nie było mi w stanie popsuć dobrego humoru, który ze sobą wiozłam:)A słońce, które wtedy nam zaświeciło i doskonałe towarzystwo tylko dolały kropelek miodu na moje serce.

Późnym wieczorme w niedzielę natomiast moi panowie wrócili z Disnay Land'u w Paryżu - więc cała moc wrażeń, opowieści i wspomnień plącze nam się po domu :)

No i oczywiście domowe rękodzieło - jeszcze coś na aukcję dla Patryka.

I pora wracać do digi. Już za chwileczkę, już za momencik będę miała w ręku mój nowiutki tablet. Bez niego nie potrafię pracować - a poprzedni, po długim użyczeniu, musiał wrócić do właściciela :) Zapraszam więc wkrótce na nowe digi-projekty!

--------------------------------------------

If you are looking for my digi projects, you will find something new in a few days :) Recently I've been working on some stuff for the charitable auction for Patryk.




wtorek, 20 maja 2008

nadrabianie zaległości :)

Jak ja się cieszę, że Was mam :) Dzięki wielkie za każde dobre słowo i gratulacje i w ogóle - że cały czas jesteście...

A ja nadrabiam zaległości. Zaczęłam od kupna spodni ciążowych :D - przy Mikołajku miałam tylko jedną parę takich portek i to już tak na samą zimową końcówkę, a teraz... mamy półmetek i już zaczynam mieć kłopot "w czym do ludzi". Pocieszam się, że podobno w drugiej ciąży to normalne, że brzuchol szybciej wyskakuje :)

Nie powiem nic odkrywczego, - bo chyba cała scrapująca Polska o tym wie - że 14 czerwca spotykacie się na zlocie w Warszawie... Tak, "spotykacie" się to niestety właściwe słowo :( Ten termin to dla mnie najgorszy z możliwych. Tegoż to dnia w kolejności wypadły mi: ślub i wesele kuzyna w Łodzi, spotkanie klasowe z podstawówki w Łodzi no i długo oczekiwane spotkanie w Warszawie... Żeby to wesele choć w Wawie było :(:(:( A tak... tyle czekania... i tylko się smakiem obejdę...

No cóż, takie życie...

I na koniec, żeby nie było, że gołosłowna jestem :) Szturmem ruszyłam do scrapowania - choć to scrapowanie z przymrużeniem oka. Jakiś czas temu pojawiła się informacja o planowanej aukcji charytatywnej dla chorego Patryka. Choć z weną jeszcze nie najlepiej, to mam dużo chęci - i na tym się oparłam :) Tak oto powstały dwa pudełka (kolorami rekompensuję sobie nadmiar męskiego pierwiastka w rodzinie :), które trafią na aukcję. Dosyć zatem pisania - teraz już coś dla oka :)









czwartek, 15 maja 2008

46,XY - prawidłowy kariotyp męski

Dziś krótko, bardzo krótko...

Będziemy mieć zdrowego chłopczyka - oczekiwanie na tą wiadomość wyłaczyło mnie skutecznie na kilka ostatnich tygodni. Od dziś i ja cieszę się wiosną!!! I wracam do scrapowania:)

-------------

This is the first day of spring for me! Today I received the information that we will have a little, healthy boy! No chromosomal aberration! Hope you're still here :)