947! Lazurowy ślub

To była miłość od pierwszego wejrzenia ;)

Kiedy zobaczyłam UHKowego aquariusa, 

wiedziałam, że musi powstać z niego kartka

"lekka" jak z morskiej piany, 

z kryształkami i perłowymi detalami.

Wymarzony efekt starałam się osiągnąć poprzez:

poszarpanie brzegów papierów,

podniesienie poszczególnych warstw na kosteczkach dystansujących,

pobielenie brzegów i niektórych ozdób,

zastosowanie perłowej pasty strukturalnej - podobnej do tej,

oraz błyszczących akcentów np: puder na tekturce, cekiny i kryształki.

Kartka wyszła dość "gruba", więc konieczne było jeszcze opakowanie :)

Materiały ze sklepu użyte w pracy: 

Pozdrawiam :)

944! Ślubna altanka

Na półki sklepowe co chwilę trafiają nowe produkty. 

Tym razem wśród nowości znalazły się genialne tekturki 3D Crafty Moly. 

Mnie to bardzo ucieszyło, bo sezon ślubny właśnie się zaczyna 

a wycinanki idealnie komponują się w exploding boxach. 

Do pudełka z niespodzianką wykorzystałam uroczą altankę 3D z parą młodą.

Altanę ozdobiłam kwiatami. 

Pudełko natomiast okleiłam papierem LemonCraft, 

którego w sklepie w tej chwili już nie ma ale w zamian pojawiły się nowe, piękne kolekcje.

Produkty ze sklepu:

Życzę dużo słońca

925! Ślubna kartka w pudełku

Potargana, ale zachowująca odrobinę elegancji 

dzięki perłowym dodatkom w postaci pręcików

i półperełek pojawiających się jakby od niechcenia.

Papiery UHK Gallery - Misty Morning sprawdzają się

na ślubnych kartkach idealnie - mają delikatne kolory,

uniwersalne wzory i odpowiednią grubość do ładnego potargania :)

Każda z warstw uniesiona jest na kosteczkach dystansujących,

dzięki temu kartka staje się "puchata", ale niestety nie mieści się w kopercie,
dlatego konieczne jest opakowanie w postaci pudełka,
które stanowi także "schronienie" dla prezentu w postaci gotówki.

Materiały ze sklepu użyte w pracy:

Pozdrawiam

895! Ślubny album mediowy

Album, którego tworzenie sprawiło mi bardzo dużo frajdy. Dlaczego? Ponieważ cały jest stemplowany, maziany, chlapany, psikany i ponownie maziany :D W ruch poszły leżące od jakiegoś czasu preparaty: mgielki, tusze distress, farbki. Do stemplowania oczywiście niezawodny archival ink, a do chlapania czarnymi kleksikami ecolina. I znowu... kwiaty ;) Całość dobrana kolorystycznie do zaproszeń i winietek, które robiłam wcześniej - KLIK! 

Uwaga! Bardzo dużo zdjęć ;)

Pozdrawiam ciepło

mag