Sutaszowe maluszki wcale nie wymagają mniej pracy niż te trochę większe :) są przebiegłe i skore do wymykania się z rąk, tylko na długie spokojne wieczory :)
Numer 1. hematytowe kosteczki w sznurkowej oprawie
Pozdrowienia dla Marty ;) mam nadzieję, że się dogadujecie.
Numer 2. perełki i szklane koraliki.
Przypominają mi stokrotki, chyba tęsknię za wiosną
Pozdrawiam :)
Kochana, dogadujemy się bardzo dobrze :) Maluszki są cudne, stokrotki również :) Też tęsknię za wiosną!
OdpowiedzUsuńI tu też jeszcze nic nie napisałam... ech...
OdpowiedzUsuńUrocze dziubdziółki :*