czwartek, 29 września 2011

Nie 2, nie 3 tylko 5 w 1

Dzisiaj będzie zmiksowany post dzięki, któremu podgonię trochę z zaległościami :).

Na pierwszy rzut pójdzie zrobiona przeze mnie kartka na Dzień Taty.


Nie dość, że mam zaległości już od czerwca to jeszcze znalazłam zdjęcie prezentów jakie dostałam od mojej koleżanki na urodziny, które były w maju.

Dzięki niej jestem posiadaczką cudnych dziurkaczy brzegowych :).


Dawno, dawno temu wzięłam udział w wymiance zorganizowanej w Diabelskim Młynie.

Dla wylosowanej osoby mieliśmy przygotować zawieszkę z naszym ulubionym cytatem. Ponieważ ja takiego nie mam to dołączyłam cytaty z mojej ulubionej książki.

Niespodziankę przygotowywałam dla Bajjki, a ona dla mnie.

Moja zawieszka wyglądała tak:


Ja dostałam takie cudeńko:


Poszczęściło mi się też w kolejnych losowaniach candy :).

25 maja wygrałam candy u Panorama LeSage. Z małym opóźnieniem dostałam takie pyszności :).


Istne dzieła sztuki.

10 sierpnia wygrałam cudne szmatki u TUkafki.


A ostatnio wygrałam niespodziankę w całorocznym candy u Eve.


Dostałam herbatki, cudne wycinani, a w zawiniątku były one - śliczności :).


A na koniec zostawiłam obiecane zdjęcia łupów z nad morza :).


Mężowi kupiłam magnesik z napisem "Jeśli za pierwszym razem Ci się nie uda, zrób tak jak radziła żona" hihi. Sobie kupiłam cudny parasol w różowe kropeczki :), pierścionek z bursztynem i ozdobę z muszelek.
Aniołek jest z Lichenia.
Oczywiście to nie wszystko ale tyle wystarczy :).

Najcenniejsze jednak są bursztynki i muszelki, które sami znaleźliśmy na plaży i na pewno kiedyś je tutaj pokażę póki co nie miałam czasu doprowadzić ich do "porządku".

Dziękuję dziewczyny za tak miłe przywitanie i mam nadzieję, że teraz będę mogła częściej bywać u Was i u mnie :).

sobota, 17 września 2011

Zaległości czas nadrabiać ...

W końcu wróciłam do domu.
Zdrówko podleczone ale niestety jeszcze nie wyleczone ... A ostatnie trzy tygodnie spędziłam na leniuchowaniu :). Byliśmy z mężem u mojej babci na 80-tce oraz nad morzem w Łebie :).

Dziś będzie post wakacyjny więc nie zabraknie ogromu zdjęć choć i tak starałam się ograniczyć do minimum :).

Co do zaległości blogowych to na pewno nie jestem w stanie nadrobić czytania Waszych wpisów z praktycznie 4 miesięcy ... Jedynie mogę podgonić trochę swoich postów choć z niektórych pewnie zrezygnuję.
A jak pomyślę o wakacyjnej liczbie wymianek, które mnie ominęły to już w ogóle hihi ...

Co do wyjazdu wakacyjnego, to moja babcia w tym roku obchodziła 80-te urodzinki. Najbardziej podobało mi się stwierdzenie babci, która oglądając się w lusterku powiedziała "Na 80 lat, to ja nie wyglądam" hihi.
W ramach prezentu-niespodzianki babcia otrzymała od rodzinki imprezę na sali z udziałem wszystkich jej dzieci, wnuków i prawnuków. Były torty, tańce, śpiewanie - babcia była zachwycona. A impreza przeciągnęła się na trzy dni hihi.
Było nas z 50 osób, a liczba prawnuków przegania powoli liczbę wnuków :).

Ze świętowania będę mieć pamiątkę do końca życia w formie blizny na ręce. A wszystko przez moją babcię, która mnie zagadała i "weszłam" na szafkę kuchenną od cioci z metalowymi zakończeniami. Oj bolało ...


Na pociechę były słodkie cielaczki u wujka w oborze :).


Będąc u kuzynki nabyłam nasionka na śliczne kwiatki o nazwie "Żartownisie" :). Na drugim zdjęciu jest wschód słońca jaki mnie u niej obudził :).


Moja babcia mieszka niedaleko Lichenia więc i tam zawitaliśmy.


A przy drodze tajna siedziba służb specjalnych hihi.


Drugą część naszych wakacji spędziliśmy nad morzem w Łebie. Było super. Pogoda trafiła nam się rewelacyjna, padało tylko w jeden dzień, a tak cały czas słoneczko :).
Dużo spacerowaliśmy i zwiedzaliśmy :).

Byliśmy w Muzeum Motyli.


W Dino Parku gdzie jest około 100 dinozaurów w rzeczywistych rozmiarach.


Była nawet skamieniała kupa dinozaura :).


Na terenie parku było Mini Zoo z kózką akrobatką hihi.


W drodze na latarnię Stilo było drzewo z pięknymi korzeniami.


Z resztą nad morzem były same piękne lasy. Takie czyste i przejrzyste. Rosło też masa grzybów, niestety praktycznie wszystkie robaczywe.


Z licznych spacerów po plaży wybrałam dla Was kilka zdjęć :).


Wietrznie.

I na koniec zachód słońca.

Tegoroczne wakacje uważam za bardzo udane, a teraz sprzątam i sprzątam. W następną niedzielę będzie odpust w naszej parafii więc będę gotować i gotować hihi. W między czasie postaram się poodpisywać na Wasze e-maile i odwiedzić Wasze blogi :).

W następnym poście pokażę Wam nasze łupy z wakacji :).