Swift w typowo kronikarskim stylu (bo za pomocą dziennika podróżnego) relacjonuje wydarzenia, których świadkiem, a czasem i uczestnikiem stał się Guliwer. Podróżnicza żyłka bohatera z nieustającą ciekawością świata pcha go ku nieznanym, niezbadanym krainom, dziewiczym i nieskalanym ludzką stopą. Bohater trafia zarówno do kraju maleńkich ludzi jak i świata olbrzymów, w którym sam staje się liliputem, ale historie opisywane w kronice są... męczące. Obiektywnie należy pochwalić autora za próbę ciekawego ujęcia charakterystyki ówczesnego społeczeństwa angielskiego, ale subiektywnie - Podróże Guliwera straciły nieco na aktualności. Język, jakim posługuje się autor jest toporny i nieciekawy, choć o ironio, Guliwer co chwilę w swych wpisach wspomina, że pominie teraz pewne spostrzeżenia, by nie zanudzić odbiorcy.
Twórczość Swifta podpadłoby lekko pod fantastykę, bo światotwórstwo uwypuklające pewne konkretne cechy XVIII-wiecznego społeczeństwa angielskiego wymaga kreowania naprawdę szczególnych konstruktów, jednak brakuje językowi z tamtego okresu lekkości. Nie wykluczam, że to kwestia przekładu i biorę to pod uwagę przy wystawianiu oceny. Niestety łamańce językowe, które przewijają się w narracji to już nie kwestia tłumaczenia, lecz finezji autora, której oszczędzenie uczyniłoby powieść bardziej przystępną.
Zupełnie innym problemem była dla mnie bardzo naturalistyczna koncepcja opisywanego świata. Chwilami wręcz obrzydliwa i odzierająca historie z jakiegokolwiek uroku. Przez kilka tego typu elementów (przykładowo: zalewanie moczem wioski maleńkich ludzi) z coraz większą niechęcią przerzucałam wirtualne kartki ebooka.
Do Swifta wracać nie chcę i mam wrażenie, że to nie jest problem dawno powstałej powieści - nie raz czytałam książki powstałe setki lat temu i wiem, że trafienie na przystępny, choć ewidentnie starodawny styl, jest możliwe.
|tyt.oryg. Gulliver's Travels, Jonathan Swift, Wolne lektury, ~380 str., 1726, 2015|
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku, liczę na to, iż pozostawisz po sobie coś więcej niż tylko dwu wyrazowe stwierdzenie "Chyba przeczytam", albo "Brzmi ciekawie". Byłabym niezmiernie wdzięczna za lekkie wysilenie się co do treści zamieszczanej w komentarzu.
Z góry dziękuję za wszelkie opinie, nie tylko pozytywne, ale i krytyczne, jestem otwarta na sugestie i skłonna do podjęcia dyskusji.