Ponieważ aktualnie przebywam w Łodzi (przyjechałam odwiedzić rodzinkę) to postanowiłam trochę pozmieniać w pokoju siostry. A ponieważ ona nie ma nic przeciwko to "pod pędzel" wzięłam świeczniki, które maja chyba ze sto lat i których nie podobała mi się pierwotna wersja kolorystyczna.
W Castoramie kupiłam najtańszą farbę do drewna i metalu w kolorze kość słoniowa oraz pędzelki. Farba bardzo dobra, ładnie pokrywa jest wydajna ale pędzelki kiepskie. Cały czas wychodzi z nich włosie i myślę, że niestety w tym przypadku cena jest odzwierciedleniem jakości. :(
I taka jeszcze Wielkanocna chwilowa zmiana
Znalazłam jakąś starą zielono-wielkanocną świeczkę i postanowiłam ją wypalić dlatego na zdjęciu jest taki kolor niepasujący do reszty (nie do końca widać to na tych zdjęciach) ale planuje dokupić jakąś niedużą jasnobłękitną świeczkę i wtedy całość postawić na półce aby ładnie komponowała się z kolorem panującym w tym pokoju. Bo ten jasny kolor okrągłej świeczki za bardzo zlewa się teraz z kolorem świecznika i nie podoba mi się ostateczny efekt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz