Wiem, ostatnio bardzo rzadko tu bywam, co nie znaczy, że porzuciłam szycie i jak tylko mogę to siadam do maszyny, mam mało czasu obowiązki wobec rodziny zajmowanie się moim cudownym pełnym energii wnukiem Wiktorkiem, pracą, synem no i samą sobą, to czasochłonne zajęcia. Wiem obiecywałam, że będę bywać tu częściej, jednak rzeczywistość weryfikuje nasze chcenie, ale tęsknie za naszą szyciową ogólnoświatową rodzinką. Wszystkich serdecznie pozdrawiam, zaglądających tu do mnie szczególnie :))) i chwalę się tym, co ostatnio w swojej pracowni upichciłam :))) Buziaczki.