środa, 30 grudnia 2009

Święta spędziliśmy u mojej mamy.Było bardzo miło i rodzinnie,choć ja niestety musiałam przerywać ten cudowny odpoczynek pracą:( W pierwszy i drugi dzień świąt miałam zmiany w pracy,więc musiałam opuszczać najbliższych na całe 12 godzin.W związku z tym,że Boże Narodzenie spędziłam u mamy i siostry zamieszczę troszkę zdjęć dekoracji w ich domu.

Dekoracje mojej mamy...







Ciasteczka wykonane przez małego Bartoszka,mojego siostrzeńca.




Serducho mały podarek ode mnie...





Zawieszka- wianek troszkę maczałam w nim palce;)




Obrus wykonany przez moją uzdolnioną mamę






Te piękne anioły to też dzieło mamy:)









Dekoracje w pokoju mamy .....







Nasz stół wigilijny,na którym znalazły się wszystkie potrawy,które goszczą w naszym rodzinnym domu od pokoleń.Co roku dodajemy jednak jakiś przepis od siebie.Ja może jestem trochę staroświecka,ale bardzo wielką wagę przywiązuję do tradycji.Wigilię zaczęliśmy chlebem i solą.Mój dziadek zawsze mówił,że to doda nam siły w nadchodzącym roku.Później opłatek,zupa grzybowa i barszcz z uszkami(w tym roku jadłam najpyszniejsze uszka w życiu wykonane przez moją sister)Była też ogromna fasola Jaś i kompot z suszonych owoców.Z tej fasoli to zawsze śmieje się Darek,bo w jego domu rodzinnym tej potrawy nie znają,a to nasze ulubione danie,no może pomijając karpia w śmietanie, na gorąco oczywiście(PYCHA!!!!)Była też ryba po grecku,karp panierowany,kapusta z grzybami,sałatki śledziowe i ziemniaczana i oczywiście całe mnóstwo ciasteczek.Wszystko było pyszne jak zawsze...a teraz to już tylko wspomnienie i trzeba czekać kolejny rok na te specjały.




Pozdrawiam wszystkich i życzę spełnienia marzeń w Nowym Roku,aby był lepszy od tego który bezpowrotnie mija.Chciałam też podziękować Wam wszystkim za odwiedziny w moim Ogrodzie,za wszystkie miłe słowa,oraz za to,że byłyście dla mnie wielką inspiracją,a Wasze blogi cieszyły moje oko.Do zobaczenia w Nowym Roku.

Bożena

środa, 23 grudnia 2009

Życzenia i wspomnienie...



Święta Bożego Narodzenia to czas wielkiej radości,ale też czas zadumy...radości z tego,że możemy z najbliższymi  dzielić ten czas......zadumy i smutku,że nie ma już wśród nas osób,które kiedyś zasiadały z nami do stołu wigilijnego i już zawsze będziemy czuć pustkę ...zwłaszcza w ten szczególny dzień ....
 


"A nadzieja znów wstąpi w nas
Nieobecnych pojawią sie cienie
Uwierzymy kolejny raz
W jeszcze jedno Boże Narodzenie
I choć przygasł świąteczny gwar
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj
Wbrew tak zwanej ironii losu

Daj nam wiarę, że to ma sens
Że nie trzeba żałować przyjaciół
Że gdziekolwiek są dobrze im jest
Bo są z nami choć w innej postaci
I przekonaj, że tak ma być
Że po glosach tych wciąż drży powietrze
Że odeszli po to by żyć
I tym razem będą żyć wiecznie

Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat
Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas
I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole

A nadzieja znów wstąpi w nas
Nieobecnych pojawią się cienie
Uwierzymy kolejny raz
W jeszcze jedno Boże Narodzenie
I choć przygasł świąteczny gwar
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj
Wbrew tak zwanej ironii losu

Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat
Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas
I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole"

Kolęda" Dla Nieobecnych"




Życzymy Wam magicznych Świąt,aby miłość i ciepło rodzinne zagościło w Waszych domach w ten piękny czas Narodzenia Pańskiego.

                                           Bożena,Darek i Sandra

niedziela, 20 grudnia 2009

Świecznik adwentowy


Tak na szybciutko pokazuję mój świecznik adwentowy w nowej szacie.Kiedyś był czerwono-zielony,ale tak jakoś nie trafiał w moje gusta,więc go przerobiłam.Pomalowałam na biało i przetarłam.Zawisł na nim aniołek gipsowy,którego zrobiła moja mama.Świecznik stoi na oknie i zdecydowanie bardziej podoba mi się w tej postaci.Nie będę się dzisiaj rozpisywać, bo jest już późno...wkleiłam zdjęcia nienajlepsze zresztą,ale choć troszkę oddają klimacik mojego okienka świątecznego.
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłej niedzieli








 

sobota, 19 grudnia 2009

Wyróżnienia:)



Dawno nic nie pisałam,po pierwsze nowa praca,po drugie sprzątanie przedświąteczne,a do tego wszystkiego ostatnio mam trochę problemów ze zdrowiem i chyba dlatego głównie brak u mnie weny twórczej.Mam jednak ogromne wyrzuty sumienia,że nie pochwaliłam się moimi pierwszymi wyróżnieniami,a przede wszystkim, że nie podziękowałam Ikusi z Mojego Wędrowania ,bo to właśnie tej kochanej kobietce zawdzięczam moją wielką radość.Dziękuję Ci Ikuś za wyróżnienia i za to,że dzięki Tobie nie zniechęciłam się kiedyś do prowadzenia mojego bloga;)
Przekazuję te wyróżnienia w ręce niezwykle uzdolnionych dziewczyn,których blogi są dla mnie wielką inspiracją i mobilizują mnie do twórczego działania.Każdą z Was obdarowuję podwójnym wyróżnieniem,bo wszystkie jesteście wspaniałe:


                                                           Aagaa z Oazy

                                                           Małgosiart z Papilonu Małgosi

                                                           MariaPar z Zielonego kuferka

                                                           An z  Chatki w różanym ogrodzie

                                                           Elle z Le petit bonheur

                                                           Cathe z Rustykalnego domu

                                                           Ach 1974 z Moich Pasji

no i przede wszystkim wyróżnienie wraca do:

                                                          Ikusi z Mojego wędrowania    



poniedziałek, 7 grudnia 2009

Nie tylko świątecznie....


U mnie zmiany ....przede wszystkim nowa praca...tak sobie obiecywałam,że już nigdy nie wrócę do hotelarstwa,ale jak widać nie potrafię się od tego uwolnić.Z drugiej strony jaką pracę można mieć w mieście ,które żyje tylko z turystów...Postanowiłam jednak nie zrażać się,chociaż liczyłam na to ,że nie będę musiała więcej pracować w święta i niedziele...a tu nici z tego.....,bo prawie przez połowę świąt będę w hotelu na recepcji:((((((( no ,ale cóż dzisiaj są takie czasy,że trzeba się cieszyć,że wogóle jest praca.Jedyna korzyść z tego jest taka,że pracuję tylko 15 dni w miesiącu z czego połowa to nocki.Zobaczymy co z tego wyjdzie..........

Zamieszczam troszkę zdjęć z tego co zrobiłam przez ostatnie dni,a także dawno dawno temu;)
ńa początek śliczny bałwanek,wykonany przez moją uzdolnioną mamę:*(buziaczki dla Ciebie),który jest częścią corocznej zawieszki na drzwi...niestety jeszcze nie zdążyłam jej zrobić..


Renifer,którego wyhaftowałam dzisiaj na nocnej zmianie,a z którego powstanie serducho.






Obrus,który zaczęłam robić chyba 2 lata temu.Obiecałam sobie ,że dokończę go  w tym roku...no zobaczymy.....  










Wianek wiszący tymczasem na ścianie,ale chyba będzie ozdobą na stole wigilijnym .







Ha!! a to ocalone kartki, znalezione wśród rzeczy mojego dziadka.Jedną z nich dziadek nawet namalował,ale to pokażę w innym poście.Kartki są słodkie ,niestety troszkę zniszczone,ale dla mnie mają jak zwykle wielką wartość:)






A ten obraz znalazłam robiąć porządki przedświąteczne.....Twórczość własna;) to były piękne czasy,kiedy mój pokój pachniał terpentyną, wszędzie walały się farby olejne,a moim życiem rządziło the Cure




Na koniec nowe życie lampy.Klosz zrobiłam ze starych koronek,wieczorkiem robi fajny klimacik.






Na dzisiaj tyle...brakuje mi weny,chyba ta pierwsza noc w pracy tak na mnie wpłynęła otępiająco.Pozdrawiam wszystkich,którzy zatrzymują się u mnie choć na momencik:)