Pokazywanie postów oznaczonych etykietą FAS. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą FAS. Pokaż wszystkie posty

środa, 4 grudnia 2013

Serce ściska

Będąc poprzednio z Mateuszkiem w szpitalu widziałam kilkumiesięczną dziewczynkę, która, mimo samotnego przebywania całymi dniami, nie płakała. W ogóle. Bawiła się, bujała, zajmowała sama sobą.
I to bujanie mnie przerażało.
Dziecko pozostawione przez matke w parku.
Trafiło do pogotowia opiekuńczego, a kiedy zachorowało, do szpitala.
Pielęgniarki troskliwie się zajmowały karmiąc i wykonując czynności pielęgnacyjne, ale nie było nawet mowy o czułości, przytulaniu czy jakiejkolwiek innej formie bliskości.
Po trzech dniach dziewczynkę zabrano, a ja nadal bardzo przeżywałam to co ją spotkało.

Tym razem chłopczyk był pierwszy.
Ma raptem dwa miesiące. Po urodzeniu zostawiony w szpitalu.
Całymi dniami śpi, bo malutki i od maleńkości nie zna ciepła i czułości.
Serce się kraje.
Czeka na urzedowe decyzje.
A dlaczego w szpitalu?
Powodem jest FAS czyli Zespół Alkoholowy Płodu. Znam tylko diagnozę, bo krąży informacja po oddziale.
Pomysleć, że jakaś franca funduje dziecku coś takiego na start i je zostawia.
Ja nie ogarniam.

Mamy sale naprzeciwko, widzę, ale nie umiem przyjąć do wiadomości samotności tego maleństwa.