Czytam u Was o nasionach, sadzonkach, planach ogrodowych ...
Pomyślałam sobie, że w tym roku , w ramach próby, wysieję wcześniej paprykę, bo ona najdłużej wschodzi.
I żeby tylko nie zapomnieć zabrać nasion z chatki.
Najlepiej, jak wyłożę je na stół w sobotę, żeby zabrać w niedzielę.
Oczywiście, zapomniałam, a tknęło mnie w połowie drogi do domu.
Mąż mówi: Nie martw się, Maryś, przywiozę ci w środę, zdążysz!
I przyśniło mi się, że jednak te nasionka przywiozłam ze sobą, wysiałam do szklarenki, potem stały na stole przepikowane już na paletki i takie duże, jak w środku lata pod folią. Co niektóre miały już zawiązki papryczek ...
Z rozpaczą popatrzyłam za okno, bo tam biały śnieg tęgo przykrywał ziemię. Co ja teraz z nimi zrobię?
Długo już nie było u nas słońca.
Wszechogarniająca szarość wilgoć ... jak nie deszcz, to mokry śnieg, wszystko spływa z góry mazistą breją. We wjeździe na obejście rozryte błoto, pewnie któregoś dnia utkniemy, jak trochę nie obeschnie, albo mróz nie zetnie ...
Bardzo leniwy weekend na Pogórzu nie zaowocował nawet ładnymi zdjęciami, bo jak tu ciągle fotografować chmury wiszące aż do ziemi?
A więc palenie w piecu, czytanie, polegiwanie, bo nawet na spacer nie było jak wyjść z psami w tym błocie ...
Pozdrawiam Was ciepło, dziękuję za odwiedziny, pa!
17 komentarzy:
Ale od wczoraj już sniezniej i mroxniej! A przy tym słoneczniej. Może wiec i bardziej energetycznie dla nas, stęsknionych słońca, osiedleńców.
Papryczki zdązysz jeszcze wysiać Marysiu. I na pewno Ci pieknie urosną, bo Twój sen był proroczo-magiczny!
Całuje Cię serdecznie!:-))*
U nas śnieg już od jakiegoś czasu, byliśmy u rodziców 100 km od nas i tam ani grama śniegu, a u nas całkiem sporo. Wiszące do ziemi chmury też są atrakcyjne wizualnie, a to pierwsze zdjęcie naprawdę piękne. Pozdrawiam ciepło i życzę pięknych papryk w tym roku Tobie, ale i sobie, bo i ja na dniach będę już siać paprykę.
A w Warszawie dzisiaj widze zza firanek slonce!!! trzeba do lasu kabackiego zaraz isc, bo juz dosc mam tej mokrej szarzyzny...a na Twoich zdjeciach jednak taka aura pieknie wyglada, mnie sie podoba bardzo to drugie zdjecie! sciskam
Oj tęskno Ci do wiosenki :)No i znów się zacznie.
Ja, między Mazurami i stolicą, tak teraz to wygląda, nie mogę mieć planów sadzonkowych, ot, kupię rozsadę na bazarku.
Z tym dzisiejszym słońcem w Warszawie to średnio, bo właśnie się schowało ...
Buziaki Marysiu
Mario korzystaj ze zwolnionego tempa życia zimą - tak widać ma być, że jest czas odpoczywania, czytania i polegiwania oraz czas na wytężoną pracę wiosną i latem i jesienią- Twój rytm życia wyznacza natura. Mój niestety biuro, całkiem nie sezonowe. A tak by się chciało polegiwać :)
Serdeczności ślę, B
Brzydka pogoda jest w tym styczniu. Raz wiatr, raz wiosna, raz śnieżek, który się topi.
Nawet taka pogoda ma swój urok:-) Serdecznie pozdrawiam!
Nie znoszę takiej zgniłej pogody... Niestety i u nas podobnie. Na szczęście do wiosny coraz bliżej :) Już nie mogę się doczekać wysiewu pierwszych nasion w domu. U mnie jest to zawsze papryka w kilku odmianach i werbena. Pozdrawiam
Mario, wcale ładne te Twoje zamglone zdjęcia a wśród nich te papryki jak czerwone słoneczka. Taki radosny akcent, no to co, że ze snu.
O, tak! Nieprzyjemna taka zima, gdy za oknem szaro, smutno, zacinający deszcz ze śniegiem, zimno... tak, że nawet na spacery nie chce się wychodzic. Jedynie tak szybko na krótkie wyjście z psami, przyniesienie opału, a potem wraca sie do ciepłego domu i jest wreszcie choć trochę czasu na poczytanie, czy ręczne robótki... bo z nastaniem wiosny,znów czeka nas wytężona praca.
Więc odpoczywajmy Marysiu, taki czas jak ten, jest też nam, wiejskim kobietom bardzo potrzebny.
ściskam serdecznie!
Nieprzyjemna taka zima, która ni to do wiosny ni do jesieni niepodobna.
U nas tez nieprzyjemnie a zwykła paprykę będziesz wysiewac ja planuje czeresniowa masz jakieś doświadczenie z czeresniowa?
Zona ma też posiała ale nie wiem czy śni o tym ;-)
U nas troszkę sypnęło - w dzień topnieje, nocą zamarza, za mało na sanki więc Jasiek turla się z górki :)
Pozdrawiam serdecznie
Niestety pamięc figle płata! ja układam wszystko w przdpokoju i przeglądam co i gdzie mam zabrać a i tak różnie bywa z tym stawianiem na oczach...taki sen to nie wiem, kiedyś się mówiło, że w snach na odwrót, czyli, że mąż zapomni...
Zima nijaka, błotnista ale u Ciebie i tak ładnie. I ciagle mam przed oczami te czerwone papryczki...jak walentynkowe serducha?
Olu, a obudziłam się z takim uczuciem żalu; dziś już nasionka przyjadą, i będę siać, ale tylko paprykę; serdeczności ślę za San.
Natalio, widzę, że zew ziemi nie omija nikogo; niby ta zima nie dała nam popalić, a tak chce się wiosny; pozdrawiam.
Grażyno, i nas słońce nawiedziło troszkę wczoraj, przy południowej ścianie wręcz ciepłem promieniowało, od razu chce się żyć; serdeczności ślę.
Jolando, zauważyłam, że domowe sadzonki, choć nie tak okazałe, jak z bazarku, lepiej przyjmują się i rosną; przy okazji zrobię inwentaryzację, jakich nasionek mi brakuje; pozdrawiam.
Beata, to prawda, od wczesnej wiosny będzie dużo zajęcia na wolnym powietrzu, a jak już zacznie rosnąć trawa, to koszenie co tydzień; wspominaliśmy ostatnio z mężem, jak to przyjemnie usiąść popołudniem na tarasie, skoszona trawa już pachnie, niskie słońce złoci wszystko, no i jeszcze musimy domek pszczelarza zbudować przed sezonem; serdecznie pozdrawiam.
Aniu, człowiek to takie stworzenie, że nigdy mu nie dogodzi; jeden chce śniegu i mrozu, jeden łagodnej zimy, i co mają robić w niebie? pozdrawiam.
Basiu, ma, przy ciepłym piecu; budzę się czasami rano, patrzę za okno i myślę o moich sąsiadach, że trzeba dzieci odprowadzić na górę w błocie, bo samochód nie zjedzie; serdeczności ślę.
Kasiku, właśnie po ostatnich obserwacjach doszłam do wniosku, że paprykę trzeba o wiele wcześniej posadzić, bo nasionko długo w ziemi leży; znowu okna będą zastawione roślinkami; pozdrawiam.
Krystynko, serce się raduje z takich kolorowych, letnich zdjęć; widzę, że wielu osobom marzy się już wiosna, Tobie też?
Amelio, co roku zapominam, że ze zmianą pór roku tyle pracy czeka, dla mnie zwłaszcza uciążliwe jest koszenie trawy, ale to takie przyjemne oczekiwanie, na ciepło; serdeczności ślę.
Mayu, przypomniałaś mi o tej papryce, muszę wyskoczyć do ogrodniczego; tyle tej papryki widziałam w Rumunii, kupowaliśmy ją też marynowaną, nadziewaną serem, jakież to pyszności; doświadczenia nie mam żadnego, ale pewnie trzeba traktować ją, jak każdą inną; pozdrawiam.
Staszek, zapytaj, może to jakieś ogólne oczadzenie wiosną, która już całkiem blisko:-) pozdrawiam.
Maniu, dzieci pewnie tęsknią za śniegiem, zwłaszcza, że ferie już się zaczęły; pozdrowienia dla turlającego się Jaśka, i Ciebie.
Mażeno, z pamięcią coraz gorzej, bo jak już zaczynam sprawdzać, czy zamknęłam drzwi, choć wyjęłam klucz z zamka; przywiezie, przywiezie, bo już wczoraj napomniany, i nasionka czekają na stole:-) no chyba, że tak jak ja:-) serdeczności ślę.
Teraz już chyba dużo ładniej u Ciebie . Od dwóch dni mamy ładną zimę. Dzisiaj nawet słońce wyszło i świat poweselał. szkoda tylko, że u nas na Śląsku śnieg tak szybko szarzeje.
Trzymaj się ciepło, pozdrawiam.
Wkraju, no właśnie, że nie, śniegu ani na lekarstwo, tylko na stoku narciarskim leży jeszcze; i właściwie to już nie chciałabym zimy, ale to dopiero koniec stycznia; pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz