Dawno, dawno temu w mojej głowie pojawiła się taka oto kompozycja zimowa,
może nic oryginalnego, ale taki obrazek zawsze budził we mnie pozytywne odczucia.
Gwieździsta, zimowa noc, świat pokryty białym, czystym puchem,
a pośród ośnieżonych pól dom, w którego oknach świecą się światła. W środku domu,
w cieple i przytulności, mieszkańcy spędzają spokojnie ten piękny, zimowy wieczór.
Naszkicowałam ten obrazek jeszcze na papierze Canson Student ;) z którym zaczynałam
przygodę z akwarelą (no dobra, pierwszą akwarelę namalowałam na zwykłej kartce do drukarki).
Niestety, w trakcie malowania uznałam, że zepsułam, wyszło brzydko i nie ma sensu dalej ciaprać
po biednej kartce, bo już nic ładnego z tego nie wyjdzie. Zaniechałam więc kontynuacji malunku,
a kartka powędrowała gdzieś tam na stosik, by zaginąć pomiędzy papierami z notatkami oraz malunkami i zamilknąć... no nie, nie na wieki, bo niedawno (po przeprowadzce)
przeglądałam sterty papierów, pomiędzy którymi znajdowały się moje stare akwarele.
I zimowa akwarelka między nimi. Postanowiłam zrobić drugie podejście, na
znacznie lepszej jakości papierze (Canson Arches Fin) i tak oto jest.
Remake zimowej akwareli. Zastanawiałam się nawet, czy nie pokazać Wam pierwowzoru :)
Tup tup tup...
To była dosyć długa opowieść, jak na prostą i bądź co bądź chyba mało oryginalną akwarelę :)
Ale zaczął się nam luty, na blogach coraz więcej wiosny, a ja mam Wam do
pokazania jeszcze co najmniej dwie zimowe ilustracje! Zoologiczne, z liskami oraz z zajączkiem.
Być może ta akwarela wyląduje pod koniec roku na kartkach świątecznych?
Chyba, że bardzo się zestarzeje :)
Pięknego lutego Wam życzę!
na koniec bonus dla ciekawych, jak ten obrazek wyglądał kilka lat temu:
Przed i po
:)
Czytaj dalej