I dosłownie nie zabrakło, bo dzisiaj,w drugi dzień Świąt mam na stanie 4 serniki :
pani Ewy - mamy Skarba (pieczony, na kruchym spodzie),
Anki - mamy Kasi O. (pieczony, bez spodu, ale za to z rodzynkami, wg. przepisu rodem z Drohobycza)
mojej Mamy vel Musi (na zimno, z brzoskwiniami)
no i mój.
Przepis na ten ostatni pożyczyłam od Nigelli - w końcu każdy czasem chce się poczuć jak domowa bogini ;-)
Potrzebujesz:
na spód:
250 g ciasteczek Digestive
75 g masła, roztopionego
2-3 łyżki cukru (opcjonalnie, a nie dałam)
na sernik:
1 kg zmielonego sera białego, półtlustego, NIEKWAŚNEGO (polecam Piątnicę lub Presidenta)
5-6 jajek , dużych
1 kubeczek a 250 gkwaśnej śmietanki (ja użyłam 22 proc.)
1/2 szklanki cukru
1 budyń waniliowy (zamiast skrobi kukurydzianej, wykorzystanej w oryginale)
1 łyżeczka esencji waniliowej lub nasionka z jednej laski wanili
Co i Jak:
Ciasteczka pokrusz w malakserze , dolej roztopione masło. Wyjmij masę/ciasto i wylep nią spód tortownicy o średnicy ok. 25 cm. Tortownicę włóż do lodówki lub zamrażalnika.
Nastaw piekarnik na 170 stopni C.
Rozbij jajka - żołtka do jednej, a bialka do drugiej miski. Do żółtek dodaj cukier oraz wanilię i utrzyj na gładką masę. Dodaj ser (lepiej dodawać go łyżkami, w kawałkach) i ubij, by masa nabrała powietrza.
Do kubeczka ze śmietaną wsyp budyń i dokładnie wymiesza widelcem. Dodaj śmietankę do masy serowej i ponownie utrzyj.
Wyjmij tortownicę z zamrażarki, wysmaruj boki foremki masłem i wlej do środka, na nieupieczony, spód masę serową.
Wstaw do piekarnika i piecz 1-1,5 godziny. NIE OTWIERAJ PIEKARNIKA!.
Gdy sernik się przyrumieni, wyłącz piecyk i pozostaw ciasto w środku na ok. 2 godziny. I znów - NIE OTWIERAJ DRZWICZEK PIECYKA - gwarantuję, ta cierpliwość się opłaci, bo sernik ładniej opadnie.
P.S.
Można podawać z podgrzaną konfiturą wiśniową (pomysł Skarba) lub stopioną czekoladą
P.S. 2.
Pamiętajcie o cukrze. Ci, co mają wiedzieć, wiedzą o co chodzi.