Troje dzieci, trzy portrety, jeden rok.
Zainspirowana projektem Jodi, w nowy rok weszłam z postanowieniem zatrzymania w kadrze 52 tygodni z moimi dziećmi i tym co nas otacza. Wierzę, że mi się uda.
Three kids, three portraits, one year.
Inspired by Jodi I made a resolution to photograph 52 weeks with my children. I believe, I can make it.
wtorek, 26 sierpnia 2014
34/52
Maja: W ciągu wakacyjnych miesięcy wyrosłaś z rolek, kurtek i butów. Dobrze, że wybierając w tamtym roku rower, zdecydowaliśmy się na model przyszłościowy i kupiliśmy większy egzemplarz ;)/ During summer months you outgrew your rollerblades, your jackets and shoes. It is such a relief that while buying your bike last year we chose a bigger one for you.
Lena: W końcu ubłagałaś Tatę, żeby odkręcił ci boczne kółka w rowerku. Po pierwszym upadku otrzepałaś pupę, poprosiłaś żeby cię popchnąć i pojechałaś w siną dal. To była szybka nauka./Finally you had your side wheels removed from the bike. After a first wipeout you just asked to push you once and then you went away. It was a fast lesson.
Ignacy: Ty, pomimo braku pedałów w swoim rowerku, dzielnie dotrzymujesz kroku swoim siostrom, a gdy zostajesz trochę w tyle, zatrzymujesz się i na cały głos wołasz: Majaaaaaa czekaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! / And you, even with no bicycle pedals, very gallantly was accompanying your sisters. When you were a bit behind you were just stopping and yelling as loud as possible: Majaaaaaa wait!!!!!!!!!!!!!!!
Jesień już czuć w powietrzu./ Fall is in the air
poniedziałek, 18 sierpnia 2014
33/52
Maja: Moja gwiazda./My star
Lena: Ostatniego wieczora żegnaliśmy się z morzem, puszczając lampiony szczęścia. Przyznaję, że nie był to najbardziej ekologiczny sposób na pożegnanie, ale z całą pewnością dał nam wszystkim dużo radości./Last evening we said good bye to the seaside, sending Chinese lanterns to the sky. I must admit, it was not one of the ecological ways to say good bye, but for sure it made all of us very happy.
Ignacy: Chwile, gdy na plaży odpoczywałeś na kocyku, albo wtulony we mnie, można policzyć na palcach jednej ręki. Głównie, choć czasami było to męczące, byłeś cudownie nie do okiełznania./ You having a rest on a beach was an unusual picture. Mainly you were lovelily untemperable.
Ponoć praktyka czyni mistrza ;)/ It is said that practice makes a master ;)
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
31/52 i 32/52
31/52
Maja: Któegoś dnia spacerowałyśmy po plaży i rozmawiałyśmy o przygodach Lassego i Mai. W pewnym momencie zaczęłąś wymyślać tytuły kolejnych części. W końcu powiedziaś, że kiedyś chciałabyś napisać książkę. Czemu nie? Ja też miałam kiedyś takie marzenie./We were walking one day on the beach and talking about Lasse & Maja's adventures. At one point you started to make up new titles for this book series. And finaly you said, you would write a book some day. Why not? I t was one of my dreams at some point in life :)
Lena: Wakacje nad morzem to ciągłe moczenie tyłka, bez względu na czas, pogodę, czy strój. Dzwoniące zęby, sina od chłodu buzia, zgrabiałe ręce się nie liczą. A niech tam, nie będę Wam tej przyjemności reglamentować. Może nie wrócicie do domu z gilami pod nosami./Summer on the sea side equals sitting in the water all day long, no matter the time, the weather or clothing. Nothing matters, as long as one can sit in the water. Whatever, I decided I was not going to constrict this pleasure. I only hope you wll not get any cold as soon as we get back home.
Ignacy: Zasada nieograniczania dostępu do morza w Twoim przypadku musiała być zmodyfikowana. Po tym jak nie bacząc na nic leciałeś do wody w pełnym wieczornym ubiorze i w butach, mięliśmy Cię już na oku./The rule of not constricting the water acces had to be modified in your case. After several situations when you were running into the waves all dressed up and with your shoes on, we started to keep our eyes on you more.
32/52
Maja: Ostatnie Twoje wakacje przed pójściem do szkoły, niby nic, ale od września będziemy wszyscy musieli się dostosować./This is your last summer vacation before you start school. Seems like nothing much, but in reality with the beginning of September we all will enter new life.
Lena: Wczoraj miałaś swój debiut w parku linowym. Jak sama powiedziałaś, jesteś już dużą dziewczynką, w końcu w ubiegłym tygodniu wypadł Ci pierwszy ząb!/Yesterday you went for the first time to a climbing park. As you said, you were already a big girl. Well, that is something, you lost your tooth last week!
Ignacy:Pustynia wciąga nas od głowy do pięt (...) I tylko tra, tra, tra, zgrzyta w zębach piach. Słońce opala brzuchy, wiatr tarmosi nasze ciuchy....i to by było na tyle. Jesteś piaskowym maniakiem./There is an old Polish song that talks about a desert that reflects your behaviour on the beach. You are a sand maniac.
Jarosławiec - te kutry są tu od zawsze./Jarosławiec - the keelboats have been here forever.
Maja: Któegoś dnia spacerowałyśmy po plaży i rozmawiałyśmy o przygodach Lassego i Mai. W pewnym momencie zaczęłąś wymyślać tytuły kolejnych części. W końcu powiedziaś, że kiedyś chciałabyś napisać książkę. Czemu nie? Ja też miałam kiedyś takie marzenie./We were walking one day on the beach and talking about Lasse & Maja's adventures. At one point you started to make up new titles for this book series. And finaly you said, you would write a book some day. Why not? I t was one of my dreams at some point in life :)
Lena: Wakacje nad morzem to ciągłe moczenie tyłka, bez względu na czas, pogodę, czy strój. Dzwoniące zęby, sina od chłodu buzia, zgrabiałe ręce się nie liczą. A niech tam, nie będę Wam tej przyjemności reglamentować. Może nie wrócicie do domu z gilami pod nosami./Summer on the sea side equals sitting in the water all day long, no matter the time, the weather or clothing. Nothing matters, as long as one can sit in the water. Whatever, I decided I was not going to constrict this pleasure. I only hope you wll not get any cold as soon as we get back home.
Ignacy: Zasada nieograniczania dostępu do morza w Twoim przypadku musiała być zmodyfikowana. Po tym jak nie bacząc na nic leciałeś do wody w pełnym wieczornym ubiorze i w butach, mięliśmy Cię już na oku./The rule of not constricting the water acces had to be modified in your case. After several situations when you were running into the waves all dressed up and with your shoes on, we started to keep our eyes on you more.
32/52
Maja: Ostatnie Twoje wakacje przed pójściem do szkoły, niby nic, ale od września będziemy wszyscy musieli się dostosować./This is your last summer vacation before you start school. Seems like nothing much, but in reality with the beginning of September we all will enter new life.
Lena: Wczoraj miałaś swój debiut w parku linowym. Jak sama powiedziałaś, jesteś już dużą dziewczynką, w końcu w ubiegłym tygodniu wypadł Ci pierwszy ząb!/Yesterday you went for the first time to a climbing park. As you said, you were already a big girl. Well, that is something, you lost your tooth last week!
Ignacy:Pustynia wciąga nas od głowy do pięt (...) I tylko tra, tra, tra, zgrzyta w zębach piach. Słońce opala brzuchy, wiatr tarmosi nasze ciuchy....i to by było na tyle. Jesteś piaskowym maniakiem./There is an old Polish song that talks about a desert that reflects your behaviour on the beach. You are a sand maniac.
Jarosławiec - te kutry są tu od zawsze./Jarosławiec - the keelboats have been here forever.
sobota, 2 sierpnia 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)