Mniej więcej rok temu pojawiło się tutaj niekosmetyczne podsumowanie 2012 r. Tag spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem, w związku z tym postanowiłam go powtórzyć i na koniec 2013 r.
Dominujące uczucie na 2014 r.?
Oczekiwanie...
Co zrobiłaś po raz pierwszy w 2013 r.?
Zrobiłam porządny przegląd domowej lodówki i znacznie zmodyfikowałam swój styl odżywiania.
Co zrobiłaś ponownie w 2013 r. po długiej przerwie?
Wzięłam się za siebie i zaczęłam intensywnie uprawiać sport.
Czego nie zrobiłaś w 2013 r.?
W tym miejscu mogę powtórzyć wpis z zeszłego roku, bo w dalszym ciągu nie odświeżyłam prawa jazdy, ale cały czas liczę, że nadejdzie w końcu ten moment i zmusi mnie do tego jakaś siła wyższa.
Słowo roku?
Były dwa: żyć zdrowiej
Przytyłaś czy schudłaś?
Zdecydowanie schudłam - od marca do sierpnia jakieś 9 kg
Miasto roku?
Nadal Poznań.
Odwiedzone miejsca?
Kilkakrotnie Warszawa i Wrocław, Berlin oraz cudowne Wyspy Kanaryjskie (Fuerteventura i Lanzarote)
Ekscesy alkoholowe?
Brak, bo piję coraz mniej. To chyba przychodzi z wiekiem ;).
Włosy dłuższe czy krótsze?
Raczej krótsze.
Wydatki mniejsze czy większe?
Na pewno bardziej przemyślane ;).
Wizyty w szpitalu?
Na szczęście żadnych.
Miłość?
Wciąż ta sama i oby tak już zostało do końca naszych dni :)
Osoba, do której dzwoniłaś najczęściej?
Standardowo to moja Mama
Z kim spędziłaś najpiękniejsze chwile?
Z przyszłym mężem i przyjaciółmi, których mam niewielu, ale których bardzo sobie cenię.
Z kim spędziłaś najwięcej czasu?
Jak wyżej.
Piosenka roku?
Książka roku?
W związku z przykrymi wydarzeniami, które miały miejsce na początku marca, kiedy Karakorum zabrało jednego z moich znajomych, przeczytałam całe mnóstwo książek o górach i wspinacze wysokogórskiej. Największe wrażenie zrobił na mnie chyba Jon Krakauer i jego opowieść "Wszystko za Everest".
Serial roku?
Modern Family i New Girl - jeśli nie znacie, a lubicie się pośmiać, to obejrzyjcie czym prędzej :)
Stwierdzenie roku?
Żyj z głową.
Trzy rzeczy, z których równie dobrze mogłabyś zrezygnować?
Na pewno z zakupu kilku kosmetyków ;).
Najpiękniejsze wydarzenie?
Zaręczyny i wszystkie chwile razem spędzone.
Ponadto, idąc za mottem "coś się kończy, coś się zaczyna", chciałam Was poinformować, że niniejszy post jest ostatnim, który pojawi się na blogu mojaKOSMETYKOmania.
Nie znikam jednak z blogosfery, zmieniam jedynie adres i co nieco profil bloga. O czym będę teraz pisać? Wciąż o kosmetykach, ale również o innych aspektach życia, które stały się ostatnio dla mnie ważne i które z pewnością jesteście w stanie wywnioskować po lekturze niniejszego posta ;). Odsłona już wkrótce, a tymczasem życzę Wam szampańskiej zabawy sylwestrowej i dobrego startu w Nowy Rok 2014 !!!