Kurcze!!!
Ostatnio czas tak szybko biegnie a ja na nic nie mam czasu i z niczym się nie wyrabiam.
Powoli mam tego dosyć.
Jestem coraz bardziej sfrustrowana.
W weekend mam dwa najgorsze egzaminy a jeszcze nawet nie zaczęłam się uczyć, w sumie to nawet notatek jeszcze nie skompletowałam.
Niestety ostatnio nie mogę liczyć na żadną pomoc.
K. w pracy codziennie do wieczora:/
Najbardziej jednak zabolały mnie słowa mamy: "Jak to nie masz kiedy się uczyć. Przecież cały czas siedzisz w domu. Przecież wiem jak to jest, też wychowywałam dzieci, a jakoś na wszystko miałam czas"
I to powiedziała kobieta, która też "siedziała" w domu z dziećmi. Tylko, że razem z nią "siedzieli" jej niepracujący teściowie.
A ja już na prawdę powoli zbliżam się do granic mojej wytrzymałości, a potrzebuję tylko kilku godzin dla siebie:/