Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konferencja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konferencja. Pokaż wszystkie posty

3 kwietnia 2016

Kąpielowe nowości Le Petit Marseillais || Jak zrobić własny krem?

Witam Was w ten słoneczny niedzielny poranek! Nareszcie, prawda? W taką pogodę od razu chce się działać :)


Być może już zauważyliście, że niedawno w sklepach pojawiła się nowa linia kosmetyków Le Petit Marseillais. Produkty te poza myciem mają od razu pielęgnować - co za oszczędność czasu, prawda? :) Miałam przyjemność uczestniczyć w przemiłym spotkaniu, na którym poznałyśmy te nowości trochę dokładniej, a także nauczyłyśmy się robić własny krem! Jesteście ciekawi jak? To zapraszam ;)


W nowej linii znajdziemy dwa odżywcze olejki - jeden oparty na oleju arganowym z kwiatem pomarańczy, drugi z olejkiem z orzechów laskowych i mleczkiem pszczelim.


Pozostałe dwa produkty to nawilżający balsam z masłem karite i akacją oraz odżywczy krem z olejkiem arganowym, woskiem pszczelim i olejkiem różanym :) 

Wszystkie pachną przepięknie i nie mogę się doczekać ich testów pod prysznicem. Jeżeli mieliście z nimi do czynienia jestem ciekawa, który zapach spodobał się Wam najbardziej, bo na spotkaniu każda miała inne zdanie :D

Tak jak pisałam wcześniej miałyśmy okazję okręcić własny krem - tym razem całkowicie samodzielnie, z dodatkiem składników znanych z produktów Le Petit Marseillais :)




Zaczęłyśmy od bazy kremowej, do której dodałyśmy witaminę E. Działa ona zarówno pielęgnująco, jak i konserwująco. Później przyszła pora na olejki:


Ja postanowiłam pomieszać przepisy i dodać oba olejki w proporcji 2:1 z korzyścią dla arganowego. 


Jeśli chodzi o zapach, zdecydowałam się na różę - podobno działa bardzo relaksująco :) Po dokładnym wymieszaniu krem był gotowy! Bardzo proste, prawda? 



Super było się tak pobawić i pogadać z dziewczynami z Platinium Cast i spotkać się z Kamilą i Magdą  Mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się znowu :)


Jak Wam się podobają te nowości? Robiliście kiedyś własny krem? Piszcie :)




Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

28 marca 2016

Ochrona przeciwsłoneczna Avene - nowości i relacja ze spotkania :)

Jak się czujecie po świętach? Przejedzeni? Zrelaksowani? Ja Wam tylko powiem, że jak dla mnie święta Wielkanocne mogłyby trwać kilka dni dłużej, jak Bożonarodzeniowe :) Łapcie czerwoną herbatkę - pomaga na trawienie - i może jakieś ciachutko - na pewno Wam coś zostało - i czytajcie dalej :)

Niedawno miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z marką Avene, dotyczącym nowości do ochrony przeciwsłonecznej. Nie bez przyczyny wybrano datę 22 marca - to Międzynarodowy Dzień Wody. Jak wiemy kosmetyki Avene opierają się na wodzie termalnej i bez tego składnika marka by nie istniała :)


Pierwsze, niesamowite wrażenie zrobiło na mnie wnętrze. Klub przy restauracji Endorfina przyozdobiono w kolorach marki - białym i pomarańczowym. Było przepięknie! Zresztą zobaczcie sami:











Na spotkaniu przywitał nas pan Philippe Coudiere - dyrektor Pierre Fabre w Polsce. Następnie pani Hala Halabi opowiedziała nam o marce i o produktach, a dr Joanna Czuwara - dermatolog, opowiedziała nam o wpływie promieni słonecznych na DNA komórkowe i o tym, dlaczego przed słońcem należy się chronić. 



Dowiedzieliśmy się czym produkty Avene wyróżniają się na tle innych SPFów. Filtry Avene zawierają opatentowany kompleks fotoochronny Sunsitive Protection, który ma chronić przed UVA, UVB i szkodliwym działaniem wolnych składników. Swoją drogą nauczyłam się w końcu jak odróżniać te dwa promieniowania - UVA ma się kojarzyć z Ageing, czyli ze starzeniem skóry. a UVB z Burn, czyli z poparzeniami :) Ten kompleks zawiera 4 filtry - jeden organiczny i trzy chemiczne, a także pre-tokoferyl i wodę termalną Avene, która ma działanie kojące. Filtry te mają wysoką fotostabilność, więc mamy pewność, że po jakimś czasie na słońcu nie zaczną nam szkodzić. 

Firma Avene w swoich działaniach dba też o środowisko - kremy są pozbawione filtrów rozpuszczalnych w wodzie, mają do minimum ograniczoną ilość filtrów chemicznych i nie zawierają nieulegających biodegradacji silikonów. Avene zaangażowało się też w projekt odbudowy rafy koralowej w Indonezji! 



Ze spotkania wyniosłam dużo wiedzy i nowe znajomości :) Bardzo się cieszę, że mogłam w nim uczestniczyć! 




Wśród kosmetyków ochronnych Avene każdy znajdzie coś dla siebie. Są kosmetyki z SPF 50 i 30, te do twarzy podzielone są na takie do cery suchej, normalnej i tłustej. Kosmetyki są matujące, albo koloryzujące. No pełna gama! Jeśli chodzi o ciało, to mamy do wyboru mleczka i olejki, a także mleczko po opalaniu i samoopalacz. Ciekawą nowością jest Refleks Słoneczny SPF 50+ w śmiesznym, kompaktowym opakowaniu - dedykowany przede wszystkim dzieciom :)

Wiosna już powoli przychodzi i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła Wam przedstawić dokładniej kilka produktów :)

Znacie kosmetyki avene od tej przeciwsłonecznej strony? Bo chyba nie muszę pytać o to czy stosujecie filtry? Piszcie! :)


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

20 marca 2016

Konferencja Clarena - krótka relacja i prezentacja świetnych nowości! :)


W zeszłym tygodniu miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji marki Clarena. Wydarzenie miało charakter informacyjno-warsztatowy i chcę Wam dzisiaj w skrócie opowiedzieć o tym co się działo, a przede wszystkim o tym jakich nowości możecie się wkrótce spodziewać wśród produktów marki Clarena :)


Podczas spotkania przedstawiono nam szczegółowo kosmetyki z dwóch linii - Poison Line i całkiem nowej - O2XY infusion line. O samych nowościach bardziej szczegółowo opowiem pod koniec posta ;)


Bardzo fajnym i urozmaicającym elementem konferencji, było przygotowanie na żywo kremu z jadem żmii (nie bójcie się, syntetycznym ;) ). Panie laborantki przeprowadzały nas krok po kroku przez proces tworzenia profesjonalnego kremu. Dla mnie to było super, bo do tej pory uczestniczyłam tylko w produkcji kremów domowych, na zasadzie mieszania różnych dziwnych rzeczy w garnku, a tutaj mieliśmy do czynienia z profesjonalną aparaturą laboratoryjną.


Gdy tam coś się mieszało i podgrzewało, my słuchaliśmy dalej o produktach marki Clarena :)


Na niektórych etapach ochotniczki mogły wspomóc laborantki i dodawać składniki :)




Na koniec każdy dostał słoiczek świeżutko ukręconego kremu - naprawdę świetna sprawa, tego kremu na pewno będzie mi się używało przyjemniej niż tych zdjętych z półki :P


Spotkanie było super, bardzo fajnie było spotkać się, pogadać i posłuchać o ciekawych rzeczach ;) 

A teraz przejdę do nowości - bardzo, bardzo ciekawych!

Zacznę od nowości z linii poison, która w ogóle w całości jest mega ciekawa - z niej pochodzi wspomniany wcześniej krem z jadem żmii, ale znajdziemy tam też kosmetyki ze śliną jaskółki i pajęczą siecią. 

Nowość, którą miałyśmy okazję poznać, to krem ze śluzem szczęśliwego ślimaka - snail muncin cream. Możecie pomyśleć, że ten "szczęśliwy" ślimak to taki chwyt marketingowy, żeby udobruchać greenpeace, ale okazuje się, że jeżeli takiemu ślimaczkowi warunki nie będą odpowiadać, to jego śluz straci swoje dobroczynne właściwości. No właśnie, a jakie one są? Śluz ślimaka ma przyspieszać gojenie i regenerację naskórka, ponoć krem ten jest szczególnie polecany osobom po zabiegach kwasami. Ma też pomagać w walce z trądzikiem, wybielać blizny po nim, a przede wszystkim - porządnie nawilżać. 

Krem ten otrzymałyśmy do testów - nie mogę się doczekać, bo mizianie się nim na konferencji było baaardzo przyjemne ;)

Krem ma 50 ml i kosztuje 89 zł, a dostaniecie go TUTAJ





Kolejne produkty pochodzą z zupełnie nowej linii - O2XY infusion, która dostępna będzie od 1 kwietnia. Te produkty nasycone są aktywnym tlenem oraz innymi składnikami nawilżającymi, odżywiającymi i takimi, które mają nas odmładzać ;) Przedstawiono nam dwa produkty, pozwólcie jednak, że w ich opisie wspomogę się informacją producenta, żeby na pewno nic nie pominąć :)

"O2xylogic Cream, dotleniający krem z aktywnym tlenem o lekkiej konsystencji musu, na którego powierzchni można zaobserwować delikatne bąbelki wywołane obecnością O2. Dzięki składnikom aktywnym, kosmetyk usprawnia oddychanie komórkowe i spowalnia procesy starzenia. SepitonicTM poprawia natlenienie komórek skóry, dzięki czemu naskórek ulega wygładzeniu, istniejące zmarszczki są wyraźnie spłycone,
a tworzenie się nowych jest zahamowane. Z kolei RiboxylTM  stymuluje  metabolizm ATP i tlenu oraz detoksykuje i uelastycznia skórę. Lekka konsystencja kremu sprawia, że szybko się wchłania i pozostawia na skórze aksamitne wykończenie – jest promienna i wypoczęta."

"3-PHASE O2XYLOGIC SERUM
  • Serum trójfazowe będące połączeniem składników o działaniu dotleniającym, nawilżającym i antyoksydacyjnym.
  • I FAZA, w której zawarty jest SepitonicTM, stymuluje oddychanie komórkowe i zwiększa natychmiastową dostępność tlenu, tym samym poprawiając natlenienie skóry.
  • II FAZA, zawierająca Pentavitin®, intensywnie i długotrwale nawilża, redukuje suchość
    i podrażnienia.
  • III FAZA jest bogata w witaminę E, działającą przeciwrodnikowo i odmładzająco.
Dzięki połączeniu potrójnego działania aktywnego serum, skóra staje się miękka i gładka oraz nabiera młodzieńczego blasku."
Oba produkty mają kosztować po 120 zł. 
Jestem mega ciekawa ich działania, mam nadzieję, że wkrótce będę mogła Wam co nieco powiedzieć o kremie ;) Uwaga! Jeśli dostaniecie je w swoje łapki, a po użyciu skóra zacznie Was szczypać - nie przerażajcie się. Podobno tak właśnie ma działać tlen, zwłaszcza na moocno wysuszonej, niedotlenionej skórze. 
Warto też wspomnieć, że wszystkie kosmetyki Clareny nie zawierają parabenów, silikonów i pochodnych ropy naftowej :)


W kontraście do pięknych zdjęć zrobionych przez fotografa na konferencji, wrzucam Wam jeszcze "real foto" powyższych produktów zrobione telefonem. Na następne spotkania zabieram aparat...

Mam nadzieję, że podobała Wam się relacja z konferencji, a nowości marki Clarena Was zainteresowały :)

Znacie te produkty? A jeśli nie, planujecie sięgnąć? Piszcie!

Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

19 marca 2015

Jak zrobić peeling idealny? Warsztaty z marką Le Petit Marseillais

Z jakimi zapachami kojarzą Wam się wiosna i lato? A z jakimi Francja i Prowansja? Dla mnie wiosna to świeże kwiaty, lato owoce, a Prowansja to przede wszystkim lawenda. Dzięki marce La Petit Marseillais do tego zestawu doszedł kolejny zapach, a właściwie specjalne połączenie dwóch zapachów :)



W ubiegły wtorek miałam okazję uczestniczyć w warsztatach zorganizowanych właśnie przez tę markę. Odbyły się one w przepięknym miejscu, jakim jest restauracja Belvedere w warszawskich Łazienkach i choć byłam strasznie zmęczona po całym dniu na nogach, nie żałuję, że tam poszłam :)



Całość spotkania obracała się wokół najnowszego zapachu żelu pod prysznic proponowanego przez markę, jakim jest połączenie cytryny i werbeny. Jednak żeby nie było nudno, zamiast słuchać o produkcie, miałyśmy okazję same stworzyć coś z zaproponowanych składników. 



Nasze półprodukty i piękny słoiczek z kokardką



Słuchamy z Ewalucją i MsMelevis


Przepis na peeling


Świeża werbena - bardzo fajnie smakuje!


Całe warsztaty prowadziła senselierka Marta Siembab, która tłumaczyła nam, jakie produkty dodawać w jakiej kolejności, dlaczego ważne jest to, który olejek wkropimy najpierw i w jakiej ilości. Opowiadała również o tym, że olejek cytrynowy rozpyla się w miejscach pracy, aby zwiększyć produktywność, a olejek z werbeny pomaga na bóle mięśni i zakwasy. 


Moja ciapka pod koniec procesu produkcji :P


Słoik z datą, abyśmy wiedziały, kiedy zrobiłyśmy peeling. Ponoć może stać nawet 3 miesiące! 


Przepiękne dekoracje


Wianki ze świeżych kwiatów


Połączenie zapachu cytryny i werbeny jest bardzo świeże i orzeźwiające, ale nie wychładzające, jak cytryna z miętą. Myślę, że żel pod prysznic o tym zapachu będzie idealnym produktem do używania w nadchodzących miesiącach. Dam znać jak się sprawdzi!


Na dużą pochwałę zasługuje też prezent, który był dodawany do zaproszenia: jest to ciacho :D A wygląda dokładnie jak miniaturowy żel Le Petit Marseillais :) Ja swojego jeszcze nie zjadłam, muszę go koniecznie pokazać mamie jak wróci z podróży :P


Zachęcam Was do wypróbowania przepisu na peeling, myślę że cukier/sól i jakiś olej bazowy każda z Was ma w domu ;) A reszta składników zależy już tylko od Waszego nosa i fantazji! Ja mój produkt na pewno wypróbuję dzisiaj pod prysznicem.

Buziaki dla Was, a także dla dziewczyn, z którymi spotkałam się na konferencji! Było bardzo miło! :)


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

17 czerwca 2014

Konferencja Avene - i co w ogóle u mnie ;)

Cześć cześć, żyję, jeszcze nie umarłam (aczkolwiek niewiele brakuje...) :D 
W zeszły czwartek miałam okazję uczestniczyć w moim pierwszym EVER blogerskim wydarzeniu - konferencji Avene, w Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Jak się pewnie domyślacie, byłam meeeega zestresowana i przerażona :D Takie wyjścia to słaba zabawa dla introwertyków ;) Na szczęście dziewczyny szybko się mną zaopiekowały i wszystko poszło super ^^

(zdjęcia pochodzą od organizatora)




Na konferencji przedstawiciele Avene a także pan Dermatolog opowiedzieli nam o linii antytrądzikowej Cleanance, będącej już na rynku, a także przedstawili nowy produkt, który wychodzi we wrześniu. Dowiedziałyśmy się ciekawych rzeczy o tym jak powstaje trądzik i jak taki kosmetyk antytrądzikowy powinien działać. 

Nowość produktowa została nam przekazana do testu. Ponieważ jestem ogromną przeciwniczką używania kosmetyków antytrądzikowych, kiedy nie ma się z nim problemu, postanowiłam oddać je do przetestowania bratu. O efektach pogadamy za jakiś czas ;)

Jestem bardzo zadowolona z udziału w tym wydarzeniu i dziękuję wszystkim dziewczynom, a w szczególności Anicie i Kabodreams za ciepłe przyjęcie :) Mam nadzieję, że do zobaczenia! :)


A jeśli chodzi o to co się ze mną dzieje: jestem na absolutnie ostatniej sprintowej prostej do licencjatu. Jak wszystko dobrze pójdzie, to do 30.06 powinnam mieć już wyższe wykształcenie ;)

Mam pomysły na notki i trochę wolnego czasu, mam nadzieję, że teraz będzie regularniej :)

Pozdrowienia!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...