Nie było mnie tu przez całe lato... Z jednej strony, to chyba dobrze, bo świadczy o tym, że miałam dużo ciekawych zajęć, a po pracy trzymałam się z dala od komputera. Z drugiej strony praca właśnie, jej nadmiar, intensywność oraz stres, który jest jej nieodłącznym partnerem, to główny winowajca tak długiej przerwy w blogowaniu.
Na szczęście miałam w końcu okazję się porządnie zrelaksować podczas urlopu w Maroku. Wracam z masą cudownych wspomnień i pięknych zdjęć.
W trakcie 2 tygodni przejechaliśmy 3500 km, widzieliśmy morze, góry, ocean i pustynie. Odwiedziliśmy Fes, Marrakesh, Khemisset, Ouazzane, Chefchouaen, Tetouan, Cabo Negro, Martil, Fnideq, Ceuta, Tanger, Assilah, Moulay Busselham i Tiflet.
To nie był mój pierwszy raz w Maroku, mam również nadzieję, że nie ostatni. Za każdym razem odkrywam nowe wspaniałe miejsca, ale równie chętnie wracam chociażby do ukochanego Marrakeshu, aby wypić osławiony świeżo wyciskany sok z pomarańczy na Placu Dżamaa al Fna.
Maroko to kraj pełen kontrastów, niezwykle luksusowe dzielnice i slumsy, nowoczesne pięciogwiazdkowe hotele i zabytkowe riady, butiki najsłynniejszych projektantów i souki, gdzie kurczaka sprzedaje się żywego, ucina mu się głowę i pozbawia pierza na oczach klienta, co jest 100% gwarancją świeżości;)
Więcej ciekawostek niebawem!
A jak Wam minęły wakacje?
Maroko jest piękne, ale ja i tak wolę Arabię Saudyjską :)
OdpowiedzUsuńKazdy ma swojego konika ;)
UsuńCześć. Obserwując Twoją podróż myślę sobie ze mogłabym Cię zaprosić na mały wywiad na temat Maroka, co tam zobaczyłaś, co ci się spodobało, co zaskoczyło. Swoje własne relacje, które zapowiadasz będziesz mogła podlinkować. Już dwa wywiady robiłam. Daj znać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńApropo kurczak to niezbyt przyjemne ale co dopiero baran. Też są do tego zdolni i tez argumentem jest świeżość. Pozdrawiam
Czesc Dorota!
UsuńWywiad bardzo chetnie ;) w jakiej formie?
Dalsza relacja, jak czas pozwoli, pojawi sie pewnie w przyszlym tygodniu.
W formie pytan :) Pomysle jakie beda i wyślę Ci na email.
UsuńNo to czekamy na więcej zdjeć!
OdpowiedzUsuńWakacje minęły stanowczo za szybko i bardzo intensywnie (na szczęście w pozytywnym tego słowie znaczeniu!)
Krótki urlop spędziliśmy na cudownych Azorach! :)
Azory brzmia super!
Usuń