O mnie

Moje zdjęcie
Świdnica, Dolnoślaskie, Poland
Jestem wesołą i szczęśliwą kobietą, i mamą Mam pasję i serce:) uwielbiam anioły i dzięki ich pomocy tworzę wciąż...Coś Ci się podoba napisz GG10466347 tu4basia@gmail.com
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekoracja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekoracja. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 marca 2014

jajka kolorowe..:)

I się tworzy kolorowe ,świecące i  pasmanteryjne dodatki idealnie inspirują , a jak powstanie coś ..stoi na wystawie. Mam koniec marca a ja filcuje i odkładam do pudełka. Musze trochę zrobić tej jajecznicy, pamiętam ze czasem zostają w kartonie na następny rok. Najczęściej pomagają  dzieciom  jak zrobić coś wyjątkowego. A prawda jest w szkole plastyka jest ...a dzieci mało wiedzą jak będzie wyglądać ich JAJKO .  Wiem ze dzięki moim pomysłom one maja sukcesy ..w postaci dobrych ocen. Uczę i podpowiadam , proponuję i  jestem bardzo zaangażowana w to co robię ...bo ten mały klient oczekuje TEGO. Czasem przynoszą pokazać swoje dzieło ...i mówię WAM rośnie mi konkurencja.

koronkowa miłość

jajko w złoto ubrane

jajko z kwiatami

jajko wiszące 

  mam kilka jeszcze innych wzorów ale zdjęcia muszę zrobić , dodam obiecuję :) pozdrawiam i znikam

piątek, 20 grudnia 2013

gwiazdor...

...zamówił dwie słodkie lalki dla grzecznych dziewczynek. No i oczywiście  praca  wrze  chociaż powinnam w kuchni  trochę już  czuć zapach wigilijnych wypieków  ...a tu maszyna turkocze ...i spełnia wszystkie  życzenia  moje. Pracowałam szybko i proszę ...popatrzcie








Oczywiście dumna jestem za każdym razem jak widzę  efekt końcowy.  

           Szkoda ze moja mama nie umiała szyć takich lalek ,byłabym taka szczęśliwa a ja wtedy dostałam wtedy plastikowa i bez włosów
może przez to uwielbiam szyć takie kolorowe sukienki .
Idę dalej szyć może gwiazdor będzie znów dzwonił po kolejna  lalkę ...

Pozdrawiam :)

wtorek, 17 grudnia 2013

jarmark świąteczny ...

Postanowienie uzupełnienia bloga wieczorami nigdy się nie udaje. Pochłonięta pracą i ciągłymi jeszcze  obowiązkami w domu ...było siłą wyższą. Musze też zaznaczyć ze w listopadzie poznałam świetną kobietkę w sieci, i moi drodzy z mojego miasta. Tak tak ...widziałyśmy się nie raz.. wszak ja pracuje w sklepie pasmanteryjnym a jej pasja szycia ...zmuszała ją by przyjść do sklepu.Chyba nie muszę pisać że czuje się jakbyśmy znały się cale życie, i mało tego jesteśmy trochę  do siebie podobne. Pod względem urody, kreatywności i ...dobrego serca. wiem trochę cukruje ale mam nadzieję ze Agnieszka, nie będzie  bardzo zła  :)

Tak nasze pasje i pomysły poszły tym samym torem ...byłyśmy prawie w każdy weekend ...by nasze prace przedstawić ludziom .KOKOSÓW nie zarobiłyśmy ,ale  ...pracowałyśmy sumiennie :)





nasze stoisko 




a tak wygląda moja ,,siostra,, 

  jeszcze dodam że  do nas należy tez  Delfina i jej cudowne lalki  są  z nami 



 co by nie było kolorowe mamy prace i ...a może mamy TWÓJ  idealny prezent  :)


Tuż,tuż święta ...

....a moje ....dekoracje wyglądają tak...



 Tak wygląda wszystko razem :) zdjęcie było zrobione na początku grudnia ...miesiąc jeszcze trwa zobaczymy ile zostanie :) cicha nadzieję mam ze NIC, ale prawdą jest ze rękodzieło sprzedaje się słabo.











 wersja aniołków była ..,,bez,,oczu  i ,,z,,oczami







a żeby święta miały dobry akcent to kilka  worków powstało w międzyczasie 

Przede mną kolejny weekend w Galerii Świdnickiej  przygotowuje się jak zawsze ....wszak rękodzielnicy ...nie śpią....hi hi 


pozdrawiam 


sobota, 21 września 2013

...bransoletki > nowy temat :)

Witajcie moi kochani , dziś sobota nie było mnie parę dni ale po kolei. Zapisałam się na jogę i w środę wieczór ...pierwsza lekcja :) było fantastycznie. Dużo by opowiadać ale najważniejsze w tym wszystkim jest to że ....było EXTRA. POLECAM wszystkim zabieganym i tym co uważają ze nie maja na nic czasu. Dosyć ze relaks i ćwiczenia nie były wcale trudne wymagały tylko spokojnego oddechu i w rytm jego  częstotliwość kolejnych asanów.  Rano czułam się jak nowo narodzona i podjęłam decyzję. Dwa razy w tygodniu zrobię coś dla siebie, więcej będzie korzyści jestem tego pewna.

W tygodniu mój obraz z aniołem poszedł w dobre ręce, ze specjalna intencją  oczywiście.



Kolejny co prawda anioł , którego namalowałam w nocy tak ...od serca, brzmi dziwnie ale zaczęłam malować serce ....nakładając kolejna warstwę i następną dopatrzyłam się ze w środku...wyraźnej buzi. Tak powstał kolejny ..obraz z aniołem miłości  :) pozostaje mi tylko uwiecznić na zdjęciu i pokazać Wam. Nie martwię się ze tak szybko poszedł do ludzi....będzie kolejny. Tym razem anioł zdrowia w kolorach zielonych, jest co prawda nie skończony ale powinniście się do tego przyzwyczaić że ja tak pracuje. Mam ok 33m2 do dyspozycji ...na takiej powierzchni ....energia inaczej pracuje . Nic nie muszę chować ani przenosić...wystarczy że ...coś potrzebuje czasu by wyschnąć a ja już obok kroję materiał   na sukienkę.
Tutaj czas inaczej płynie ...i ...dlatego mam tyle prac ...:) oczywiście nie pytajcie kiedy to robię ....sama nie wiem kiedy w takim razie śpię.


Dodam, że sobota była by stracona gdybym nie zrobiła coś nowego... tym razem powstały bransoletki....uczę się ...początki są trudne ale ...robię postępy.




 Wszystko zaczęło się w pracy ..zapragnęłam zrobić czerwoną na szczęście :) i było by ok ...gdyby  mi moja koleżanka Ela ...jej nie podprowadziła Przyznaje zapłaciła więc nie ma mowy o kradzieży. Ja jednak musiałam zrobić kolejną....a później  pomysł zróbmy wszystkie kolory ....:) zrobione hi hi.



Chyba nie ma rzeczy niemożliwych...     biorą pod uwagę ze mam jeszcze  zacerować sweterek, dokończyć torbę z kotem, ale damy radę weekendy są długie.

Pozdrawiam :) spokojnej nocy 




wtorek, 17 września 2013

...skrzynki, szkatułki :)

Poniedziałek miał być zwykły i plan podstawowy , ale dostałam WOLNE  :) OJ będzie się działo...
Zrobiłam sobie przyjemność u kosmetyczki, pojechałam później na zakupy. I to było to...objechałam pół Świdnicy ...upolowałam piękny materiał  i nie tylko to... /  ale nie powiem Wam na co :) lepiej potrzymać w niepewności a niespodzianki bywają miłe. Kupiłam sobie ...materiał do wypychania lalek i płótno na ciałka. Miałam dokończyć ...robótki na stole , ale  ta NOWA zdobycz ...tak inspirowała....a ja faktycznie nie mogłam jej rozpocząć  :(( ani dokończyć ...co było zaplanowane.
Aby jednak dać sobie upust ....wyobraźni wyciągnęłam skrzynki drewniane ....chyba dojrzewały w szafie z poł roku albo więcej ... po 3 godz ...powstały ...moje dzieła.







gdy wkleiłam na fb ...wzbudziło duże zainteresowanie, szczerze zostało tylko pomalować lakierem . Ja jeszcze robię kolejne ale schną ...:) dziś jednak już ich nie dodam . Muszę przygotować mojego aniołka/ obraz  jutro pójdzie w dobre ręce.   A ja teraz podsumowując swój dzień był ...EXTRA. Teraz grzecznie położę się spać  a jutro znów kolejny DOBRY dzień :) do zobaczenia urwisy.

** dodaje zdjęcia  :)


lawendowe pole > 30x20 
 

niedziela, 15 września 2013

...torebka z kotem :)

w piątek ,,13,, oprócz tego że ...bardzo napiętnowany dzień, mi się pracowało w sklepie bardzo dobrze. Humor super, klienci OK więc nie odczułam jakiś złych ...wydarzeń. Cały dzień chodziło mi po głowie masę pomysłów , tak jest zawsze coś mnie zainspiruje  pól dnia rozważam. A gdy jestem w pracowni już sprawdzam czy faktycznie jestem w stanie to wykonać.Bardzo rzadko naśladuje kogoś większości sama ...kreuje pomysły.  I właśnie w piątek  myślałam o tym jak skroić torebkę i z czego. Nie podjęłam decyzji o kupnie materiału...dałam sobie czas wyobraźcie sobie ok godz 16.00   odwiedziła mnie pani Teresa i zapytała czy mogłabym jej uszyć torebkę :) zastanawiacie się jak zareagowałam? Szczerym  uśmiechem i ..dodam właśnie moja intuicja wyprzedziła ...tą sytuacje. Ustaliłyśmy wstępnie szczegóły ...i powiem tak ...to będzie moja pierwsza torebka ...:) nie określiłam terminu ...sama nie wiem ile potrzebuje czasu .
nim zabrałam się do pracy poprosiłam jak zawsze ...ANIOŁY,o pomoc
siedziały na lampce i patrzyły się ....a wiecie jak się ręce trzęsą jak ktoś się tylko przygląda.



zrobiłam sobie szkic i wykroiłam miałam mało materiału,




uszyłam uszy ale przyznaje   robię to  i zastanawiam się ...jaki będzie efekt końcowy??



...musiałam tak go na klamerki przypiąć...ale czy zauważyliście ze kotek oczy otworzył  ....chyba się zdziwił :) jestem zadowolona , oby pani TERESA była tez szczęśliwa. Ma jej służyć...na warsztatach teatralnych. Musze dodać ze kotek dostanie piękną na szyi dekorację..bo to kot poeta.
pozdrawiam


wtorek, 6 sierpnia 2013

Po długiej przerwie , jestem moi kochani ...aktywność na blogu może świadczyć ze ...wyjechałam daleko. Prawda jednak jest taka ...pracowałam ....by dziś Was zaskoczyć. w krótkim skrócie przedstawię swoje prace .

wszystko przez Delfinę, szyłam , szyłam i się pojawiły nowe anioły i lalki   ....




....było więcej ale ..szybko pochłonęło mnie coś innego  ...masa solna ..musiałam zrobić 32 szt na komunię i wyobrażacie sobie ...ze pierwszy raz miałam to zrobić...i zobaczcie co wyszło










wiec moje aniołki.... poszły do ludzi a ja powiem było  trudno ale dałam radę :)


a tu na koniec pokaże wam aniołka który poleciał do Kalifornii

kocham aniołki...:) to chyba moja największa miłość.