Dawno mnie tu nie było, ale jak powróciłam to z lekką pompą. Trochę pomieszałam, trochę pozmieniałam i efekty możecie ocenić sami :) Już dawno nosiłam się z zamiarem tych zmian. Oprócz szaty bloga pojawił się też pokaz slajdów moich ostatnich prac oraz nowa zakładka z wzorami sznurów koralikowo-szydełkowych. Teraz postać mojego bloga znacznie bardziej mi odpowiada. A Wam?
To, że nic nie pisałam nie znaczy, że się leniłam. Ostatnie moje twory będę teraz systematycznie dodawać a zacznę od czegoś małego :)
Koleżanka z pracy wybiera się na imieniny teściowej i poprosiła mnie o zrobienie dla niej małych, skromnych i koniecznie zielonych kolczyków. W ten oto sposób powstały takie maluchy :)
Sutasz ma to do siebie, że najładniejsze formy powstają poprzez zastosowanie co najmniej dwóch różnych kolorów. Dlatego do dwóch odcieni zieleni dodałam złoty sznureczek. Kolczyki nabrały eleganckiego charakteru.
Tasiemkami sutasz otuliłam piękne kule pirytu. W zależności od światła połyskują to złotym to hematytowym odcieniem. Zastosowanie znalazły też seledynowe fasetowane kropelki prehnitu. Kolor tego minerału najtrudniej było mi uwiecznić na zdjęciach :)
Kolczyki zawieszone są na ozdobnych pozłacanych biglach. Ich długość łącznie z biglami wynosi ok. 6cm.