1. z mojej nadgorliwości, -> aby szybko widzieć efekt
2. braku chwilowej cierpliwości do prucia i poprawek
3. z potrzeby ciepła:) Mój obsmarkaniec ostatnio chodzi z katarem i stwierdziłam, że szybko trzeba go ogrzać:)
Nie mniej jednak, jestem bardzo zadowolona z jej powstania. Akryl nie jest super włóczką, ale na czymś trzeba się uczyć:)
PS. Obiecuję poprawę a niedługo powstanie kolejna kamizelka. Obecnie na tapecie również skarpety, czapki i szaliki. Do zobaczenia:)
Prezentuję Antoniego i jego kamizelkę:
"śmieszny ten samochodzik... Antosiu", czego to się nie robi, aby dziecko spojrzało się i uśmiechnęło:)
Pozdrawiam, i witam moich nowych obserwatorów:)
Kamizelka i model świetne!!!!
OdpowiedzUsuńteż mi się podobają:)
UsuńFajna praca ☺ Dobry wybrałaś wzór na kamizelkę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że kolejna kamizelka będzie jeszcze ciekawsza:)
UsuńBardzo ładna kamizeleczka,też widziałam ten wzór, ale jeszcze nie zrobiłam tej kamizelki. Ale wszystko przede mną. Antek jest bardzo do Ciebie podobny! Słodziak :)
OdpowiedzUsuńa dzięki:)
UsuńŚwietna, ja właśnie dziergam sweterek.
OdpowiedzUsuńKamizelka jest świetna , ale nic jej nie przebije, gdy ma ją na sobie TAKI model z tak szczerym uśmiechem,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńBEZRĘKAWNIKI SUPER GRZEJĄ!!! Ten Ci wyszedł bardzo fajnie :) A dzidzia widać ,że zadowolona!!! :)Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuń