Dzisiaj wracam na chwilę do zimowych klimatów, a to dlatego, że chciałabym pokazać ozdobę, którą ostatnio stworzyłam. Powstała z myślą o mojej mamie, która rok temu, właśnie w czasie jazdy na łyżwach, złamała rękę, mam nadzieję, że ta ozdoba jej wystarczy i już więcej nie wyjdzie na lód ;) Bazę z HDF, znalazłam ją Na Strychu, okleiłam papierami P13., użyłam kilku kolekcji, w tym najnowszą, cudowną - Till we meet again. Na bazie serwetki wyciętej wykrojnikiem ułożyłam kilka papierowych elementów oraz miszmaszową tekturkę. Całość oczywiście potuszowałam brązowymi Distressami i pochlapałam białą farbką. Tak się prezentuje moja łyżwa:
Skład: papiery P13., miszmaszowa tekturka, łyżwa z HDF, wycinanki z BSa oraz Distressy.
Dziękuję za uwagę :*