Opakowanie nie jest szałowe - powiedziałabym raczej, że zwyczajne. Odkręcając wieczko znajdujemy okrągły, milutki puszek wyposażony we wstążeczkę, aby posługiwanie się nim było wygodniejsze. Wkładamy za nią paluszki i pudrujemy;) Pojemniczek posiada drobne otworki przez które należy wydobyć produkt. Jest to dosyć uciążliwe ponieważ dziurki nie są duże i trzeba się namachać aby odpowiednią ilość pudru wysypać na puszek. Ja po prostu potrząsałam opakowaniem.
Od producenta dowiadujemy się, że puder zapobiega błyszczeniu się skóry, ma neutralny kolor i że jest wolny od perfum i parabenów. Trzeba się z tym zgodzić. Puder zawiera 97% naturalnych składników, które pozwalają skórze oddychać, nie zapychają jej, mają właściwości odżywcze. Skład należy do grona tych przyjaznych dla naszej cery.
Kosmetyk jest leki, pozostawia matowe wykończenie, ma delikatny, pudrowy zapach, ale nie drażniący, ładnie stapia się z podkładem. Moją skórę matowił na jakieś 3 godziny. Dużym plusem jest skład i wydajność tego produktu. Za 11 g zapłacimy około 40 zł. Zapewne można oczekiwać więcej od tego rodzaju kosmetyków, ale Lumene sprawdza się należycie. Ja jednak jestem zwolenniczką mocnego i trwałego matu, dlatego pewnie nie kupię go ponownie. Dla osób, których cera nie przetłuszcza się niemiłosiernie i pragnących posiadać coś przyjaznego dla ich skóry - zdecydowanie polecam.
Oto tabelka z analizą specyfików zawartych w tym produkcie:
Ingredient - składnik
Function - funkcja
Acne - stopień zapychania porów (im mniejszy tym lepiej)
Irritant - stopień wywoływania podrażnień (im mniejszy tym lepiej)
Safety - bezpieczeństwo
|