Już rok temu zachwyciły mnie piękne
bazy albumowe w świątecznych kolorach.
Zielony album stał się moim grudniownikiem, a album w czerwonej
płóciennej oprawie posłużył za pamiątkę z zeszłorocznego wypadu
na jarmark świąteczny w Nikiszowcu - dzielnicy Katowic. Gorąco polecam
to miejsce, jest po prostu magiczne, szczególnie w Święta :)
Do kompletu są także pudełka - album może być pięknym prezentem.
Chciałam podkreślić charakter miejsca, w którym powstały zdjęcia,
dlatego okładka jest mocno postarzana, ma elementy metalowe i dużo rdzy.
Wycinki z gazety pochodzą z broszury "Magiel. Niecodziennik nikiszowiecki",
która była rozdawana podczas trwania jarmarku. Piękne i prawdziwe słowa
dodają autentyczności i całkiem dobrze wyglądają na kartach albumu.
Tego dnia pogoda nie była najlepsza, padał deszcz i było zimno.
Od czego jednak ma się różne media - mój album jest odrobinę ośnieżony.
Na zdjęciu powyżej widać wizytówkę Nikiszowca - gmach dawnej gospody
z charakterystyczną mozaiką przedstawiającą róże. Jest piękny!
Pod koniec jarmarku pomyślałam, że właściwie jedną rzeczą, którą chętnie
kupiłabym jest figurka dziadka do orzechów - chwilę później przypadkiem
trafiłam na stoisko, gdzie było ich zatrzęsienie. Jeden wrócił ze mną do domu :)
Dzisiaj zabrałam Was na naprawdę długi, świąteczny spacer.
Mam nadzieję, że wytrwaliście ze mną do końca i że udzielił
Wam się nastrój jarmarku, Świąt i Nikiszowca.
Pozdrawiam serdecznie!