15 maja 2013 roku, decyzją NSA, po blisko 25-letnich staraniach i walkach w sądach, bezprawnie zrabowany w 1945 roku Dwór na Woli Zręczyckiej pod Krakowem, został przekazany z powrotem rodzinie-spadkobiercom jego budowniczych i dawnych właścicieli.
Tego dnia postanowiliśmy porzucić całe swoje dotychczasowe życie i poświęcić się przywróceniu i zachowaniu pamięci o tym niezwykłym miejscu. Dwór i należace do niego obiekty przez dziesiątki lat rządów PRL zostały doszczętnie rozrabowane oraz zniszczone przebudową i rozbiórką. Mozolnie dokonujemy rewitalizacji tego miejsca, by uczynić go lokalnym centrum kulturotwórczym i turystycznym. Na terenie obiektu działa już Muzeum Dwór Feillów oraz agroturystyka. Klikając w zakładki, zapoznacie się z naszą ofertą.
Jest to opowieść o czasach dawnych i tych współczesnych, o naszych zmaganiach z materią, zarówno zabytkową, jak i tą żywą, o stosunkach z urzędami i sąsiadami. Jest to blog o życiu, do którego serdecznie Was zapraszamy.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pokoje gościnne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pokoje gościnne. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 6 lipca 2017

Pokój turystyczny.

Miało być na odwrót. Najpierw planowaliśmy stworzyć przestrzeń dla turystów, taką ekonomiczną, na każdą kieszeń, aby można było przyjechać nie tylko na 1 noc, czy na weekend, ale na kilka dni. W końcu okolica jest na tyle ciekawa, że warto spędzić tutaj troszkę czasu.
Porwała nas jednak wizja stylowych wnętrz. Łatwy dostęp, dzięki portalom aukcyjnym, do pogardzanych w Zachodniej Europie eklektycznych XIX-wiecznych mebli, rozbudził w nas instynkt łowców. Wyszukiwanie korzystnych ofert, gromadzenie tych niezwykłych, często jedynych w swoim rodzaju ruchomości, było dla nas wspaniałą zabawą.
Wiemy jednak, że dla niektórych gości antyki nie są priorytetem. Ważna jest przede wszystkim cena wynajmu pokoju, która umożliwi spędzenie u nas kilku dni.

Dla tych właśnie gości przygotowaliśmy wygodny, estetyczny 3-4 osobowy pokój w stylu rustykalnym. 




W pokoju znajduje się podwójne łóżko oraz dwa łóżka pojedyncze. Czytelnicy mojego dawnego bloga, "z poprzedniego życia" być może pamiętają tę wiejską szafę? Przyjechała z nami i wspaniale wkomponowała się w klimat wnętrza.


W pokoju, do wyłącznego użytku jego mieszkańców znajduje się prysznic z umywalnią:



Obok pokoju usytuowane są dwie toalety, które właśnie przebyły gruntowną estetyzację. Nie trzeba było skuwać starych kafelek (po tutejszemu flizów :-), na które nie mogłam patrzeć, by uprzyjemnić te wnętrza.







Już teraz, z czystym sumieniem, kiedy nie mamy się czego wstydzić, bo to i owo do tej pory wydawało się nam niedopracowane, serdecznie zapraszamy Was na wypoczynek do nas. Mamy jeszcze sporo wolnych terminów w wakacje, bo nie ogłaszaliśmy się, póki nie byłam zadowolona z efektów. 
Cena za dobę w pokoju turystycznym to 50 zł/osoba, dzieci do lat 10- ciu- 30 zł. Dopłata za pieska 10 zł przy zastrzeżeniu, że przyjmujemy tylko dobrze wychowane pieski, nie siusiające na meble oraz nie śpiące z właścicielami w pościeli.
Pełną ofertę, dla grup i osób indywidualnych, można prześledzić pod tym linkiem:

Pokój turystyczny jest usytuowany obok kuchni dla gości, którą prezentowałam kilka wpisów temu, w tym miejscu. Kuchnia jest w pełni wyposażona we wszystkie niezbędne sprzęty. Jest lodówka, dwupalnikowa kuchnia indukcyjna do gotowania, czajnik elektryczny, etc. Można przyjechać z własnym wyżywieniem lub po uzgodnieniu z nami dokupić śniadanie, obiad, czy obiadokolację.

Tymczasem w Dworze Feillów lato zafundowało nam prawdziwą orgię barw. 




Może będziemy mieli własne pomidorki? :-)





wtorek, 6 września 2016

Pierwszy sezon turystyczny w Dworze Feillów.

Wakacje minęły nie wiadomo kiedy. Za oknem dziś szaro i ponuro, choć podobno lato ma jeszcze do nas powrócić.

Działo się u nas sporo tego lata. Nie zdawałam sobie sprawy, że wykańczanie pokojów gościnnych tak może dać w kość. Byłam przekonana, że po remoncie, załataniu dziur i wymalowaniu oraz zakupieniu mebli, reszta to będzie pestka. Nic bardziej mylnego. Klimat miejsca tworzą dekoracje. Przysłowie „diabeł tkwi w szczegółach” nie jest tylko pustym frazesem. To mądrość pokoleń, którą miałam okazję poczuć na własnej skórze. Jak wyszło? Sami sobie ocenicie. Pewnie nie każdemu się spodoba, bo gusty są różne. My jesteśmy zadowoleni.

Działo się dużo, a miało się dziać jeszcze więcej. Jeszcze w kwietniu zgłosiły się do nas dwie panie z telewizji z propozycją, by na terenie naszego dworku powstała sztuka dla Teatru Telewizji w reżyserii Jerzego Stuhra „Las” wg. dramatu Aleksandra Ostrowskiego. Bardzo się ucieszyliśmy, kiedy odwiedził nas pan Jerzy i zaakceptował dworek. Sztuka miała być u nas realizowana na przełomie sierpnia i września. Do czerwca żyliśmy tym wydarzeniem i nasza praca była podporządkowana tej sztuce. Mieliśmy zaniedbać część parkową, gdyż sztuka rozgrywa się w podupadającym dworku oraz nic nie robić w oficynie, gdzie miał „mieszkać” jeden z bohaterów, którego miał ponoć zagrać pan Zamachowski (nie zdążyłam poprosić o scenariusz sztuki). Aktorzy mieli mieszkać u nas, zatem gorączkowo pracowaliśmy nad wypieszczeniem pomieszczeń. Dla pana Jerzego Stuhra szykowaliśmy apartament.

Sztuka była podobno niemal gotowa i nic nie teoretycznie nie mogło jej zagrozić.  Przy nas zostały rozpisane poszczególne sceny i przyporządkowane miejscom. Wybrano kolor ścian, które miały zostać przemalowane (kolory muszą „lubić się” z kamerą). Niestety, stało się inaczej. Nie chcę komentować powodów odwołania realizacji sztuki, gdyż najlepiej wie o nich i nie boi się opowiadać sam pan Jerzy Stuhr. Oddajmy zatem głos reżyserowi.


Pomimo, że koło nosa przeszła nam wspaniała przygoda, chciałabym w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, że podziwiam ludzi, którzy mają własne poglądy i nie zmieniają ich wraz ze zmianą sytuacji politycznej. Tych, co zmieniają i podlizują się aktualnie panującym ekipom politycznym uważam za tchórzy i konformistów. Aktorów powinna oceniać publiczność, nie politycy. Dla mnie zatem pan Jerzy jest wzorem i osobą godną największego szacunku. Poza tym uwielbiam go, jako aktora :-) czego nie zdążyłam mu powiedzieć będąc przekonaną, że będzie ku temu lepsza okazja, kiedy będzie naszym gościem.

I pozostało mi jeszcze zaprezentować Wam pokoje gościnne.

Apartament pod Szalonym Koniem (Crazy Horse)











Pokój pod Czerwonym Wiatrakiem (Moulin Rouge)

Pokój ozdobiony malarstwem iluzjonistycznym
naszej Nadwornej Artystki Aleksandry Popławskiej








Pokój Pod Czarnym Kotem (Chat Noir)







Pokój pod Zielonym Balonikiem










Pokój pod Zwinnym Królikiem (Lapin Agile)

Królik z plakatu kabaretu. Również wykonała go dla nas Ola.
Kilka wpisów temu prezentowałam ją przy malowaniu tego obrazu.






W tym sezonie przyjęliśmy w dworku pierwszych gości. Zobaczcie, jak oni nas widzą: