Oto moja skrzynia ze skarbami!
Zabytkowy, szalenie pojemny kufer po przodkach.
Od zawsze stał w domu mojej babci, a po jej śmierci i śmierci jej siostry, trafił do mnie. I od zawsze krył w sobie różne skarby, prezenty na święta, rzadko używane świąteczne obrusy, zachomikowane towary deficytowe, słodycze, błyskotki i pamiątki rodzinne.
Czasami dzieci mogły go otworzyć (pod czujnym okiem babci) i pooglądać zawartość.
I tak sobie stał w pokoju i służył za stolik nocny lub siedzisko przy większych imprezach rodzinnych, po prostu zawsze był.
Niestety nie znam jego historii i nie ma się już kogo spytać, ale z tego co pamiętam przyjechał razem z dziadkami z kresów.
Po śmierci babcinej siostry, kufer trafił do mojego domu, w środku była książka, wzór na makatkę i kilka starych zdjęć. Wszystko to dalej leży w kufrze a ja zapełniłam go nowymi skarbami i przydasiami.
Jak byłam dzieckiem, to zaglądnięcie do kufra stanowiło szczyt szczęścia, tak obecnie dla Mamcina też to jest szczyt szczęścia, chociaż trzymam tam tak prozaiczne rzeczy jak zapasowa pościel, ręczniki i kawałki materiałów, ale dla Mamcina to jest skrzynia pełna skarbów i zawsze coś wyciągnie.
Mam nadzieję, że kufer pozostanie w naszej rodzinie jeszcze wiele lat, zapełniany nowymi skarbami.