|
Ul.Strzeleckiego 10 f 02-776 Warszawa |
Generalnie długo jeszcze nie zapomnę smaku potraw z Anticy , niepozorny lokal z dobrymi cenami i idealnym wystrojem. W 100% polecam, musicie tam choć raz zajrzeć !!
Lokal Warszawski umiejscowiony niedaleko SGGW pomiędzy ruchliwymi ulicami i blokami, niepozorny, przytulony do kliniki weterynaryjnej. Jak dla mnie lokal wymarzenie blisko na takie mrozy,a do tego łatwy
dojazd autobusem 503 ,185 ,166 lub spacer od metra Stokłosy lub Imielin. Płatność kartą VISA i MASTERCARD
Już na samym wejściu uderza nas niesamowity aromat tego miejsca, (świeże zioła , przyrumienione ciasto,pomidory ). Człowiek od razu robi się głodny. Nie był to smród przypalonego tłuszczu, jaki można spotkać w kiepskich lokalach.Zdecydowanie aromat unosił się z potraw jedzonych na sali a nie źle wentylowanej kuchni.Przemiły efekt.
Miejsca nie za wiele ale wszystko przejrzyście ustawione. Do wyboru 2 sale , zewnętrzny namiot pełniący role palarni.
Oraz sala na dole, nie nawiązująca do genialnego wystroju na górze, łatwa do zaadaptowania na każda imprezę tematyczną, z ogromnym narożnikiem do wspólnego biesiadowania, dużym telewizorem, tam tez znajdują się łazienki (co jest trochę nie komfortowe gdyż przechodzimy przez czyjaś imprezę). Ale już myślę żeby tam urządzić urodziny.
Co do toalety to jest ona koedukacyjna ,czysta, ładnie wyposażona.Brakowało mi tylko małej tabliczki kierującej na dół.
Wystrój góry niesamowity wręcz idealny. Nie ma tu przytłaczających bibelotów na ścianach, ale prostota i elegancja, kilka pasujących do siebie obrazków, ceramika świeże kwiaty. Dużo cegiełek co osobiście uwielbiam, konsekwencja w doborze lampek czy niesamowitych stolików (z ruchomym dołem od starych maszyny krawieckich) stonowane światło,duże okna (choć widok niestety niezbyt ciekawy,ale wkoło tyle przyjemnych detali ze kto by patrzył za okno). Po prostu 6.
No i tu niestety na naszym stoliku wylądował jeden z niewielu minusów lokalu. Na widok karty muzyka w mojej głowie zaciela się jak szarpnięty winyl. Jestem strasznym estetą ,a szczególnie jeśli chodzi o rzeczy drukowane (zboczenie zawodowe jak nic) No wiec, menu wyglądało jak wymiętolona gazeta, nie wiem czy z założenia miało przypominać gazetę, ale szary cieniutki papier na którym było wydrukowane był obdarty, wygnieciony po prostu świstek szarych kartek spiętych klipsem fuf fufuf. Mam nadzieje ze nie traktują oni menu jak jakiejś jednorazówki która można dodrukować bo szkoda lasów na coś takiego.
Wracając do miłych rzeczy, ceny bardzo rozsądne, zniżki dla studentów, bardzo duży wybór ciekawych piw (dużo niepasteryzowany i Ale) oraz wyszukanych win. Kuchnia głównie włoska. Tak wiec zamówiliśmy:
- Czosnkowe chlebki 6 szt. z pastą z czarnych oliwek i suszonych pomidorów
-
Pizze Diavolo
- szynka, kiełbasa pepperoni, papryka pepperoni,
chilli (to było jalapeno), czosnek
- Piwo Zamkowe z beczki
-Piwo Dawne Niepasteryzowane z beczki
Piwo dostaliśmy po chwili,w ładnych kieliszkach do piwa. Niestety dalszy czas oczekiwania nawet na przystawkę wynosił ponad 30 minut. Na szczęście nigdzie nam się nie spieszyło a klimat lokalu sprzyjał rozmowie (Nie za głośna muzyka, wystarczające odstępy od stolików).
Oba piwa dobrze schłodzone, smaczne, ale akurat te dwa bez rewelacji, zamkowe o pięknej bursztynowej barwie troszkę wyrazistsze od dawnego. Ze zniżka studencką 7,80 za 0,5.
Zaraz przed przystawką przyniesiono nam sztućce , kelnerka przeniosła też z innego stolika oliwę z rozmarynem sól i pieprz (i tu niestety kolejny zgrzyt) Jak dla mnie cały ten przy-prawnik komicznie wyglądał postawiony na jednorazowej serwetce na głębokim talerzu.Trochę jak na stołówce.A na rynku tyle jest ładnych i tanich stojaczków na te dodatki no szkoda, przy tak fajnym i dopracowanym wystroju to kuło w oczy i było nie wygodne.Takie same talerzyki podano nam do pizzy co , tez się nie sprawdzało gdyż były zbyt głębokie.
Czosnkowe chlebki 6 szt. z pastą z czarnych oliwek i suszonych pomidorów okazały się cieniutkimi krążkami (wydaje mi się że z tego samego ciasta co na pizze) , bardzo chrupiącymi z niesamowicie aromatyczną pastą. Prawdziwa rozkosz dla podniebienia. Choć biorąc pod uwagę gramaturę tej przystawki, mogła by ona być odrobinę tańsza niż 10 zł. Nadrabiała smakiem.
Około 10 min po przystawce przyniesiono nam Pizze z pysznym sosem pomidorowo ziołowym.
Dużo sera , bardzo dobra szynka ,
bardzo fajne jalapeno (nie rozmięknięte słoikowe) ale wyraziste i chrupiące. Ciasto idealne cieniutkie, chrupkie i wypieczone. Aż szkoda mi się było dzielić ostatnim kęsem.
Cały przyjemny wieczór kosztował nas około 45 zł co jest bardzo fajną ceną szczególnie przy tak niezapomnianym smaku potraw. Co do obsługi to żałowałam ze nie miałam żadnych zaskórniaków na napiwek, i płaciliśmy kartą, ponieważ kelnerka była bardzo miła i uśmiechnięta. Następnym razem przygotuje z nawiązka.
Podsumowując :
Plusy:
- Genialne jedzenie !
-wystroju dopieszczający oko konsekwentny i wyważony.
- dania podane bardzo ładnie i wygodnie
- nastroju bardzo przyjemny , super zapach i oświetlenie
- obsługa uśmiechnięta schludna profesjonalna.
- ceny bardzo przystępne , miłe promocje
- płatność kartą
- mało klimatyczna ale spokojna okolica z dobrym dojazdem sporo miejsca do parkowania.
-schludne toalety
-dolna sala przystosowana na większe imprezy (około 15 osób)
-wygodne stoliki głownie 4 osobowe
Minusy:
- długi czas oczekiwania
- paskudnie wykonane menu
- dziwne przyprawniki
- głębokie talerzyki do przepysznej Pizzy