Wydawnictwo Harper Collins
data wydania 2019
stron 352
ISBN 978-83-276-4011-6
Mama ma prawo mieć zły humor
Kobieta w swoim życiu odgrywa wiele ról. Nie ma wśród nich odpowiedzialniejszej niż bycie mamą. Ta "praca" trwa non stop, 24 godziny na dobę, dostarcza wiele stresu, kłopotów i trudnych sytuacji. Owszem, daje satysfakcję, ale i przyprawia o palapitacje serca, spędza sen z powiek i dostarcza ogromnych emocji. Czy warto być mamą? Miliony kobiet odpowie twierdząco. Czy istnieją idealne, perfekcyjne mamy? Doskonałe w każdym calu? Tu już odpowiedź nie będzie tak oczywista. Osobiście sądzę, że takich mam nie ma, bo każda mama ma chwile słabości, potyka się, czasem upada i wstaje. Żadna z mam zatem nie powinna mieć kompleksów, że popełnia pewne błędy i zdarza jej się być po prostu mówić "niegrzeczną". Jeśli drogie rodzicielki, któraś z Was ma poczucie winy, że nie jest ideałem powinna sięgnąć po książkę Gill Sims "Dlaczego mamusia przeklina" i poznać pewną kobietę po czterdziestce znaną już czytelniczkom z książki "Dlaczego mamusia pije".
Tytuł pokazuje rodzicielstwo bez filtrów, bez kwestii tabu, bez słodzenia i idealizowania właściwego reklamom, które mogą w nas kobietach wzbudzać tylko poczucie niższości.
Ellen skończyła czterdziestkę, jest mamą dwóch pociech, żoną będącą w związku, któremu daleko do sielanki. Ma wiele na głowie, a opieka nad dziećmi niekiedy ją ogromnie wyczerpuje i dołuje. Mimo wszystko każdego dnia nasza bohaterka dzielnie brnie przez życie i radzi sobie z kolejnymi wyzwaniami. A tych nie brakuje. Zaczynają się wakacje i trzeba czymś zająć syna i córkę, nadchodzi nowy rok szkolny więc trzeba kupić wyprawki. Dziecko znika z oczu i się gubi, więc trzeba je odnaleźć. Trzeba jeszcze znaleźć nową pracę, która będzie dobrze płatna, wymyśleć aplikację, która przyniesie sławę i fortunę oraz przezwyciężyć nudę w małżeństwie i kryzys, który jakoś tak się przyplątał. Chcecie poznać świetną osóbkę, która jest bardzo naturalna i szczera, która otwiera przez nami, czytelniczkami swoje serce i duszę na oścież? Zatem zapraszam do przeczytania powieści od której ja osobiście nie mogłam się oderwać.
Lektura okazała się lekka i przyjemna, dostarczyła rozrywki i odstresowała, a zarazem wniosła wiele do moich poglądów i zapatrywań na życie. Sprawiła, że odstawiłam nieco na półkę mój perfekcjonizm i tym samym dała mi chwilę oddechu w boju o bycie osobą idealną.
Ellen jest niesamowita. Po prostu boska i nie sposób jej nie kochać. Jest z niej po prostu równa babka, z krwi i kości kobieta podobna do każdej z nas. Daleko jej do ideału, ale tym samym nie jest papierowa i sztuczna. Cechuje ją poczucie humoru, ale i ironia czy sarkazm. Do życia podchodzi normalnie, ma swoje marzenia i cele. Tytuł pokazuje zwyczajne życie matki, która musi wciąż na nowo nabierać sił, uczyć się, dogadzać całemu światu. Wysłuchiwać i być opoką dla całej rodziny.
Przy czytaniu odpoczęłam i załapałam oddech. Zerknęłam z dystansem na cały świat i rzeczywistość, która bywa czasem bardzo trudna. Jeśli czujecie się w swoim związku samotne, niezrozumiane, zmęczone to ta powieść jest właśnie dla Was. To dobrze napisana książka dla każdej z nas i z ręką na sercu Wam ją polecam.