Zdażają się takie okresy, kiedy nie chce się niczego wymyślać, komplikować i wyplatać, chce się porobić proste ładne drobiazgi. Dla mnie, skoro jestem osobą dziergającą, a nie tylko siedzącej w koralikach po uszy, a może i głębiej, takimi rzeczami są markery dziewiarskie - umówmy się, jest to też biżuteria, ale dla upiększania robótki, która znajduje się jeszcze na drutach :) Taki porobiłam ze swoich koralikowych i kamiennych zapasów, a niektóre już nawet poszły w świat ;)
Tu zobaczysz moje prace i zdjęcia. Robię głównie biżuterię, ale również akcesoria, takie jak torebki, chusty, szale, oraz czasem ubrania. Napisz do mnie, jeśli odpowiadają Ci materiały z których robię, a razem wymyślimy jak Twój pomysł będzie wyglądał w rzeczywistości :)
środa, 27 lipca 2016
środa, 20 lipca 2016
Dżins i cegła część II ;)
Cóż, jak zawsze, zwlekam ze zdjęciami swoich prac, ale w końcu są :) Chustę skończyłam kilka dni temu, fajnie się ją robiło, włóczka miła i ciepła, troszkę puchata, ale lubię takie, no i kolory... Kolorów do wyboru w Nako Arya Ebruli jest sporo, poza tym, włóczka, mimo iż zawiera wełnę i alpakę, nie gryzie przez dużą domieszkę akrylu.
Etykiety:
chusta (shawl),
Craft & Haft,
dostępne (for sale),
na szydełku
sobota, 16 lipca 2016
Powiew Jesieni
Sznur ten zalegał mi od... ...powiedzmy, od bardzo długiego czasu. No ale, jak zwykle to bywa, trzeba było zrobić coś dla cioci i jest! Jest ten pomysł, którego nie było przez ten dłuuuugi czas ;) Już nie pierwszy raz łączę sznur z różnymi koralikami oraz metalowymi elementami. Ten sposób daje sporo możliwości noszenia: od długiego naszyjnika po bransoletkę, więc myślę, że podobne naszyjniki są bardzo praktyczne ;)
sobota, 9 lipca 2016
zawieszka haftem chaotycznym (warsztaty Krasnystaw 2016), cz.II.
ciąg dalszy :)
obszywamy zawieszkę do końca, póki nie zostanie miejsce na ostatni koralik
nawlekamy jeden koralik i wbijamy igłę w miejsce pierwszego wkłucia (początek)
obszywamy zawieszkę do końca, póki nie zostanie miejsce na ostatni koralik
nawlekamy jeden koralik i wbijamy igłę w miejsce pierwszego wkłucia (początek)
zawieszka haftem chaotycznym (warsztaty Krasnystaw 2016) cz.I
Dla tych, które były na moich warsztatach w Krasnymstrawie, jak obiecałam, pokazuję jak wykończyć zawieszkę, którą zaczęłyśmy robić na zajęciach :) Zdjęć będzie dużo, ale to tylko dlatego, że pokazuję nawet najmniejszy krok, więc będą dwie części instrukcji :)
Chciałabym też zauważyć, że wykończyć w taki sposób można praktycznie każdy element, wykonany haftem koralikowym, więc nawet jeśli ktoś na warsztatach nie był, instrukcja ta również może okazać się dość przydatna ;)
zaczynamy!
tak wygląda wierzchnia część naszej zawieszki
odwracamy robótkę i zaczynamy delikatnie obcinać krawędzi zbędnego podkładu nożyczkami, bardzo blisko nici, uważajmy, żeby tych nici nie przeciąć
Chciałabym też zauważyć, że wykończyć w taki sposób można praktycznie każdy element, wykonany haftem koralikowym, więc nawet jeśli ktoś na warsztatach nie był, instrukcja ta również może okazać się dość przydatna ;)
zaczynamy!
tak wygląda wierzchnia część naszej zawieszki
odwracamy robótkę i zaczynamy delikatnie obcinać krawędzi zbędnego podkładu nożyczkami, bardzo blisko nici, uważajmy, żeby tych nici nie przeciąć
piątek, 8 lipca 2016
Shell
Pamiętacie jeszcze mój miętowy sweterek? Myślę, że już dawno zapomnieliście ;) ale przecież jestem tu od przypominania tego, co zrobiłam, zrobię i mam w planach :P No więc tutaj pisałam, że skończyłam swoją Muszlę lub Patynę, to co woli.
Sweterek się dobrze nosi, jak najlepiej sprawdził się w wietrzną pogodę i na chłodne letnie wieczory. Troszkę się rozciągnął, ale pranie przywróci mu pierwotne kształt i rozmiar. Powiem też, że nie myliłam się co do modelu - jest trochę w stylu lat 80-ch, trochę boho, jest na luzie i dobrze się w nim czuję. Oczywiście, nie robi ze mnie modelki na wybiegu, ale przecież nie miał tego za zadanie :P
Sweterek się dobrze nosi, jak najlepiej sprawdził się w wietrzną pogodę i na chłodne letnie wieczory. Troszkę się rozciągnął, ale pranie przywróci mu pierwotne kształt i rozmiar. Powiem też, że nie myliłam się co do modelu - jest trochę w stylu lat 80-ch, trochę boho, jest na luzie i dobrze się w nim czuję. Oczywiście, nie robi ze mnie modelki na wybiegu, ale przecież nie miał tego za zadanie :P
Etykiety:
DROPS,
knitting (спицами),
niedostępne,
ubrania (clothes)
czwartek, 7 lipca 2016
Dżins i cegła
Od czego by tu zacząć..... Może jak w poprzednim poście - od Krasnegostawu. Byłam tam, koralikowałam ale to nie wszystko ;) Zupełnie przypadkiem zaprzyjaźniłam się z właścicielami sklepu włóczkowego i... no wiecie, jak zwykle - miałam wizje siebie w morzu włóczek, domu, gdzie wszystkie dodatki są dziergane i niezliczone ilości motków, na które patrzę codziennie i macam, dotykam, miziam :D Zupełnie normalne, prawda? ;) No więc może, za kilka miesięcy poprowadzę jakieś malutkie warsztaty, ale na to jeszcze troszkę za wcześnie, więc na razie o sklepiku i o włóczkach. Jest to sklep Craft & Haft, a włóczkę nie potrafiłam wypuścić z rąk tę oto Nako Arya Ebruli w kolorze 408. Ma dość długie przejścia kolorystyczne, które układają się w pasy dżinsowe, kremowe, granatowe i ceglaste. Widziałam już w głowie połączenie tej chusty z dżinsami i krótką skórzaną ramoneską bordo, mogłoby niegłupio wyglądać, prawda?
Na zdjęciu kawałek chusty, wykonany z całego motku oraz drugi jeszcze cały. Aha, nabyłam też szydełko Clover z taką fajną szeroką rączką do trzymania - mam takie cieniutkie do sznurów koralikowych, a teraz i grubsze jest. Myślę, że chusta wkrótce już będzie gotowa, a na razie takie "smaczki" ;)
Na zdjęciu kawałek chusty, wykonany z całego motku oraz drugi jeszcze cały. Aha, nabyłam też szydełko Clover z taką fajną szeroką rączką do trzymania - mam takie cieniutkie do sznurów koralikowych, a teraz i grubsze jest. Myślę, że chusta wkrótce już będzie gotowa, a na razie takie "smaczki" ;)
poniedziałek, 4 lipca 2016
Królowa kwiatów
Wczoraj wróciłam z Festiwalu Twórczo Zakręconych w Krasnymstawie. W tym roku nawet poprowadziłam warsztaty koralikowy, ale nie tylko to. Zdążyłam również wziąć udział w warsztatach Julii Dmukh z foamiranu. Technika ta była dla mnie zupełnie jak biały obszar na mapie rękodzieła. Słabo sobie wyobrażałam co, z czym i jak. Okazało się, że to fajna sprawa, chociaż niezwykle pracochłonna. Zastanawiam się, czy nie próbować tej techniki dalej, bo bardzo mi się podobała.
Wykonałam na zajęciach taką różyczkę, ale powiem, że każda uczestniczka warsztatów zrobiła piękny kwiat, każdy innej odmiany i w innym odcieniu - były przepiękne :)
A to moja "Samba" ;)
Wykonałam na zajęciach taką różyczkę, ale powiem, że każda uczestniczka warsztatów zrobiła piękny kwiat, każdy innej odmiany i w innym odcieniu - były przepiękne :)
A to moja "Samba" ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Popularne posty
-
Mimo, iż zrobiłam mnóstwo sznurów, dzisiaj mnie dopadło coś, z czym spotkało się już pewnie wiele z was, a może i niewiele, ale mam nadzieję...
-
Przede wszystkim to: link do oryginału http://natalies-perlen.livejournal.comhttp://www.blogger.com/img/blank.gif/35546.html Natalia opublik...
-
Obudziłam się dzisiaj i... nie byłam w stanie podnieść się z łózka. Tak mnie rozłożyło przeziębienie. Po południu, nie będąc w stanie już le...
-
Ponieważ przez ostatni czas rzadko pokazuję coś nowego, zapraszam do mojego ALBUMU , gdzie pokazuję moje (to znaczy, że ja osobiście to ryso...