Poznaj autorkę

Hej, hej!

Mam na imię Martyna i już od kilku ładnych lat prowadzę tego bloga. Początkowo była to strona poświęcona wyłącznie biżuterii, którą lepiłam z modeliny, jednak z biegiem czasu jego tematyka znacznie się rozbudowała. Jeżeli macie ochotę poczytać o fotografii, podróżach, rękodziele i różnych innych głupotach zajmujących młodą kobietę - zapraszam. Zero melancholii i pesymizmu! :D

  • Czytaj dalej...
  • Chcesz coś znaleźć??

    Zasubskrybuj!

    Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pozostałe. Pokaż wszystkie posty
    Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pozostałe. Pokaż wszystkie posty

    sobota, 11 października 2014

    Ściana ze zdjęciami


    Zastanawiałam się jaki post powinnam przygotować na dzisiaj. Odebrałam niedawno odbitki kolejnej partii zdjęć i mam gotowe dwa nowe scrapbookingowe albumy z naszych poprzednich podróży. Pomyślałam jednak, że muszą one jeszcze chwilę odleżeć. A nuż wpadnę na pomysł żeby je odpicować i zdjęcia na stronie przestaną być aktualne?

    Rzeczą, której na razie na pewno nie zmienię będzie moja ściana, którą ozdobiłam większymi, czyli standardowej wielkości odbitkami To wydruki moich ulubionych zdjęć... z mijającego roku. Zazwyczaj mam tendencję do drukowania fotek z moimi bliskimi, jednak tym razem starałam się wybrać również sporo zdjęć krajobrazów i natury. Mają mi przypominać nie tylko o tych, których kocham, ale też o tym co uwielbiam robić (żebym przypadkiem nie zapomniała i ciągle się rozwijała :))






    Sposób mocowania jest iście banalny. Każde ze zdjęć jest przyklejone na małe piankowe kwadraciki, które kupiłam w Empiku dawno temu. Dzięki temu nie niszczą ściany i mogą być wielokrotnie przemieszczane. Wydruki robiłam również w Empiku i jestem nimi totalnie zachwycona! Wybrałam wersję z papierem matowym, bo wiem jak to jest ze śliskimi. Nietrzymane w albumie zawsze zostaną okraszone śladami po palcach (które czasem nawet nie chcą zejść)

    To nie jedyne miejsce w którym mam zdjęcia! O nie.
    Mam jeszcze plakat podsumowujący rok 2012


    Zdjęcia i ulotki przyklejane spontanicznie do szafy w roku 2013


    Oraz wiele, wiele, wiele innych wydruków porozrzucanych po całym pokoju, po wszystkich półkach i półeczkach. Zdjęcia powoli zajmują każdy wolny skrawek ściany... I dobrze! Znowu doceniłam urok zdjęć, których mogę dotknąć i na które mogę patrzeć w każdym momencie!



    Przy okazji, wiecie że wczoraj zakończyło się losowanie. Zestawik wygrywa Dżej Nej (z bloga http://laboratoriumdzejnej.blogspot.com/) i bardzo proszę ją o kontakt :)
    Pozostałym bardzo dziękuję i strasznie mi smutno, że nie mogę każdej z was podrzucić czegoś fajnego. Dlatego nie lubię organizować losowań - zawsze mam wyrzuty sumienia, że tylko jedna fajna dziewczyna może wygrać ;((((

    piątek, 3 października 2014

    Spódniczka tutu


    Dzisiaj mam kilka zdjęć mojej nowej spódniczki, którą szyłyśmy wczoraj z mamą (dobra. Mama szyła ja cięłam xD)
    Obydwu nam taki typ spódnicy strasznie się podobał, a że mamie nie wypada w takiej biegać, uszyłyśmy na razie tylko dla mnie. Kolejnymi obdzielone zostaną moje kuzynki!

     Na górze już uszyta spódnica, ale jeszcze w wersji długiej, jaką początkowo chciałam. Niestety strasznie odstawała więc nawet nie mieściła się w drzwiach! Po długich dyskusjach ostatecznie ją obcięłam.. Co prawda wersja pierwsza nadawała się na wielkie wyjścia, tyle że ja na żadne bale nie chadzam!

    Poniżej nasz najbardziej zainteresowany psi pomocnik - Miśka



    A oto efekt finalny! Kolor jest naprawdę spokojny jak na moje preferencje, ale dzięki temu będę mogła zakładać ją na co dzień (nada się na wyjście na piwo ze znajomymi, bo mimo wszystko na uczelni patrzyliby spode łba). Niestety ze względu na przeziębienie nie mogę nadal na długo wybiegać na dwór więc więcej zdjęć nadajcie (EDIT: co to za słowo stworzyłam? Oczywiście *nadejdzie) później gdy tylko znajdę kogoś kto będzie robił za mój mobilny statyw <3



    sobota, 27 września 2014

    Scrapbookigowy pamiętnik z podróży



    Hej, hej!
    Dzisiaj chciałam wam pokazać album, nad którym pracowałam cały wczorajszy dzień!
    Kiedy okazało się, że nie wszystkie moje zdjęcia zmieszczą się w albumie, postanowiłam je jakoś podzielić. Te wydrukowane, a nie zrobione instaxem zostały skazane na wygnanie.

    Aby nie było im bardzo smutno zrobiłam specjalnie dla nich mój pierwszy scrapbookingowy album!
    Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do tego typu zabaw, jak się okazało, niesłusznie! Przy całym tym wyklejaniu miałam mnóstwo frajdy, a pięć godzin minęło jak z bicza strzelił

    Nie wszystko wyszło tak jak chciałam, trochę pomyliłam karty i kolejność, trochę powylewałam kleju (tak właściwie to jest on wszędzie! Widać to zwłaszcza na bordowych kartach, ale już nie da się tego naprawić), ale nadal całość wygląda całkiem rozsądnie. Przede wszystkim twórczo spędziłam czas i mam fajną pamiątkę!

    Skoro już wszystko wyjaśniłam możemy przejść do zdjęć :)












    Ubolewam bardzo nad:
    - moim brzydkim charakterem pisma
    - bordowymi stronami. Na pierwszy raz wszystkie powinny być niejednolite aby jakoś ukryć moją nieporadność (pocieszam się tym, że w zwykłym świetle te plamy nie są aż ta widoczne. Uf.)
    - pomyłkami w chronologii


    ale za to jestem dumna:
    - z rysunku, na którym Radek wygląda jak Radek
    - z Greckich nazw miejscowości umieszczonych tuż pod Polskimi (jeszcze w czasie wakacji odkryłam, że jestem w stanie przeczytać wszystko o Grecku dzięki zajęciom na Politechnice! Oczywiście bez zrozumienia ;___;)
    - mapek, które są oczywiście orientacyjne, ale kiedy dopadnie mnie już skleroza, pomogą umiejscowić wszystkie wydarzenia w przestrzeni :)


    Podstawowy notes z twardymi kartami jak i kolorowe papiery, których użyłam jako tło kupiłam na allegro. Reszta to różne niewykorzystane śmietki, które zbieram na właśnie okazje.

    A może któraś z was ma jakieś dobre rady dla początkującej? Czuję, że to nie pierwszy mój album, zwłaszcza że podróże to coś, co warto upamiętniać w ten sposób ;)

    środa, 3 września 2014

    Moje fotograficzne pamiątki!

    Wiecie, że bardzo lubię mojego instaxa? Jako wielka fanka fotografii, pomysł ze zdjęciami, które wychodzą prostu z korpusu mojego aparatu jest genialny. W czasie tych wakacji zrobiłam całkiem sporo zdjęć, wczoraj musiałam domówić kolejne wkłady bo moje zapasy zdążyły się skończyć (teraz trzymam kciuki, żeby paczka z Hong-Kongu nie zaginęła)


     Bardzo długo zastanawiałam się, czy nie brać mojej różowej świnki (bo mój instax tak właśnie wygląda) na wakacje do Grecji. Ostatecznie postanowiłam ograniczyć bagaż i dodatkowy aparat został w domu.

    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!
    Po powrocie do domu udało mi się wydrukować zdjęcia w formacie podobnym do tych insta 

     Zdjęcia wyszły super, ale był jeden problem: okazały się być strasznie smutne! Dlatego wzięłam różne kolorowe kartki, klej, taśmy i naklejki. Postanowiłam je nieco rozweselić!







     I tak właśnie wyglądają moje gotowe pamiątki!  Takie odpicowanie nie wymaga dużego nakładu ani czasu, ani finansowego, a  nadaje każdemu z nich dodatkowego uroku. I ile przy tym zabawy! :D

    Teraz czekam na duży album, do którego schowam wydrukowane zdjęcia z całego mijającego roku. Całkiem dużo się działo! Instaxy już nie mieszczą się już w kolejnym pudełku, a takie ilości zdjęć łatwiej będzie oglądać w schludnej oprawie. I oglądający nie będą mi ich ciapać brudnymi paluchami :P (i może w końcu przestaną mi się gubić!)


    środa, 16 lipca 2014

    Adventure Time//Pora na przygodę!


    To już drugie buciki, które udało mi się pomalować! Tym razem zdecydowałam się na postaci z mojego ulubionego serialu "Pora na przygodę"! Pamiętam jak dwa lata temu pisałam na blogu jak go uwielbiam - w tej kwestii nic się nie zmieniło!






    środa, 25 czerwca 2014

    Wianuszek


    Właśnie skończyłam kręcić kolejny odcinek Tynkovloga. Jeśli podobała wam się część poprzednia, to część 3 spodoba się wam jeszcze bardziej (bo druga będzie o malowanych bucikach i ma szansę spodobać się również tym, których denerwowałam poprzednio!) :D

    Czy o wianku również powinnam się rozpisywać? Usiadłam, uplotłam, pokochałam i teraz noszę! ;)