Usłyszałam
niedawno opinię, że nie ma sensu kupować drogich kremów nawilżających, gdyż ich
skład niczym się nie różni od tych tańszych drogeryjnych. No cóż, zgadzam się w
100% z tą opinią.
Mam obsesję na
punkcie nawilżania skóry. Moja skóra wręcz pochłania kremy, maski czy serum
nawilżające. Postanowiłam zainwestować w droższy krem z kwasem hialuronowym,
żeby w końcu pozbyć się nieustającego ściągnięcia skóry.
La
Roche Posay Hydraphase
UV Riche
Obietnice producenta:
Wskazania: odwodniona, normalna i mieszana,
wrażliwa skóra narażona na działanie promieniowania UV.
Właściwości: wzmacniająca formuła z cząstkami kwasu hialuronowego, dla podwójnego Działania:
- intensywne nawodnienie przez napełnienie skóry wodą,
- wzmocnienie połączeń komórkowych pomaga na stałe zatrzymać wodę w skórze.
Rezultaty: 24 godziny intensywnego nawilżenia. Skóra jest trwale miękka, uczucie komfortu. Ochrona anty - UV.
Właściwości: wzmacniająca formuła z cząstkami kwasu hialuronowego, dla podwójnego Działania:
- intensywne nawodnienie przez napełnienie skóry wodą,
- wzmocnienie połączeń komórkowych pomaga na stałe zatrzymać wodę w skórze.
Rezultaty: 24 godziny intensywnego nawilżenia. Skóra jest trwale miękka, uczucie komfortu. Ochrona anty - UV.
Moja opinia:
Hydraphase UV
Riche z kwasem hialuronowym za „jedyne” 70zł miało za zadanie zapewnić skórze intensywne nawilżenie,
wzmocnić spójność komórek, poprawić gładkość i miękkość skóry. Producent
obiecywał nawilżenie utrzymujące się do 48h. Gdzie to intensywne nawilżenie i
długotrwałe działanie? Po dziś dzień się zastanawiam.
Lekka, wodnista
konsystencja bardzo szybko wchłania się w skórę, pozostawiając bardzo delikatny
film na twarzy, który po chwili znika zupełnie. Czasami krem potrafił zrolować
się na twarzy. Niby nawilża, ale po 2 godzinach w klimatyzowanym pomieszczeniu
miałam ochotę znowu czymś się posmarować. Sprawdził się natomiast jako
dodatkowy kosmetyk do stosowania na noc, rano skóra była nawilżona i bez
zaczerwienień. Rzadka konsystencja sprawiła , że moje opakowanie w miesiąc
świeciło pustką. Krem zapycha, nie spodoba się dziewczynom z tłustą i mieszaną cerą,
odradzam też wrażliwcom UV w składzie może podrażnić delikatną skórę. Pierwszy
raz jestem rozczarowana produktem tej firmy.
-Kolagenowe
maseczki pod oczy 5 kompletow
-Maski do twarzy 2
sztuki
-Plastry do
usuwania zaskórniaków na nosie – 5 szt
-Maseczki w
pastylkach –10 szt
-Bazy Missha
- zielona i bezowa
-Próbki kremów
ze ślimaka
-Próbki
widoczne na zdjęciu Missha , Skin food, skin79 itp.
Jestem starsznie zadowolona z zakupów bo ostatnią moją miłością są koreańskie kosmetyki:-)
Niedługo recenzje.
zazdroszczę tych plastrów na nos, miałam okazję przetestować je raz - Świetne :))
OdpowiedzUsuńIle dobroci za 26zł :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć o LRP - dla mnie też najważniejsze jest nawilżanie - wieczne utrapienie - będę unikać szerokim łukiem:) Koreńskie smakołyki - Wow - ciekawe jak się sprawdzą:)
OdpowiedzUsuń