Kiedy w lipcu wróciłam z wakacji w Chorwacji, baaardzo żałowałam, że nie zabrałam ze sobą lalek. Tyle wspaniałych miejsc, kamieniste plaże i lazurowy kolor wody - innymi słowy idealny plener do sesji. Moje żale nie trwały jednak długo... Bo zaledwie tydzień później pojawiła się możliwość kolejnego wyjazdu i po kolejnych dwóch tygodniach siedziałam już w samochodzie z bezpiecznie zapakowanymi lalkami :)
Chorwacja to kraj, który mógłby być moim drugim domem. Uwielbiam panujący tam klimat, atmosferę serdeczności i te niesamowite widoki, gdzie chmury przyklejają się do górskich szczytów, na tle lazurowej wody Adriatyku.
When in July I came back from Croatia, I really regretted that I didn't take my dolls with me. There are a lot of beautiful places, rocky beaches and azure sea - ideal shooting area. But my sorrow didn't last long... Just a week after appeared a possibility to go to Croatia again! And after two more weeks I was sitting in a car with my dolls - safely packed :) Croatia could be a second home for me. I love the climate, friendly atmosphere and breathtaking views when clouds are touching tops of the mountins against the background of azure Adriatic sea.
When in July I came back from Croatia, I really regretted that I didn't take my dolls with me. There are a lot of beautiful places, rocky beaches and azure sea - ideal shooting area. But my sorrow didn't last long... Just a week after appeared a possibility to go to Croatia again! And after two more weeks I was sitting in a car with my dolls - safely packed :) Croatia could be a second home for me. I love the climate, friendly atmosphere and breathtaking views when clouds are touching tops of the mountins against the background of azure Adriatic sea.
I jeszcze parę standardowych Chorwackich widoczków. Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa :)
And some more photos from Croatia :)
And some more photos from Croatia :)
Primosten
Trogir
Split
No i to by było na tyle zdjęć, bo w trakcie wyjazdu popsuł mi się aparat... Mam nadzieję, że szybko uda się go naprawić, bo teraz bez aparatu czuję się jak bez ręki... :(
