Seems I can only work on minis in summer. Perhaps it's because of my long holidays. Such a good thing to have. Or maybe it's because of sun and the weather... I'd love to live in a place where there's more sunshine.
Anyway, the sun and your appreciation as well as something that sometimes wakes up in me make me work on miniature flowers again. I hardly ever have a chance to mix colours in my bouquets because I send the orders as soon as I finish them. But this time I didn't. And I have some pinks and some yellows at the same time. And obviously I couldn't resist the temptation to play with the camera. Such a summery atmosphere here...
Wygląda na to, że potrafię pracować na miniaturkami głównie latem. Może to dzięki wakacjom. Wspaniała sprawa, mieć dwa miesiące wolnego. Albo może to pogoda i słońce... Ale bym chciała kiedyś mieszkać w cieplejszym i bardzieej słonecznym klimacie.
No i to słoneczko, Wasze miłe komentarze i coś takiego, co się we mnie czasem budzi sprawiają, że znowu lepię róże z fimo. Bardzo rzadko mam w domu różne kolory, ponieważ staram się wysyłać zamówienia, jak tylko je skończę. Ale tym razem trochę zwlekałam i mam teraz różowe i żółte. I oczywiście biegam z aparatem i robię zdjęcia. Takie są baaardzo letnie :)
Nice work and beautiful pictures. Thanks for sharing! Hugs
OdpowiedzUsuńI adore you flowers..!
OdpowiedzUsuńPiękne i nieprzyzwoicie realistyczne:)
OdpowiedzUsuńJak wiadomo lato to sezon na róże. Nic dziwnego, że u Ciebie tak ślicznie kwitną. :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny stół, zastawa i te kwiaty...
OdpowiedzUsuńGosiu za każdym razem mnie zadziwiasz!! Magia po prostu!!
OdpowiedzUsuńGIVEAWAY on my blog
¡Maravilloso!
OdpowiedzUsuń