Dziś był zwariowany dzień! Zaledwie dwa dni wcześniej dowiedziałam się od Dark-Beauty, że do Lublina zawita kolekcjonerka z naszego województwa! Chęć poznania nowej, lalkowo-zakręconej osoby sprawiła, że musiałam zmieniać swoje plany i kombinować na całego, żeby spotkać się z dziewczynami! A w dodatku miałam jeszcze dziś zaliczenie - i jak tu było się uczyć w takiej euforii...? Ale nie martwcie się - zdałam, nawet na 4 ;) Zaraz po kolokwium wsiadłam w autobus i TAAAAK - dotarłam do Agnieszki, u której już była owa kolekcjonerka. I tak poznałam
Anię - przesympatyczną osobę, z wielkim talentem do szycia :) A co najlepsze dla mnie i Agi - ma zupełnie inne lalki niż my....
Tak o to po raz pierwszy w życiu miałam okazję zobaczyć na własne oczy Tonnerki, FR-ki, Dynamitki i Poppy Parker. I szczerze przyznaję, że lalki zrobiły na mnie ogromne wrażenie!
Hi!
Today was a crazy day! Two days ago I found out that a new collector is coming to my town! It was a great opportunity to meet new collector and dolls I haven't even thought to see! Tonner dolls, Fashion Royalty, Dynamite Girls and Poppy Parker are really amazing!
Zacznijmy od Tonnerek :) To był jeden z powodów, dla którego Ania pojawiła się w Lublinie - jej Suzette znalazła nową właścicielkę! Ale nie - nie myślcie, że tu mowa o mnie :) Nową, przeszczęśliwą właścicielką jest Dark-Beauty i nie tylko samej lalki, ale też i przepięknej sukienki uszytej przez Anię :)
Muszę przyznać, że dla mnie - od zawsze zakochanej w Barbie - te lalki wydają się być ogromne i jak na pierwsze wrażenie, może odrobinę nieporęczne...? Ale ich dłonie i ciałka...! I zaskoczyło mnie, że są niesamowicie lekkie :)
O to Suzette i Jon:
I pozostałe Tonnerki DeeAna i Peggy:
Następne idą wyjątkowe Dynamitki. A dlaczego wyjątkowe? Bo są jedyne w swoim rodzaju! To OOAK'i wykonane dla Ani przez niesamowitą, pewnie wszystkim znaną, Kamarzę. Muszę przyznać, że są idealnie wykonane, ale typ tego makijażu jednak nie jest w moim stylu.
I najliczniejsza grupa, chyba najbardziej wyraziste ze wszystkich obecnych lalek - FRki. Te lalki są naprawdę niezwykłe, ale jak dla mnie chyba aż za bardzo. Trudno by mi było się przyzwyczaić do ich ostrych rysów twarzy i mocnego makijażu. Z tej grupy zdecydowanie bardziej podobają mi się 16".
Poniżej 12".
I wspaniałe 16"
A ta, jak dla mnie, została Miss Dnia! Jest przepiękna!
Jestem fetyszystką dłoni! A one mają je niezwykłe! Każdy palec oddzielony i subtelnie wymodelowany! Po prostu piękne :)
I ostatnie gwiazdy dnia - Poppy Parker! To naprawdę wspaniałe lalki i robią na żywo ogromne wrażenie :) Ale mimo wszystko dalej nie znoszę ich stóp, a właściwie kostek u 12", bo dla mnie wyglądają dziwacznie - no, ale co kto lubi.. :)
Za to ich twarze są niesamowite!
Bardzo się cieszę, że miałam okazję zobaczyć i pomacać te wszystkie piękności! Muszę jeszcze nadmienić, że wszystkie ciuszki, które lalki mają na sobie, są autorstwa Ani i są naprawdę perfekcyjne (zwłaszcza bielizna, która dopracowana jest w każdym calu!)!!! Dziewczyny bardzo dziękuję za to spotkanie! Było niesamowicie przyjemnie! I najlepsze jest to, że mamy teraz mnóstwo możliwości i perspektywy na kolejne lalkowe spotkania w jeszcze większym gronie dzięki Ani! :)
A co dobre dla mnie - mój portfel jest bezpieczny. Moja ciekawość, na daną chwilę, została zaspokojona i nie widzę żadnych konkurentek dla moich ukochanych, wspaniałych Barbie! :)
Ps. Jeśli gdzieś się pomyliłam - proszę poprawcie mnie! Nie do końca znam się na tych lalkach :)