niedziela, 28 sierpnia 2011

Pamiątki, cz. 3

Wróciłam :) Nadrobiłam zaległości w Waszych blogach i teraz nadrobię u siebie. Muszę przyznać, że sesje w plenerze to niestety nie moja działka... Nie sądziłam, że aż tak trudno jest ustawić lalki!!!! Ledwie poustawiałam je tak, że mi się podobało - zawiał lekki wietrzyk i lalki leciały jak kostki domina... Ale o tym nie dzisiaj. Efekty - dość marne - mojej pracy poznacie dopiero za jakiś czas, a ja wrócę do tematu pamiątek. :P

Kolejna lalka z tej serii przyjechała wyjątkowo ze mną, bo mój tata zabrał mnie i mojego brata na wycieczkę do Niemiec do Lubeki. Wybrałam ją sobie sama - przedstawiam Citrus Obsession Barbie:







































Lalka jest w stanie MIB. Niestety wtedy jeszcze nie mogłam się oprzeć, żeby nie wyjąć jej z pudełka. Po jakimś czasie do niego wróciła, ale ta sesja odbyła się bez kartonu :)
Barbie ma piękny makijaż. Lekko przydymione oczy, które są koloru brązowo-niebieskiego i do tego usta w odcieniu jasnego różu - bardzo neutralne. Jest platynową blondynką.

Lalka ma bardzo skromną biżuterię. Są to bowiem jedynie kolczyki - złote prostokąty.




Co mnie w niej urzekło to piękna wieczorowa suknia. Jest ona w kolorach: cytrynowo-żółtym i limnokowo-zielonym z tzw. syrenim ogonem. Dodatkowo w talii i pod biutsem znajdują się kokardki.
Nie każdy o tym wie, ale lalki te pachną - właśnie cytrusami - stąd nazwa Citrus Obsession.




































Barbie posiada również szal pasujący do sukni i żółte szpilki z odkrytą piętą.



Lalka według mnie prezentuje się pięknie. Uwielbiam ten typ urody u lalek i wieczorowe kreacje.
Na koniec kilka zdjęć Citrus w pełnej okazałości:











To ostatnie zdjęcie lubię najbardziej :)

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Campus Sweetheart czyli pamiątek cz. 1, a właściwie 2 :P

To moja pamiątka z Barcelony przywieziona oczywiście przez mojego tatę, już jakiś czas temu, bo w maju 2009r. Nie będę ukrywać - mój ojciec trochę na lalkach się zna - a przynajmniej wie co to  pink label, sliver label, itd. W Barcelonie długo się nie zastanawiał i wybrał taką co była ze złotej serii. :)

Przedstawiam reprodukcję Campus Sweetheart:








































































Sweetheart bardzo mi się podoba. Uwielbiam to zalotne spojrzenie z boku i ten odrobinę surowy wyraz twarzy. Barbie ma pięknie namalowane usta w kolorze głębokiej czerwieni. Jej fryzura to klasyczny bob z prostą grzywką spryskany hektolitrami lakieru - co tworzy hełm na jej głowie. :)





































Barbie ma nawet namalowane - czerowone - dziurki w nosie.

Jej biżuteria jest bardzo oszczędna. Lalka ma tylko sznur białych pereł na szyji. Nie zapomniano jednak o innych dodatkach. Barbie ma długie białe rękawiczki i bukiecik czerownych róż z zielonym piórkiem.







































Barbie ma śliczną sukienkę zrobioną z różowej i czerownej siateczki.





































Do sukienki dobrane są różowe klapeczki na szpilce.

Na pudełku jest widok uniwersyteckich murów i tablic co ma się kojarzyć ze studenckim życiem. W zestawie Barbie posiadała również specjalny "parawan - scenkę",  na której tle możan było ustawić lalkę.




Dodatkowo widoczny jest w chmurce tekst, który Barbie ma w myślach....

Barbie posiada w zestawie również puchar:





































Na koniec jeszcze kilka zdjęć Barbie w całej okazałości:









































I w końcu wyjeżdżam na działkę na wieś. Wracam za tydzień. :) Pozazdrościłam Wam zdjęć w plenerze, więc zabieram kilkoro towarzyszy i aparat - mam nadzieję, że uda mi się zrobić jakieś porządne zdjęcie...
:)

sobota, 20 sierpnia 2011

Sklepy.

W tym poście nie opiszę żadnej lalki, niestety. Ale kiedyś obiecywałam, że wstawię zdjęcia ze sklepów z działów poświęconych lalkom. Wszystkie te zdjęcia robił mój tata podczas swoich delegacji, kiedy to kupował "pamiątki"  :)

Zdjęcia są niezbyt dobrej jakości, bo były robione głównie telefonem. Pochodzą z Londynu z Hamleys'a i jakichś sklepów z Madrytu i Barcelony.
Na początek dział z lalkami z galerii Hamleys w Londynie:


Domek (nie jestem pewna czy jest od Barbie...):

No i lalki ;)




































Przy tym zdjęciu od razu przeporszę, bo kiedyś wprowadziłam Was w błąd... Reem Acra po przerzuceniu zdjęcia na komputer okazala się być jednak brunetką, a nie blondynką. Tak więc jest to Gold a nie Platinum Label. :)











































Co mi się bardzo podoba w Hamleys'ie to to, że lalki kolekcjonerskie są odseparowane od tych zwykłych i pozamykane w gablotkach. Dzięki temu lalki są lepiej zabezpieczone... Czego nie można powiedzieć o naszych sklepach, gdzie często zdarzało mi się widzieć poszarpane, pogniecione a nawet otwarte pudełka....

Teraz zdjęcia z Hiszpanii:








To niestety już wszystkie zdjęcia, które mam. Tata posiada też swoje pasje więc barbiowe stanowiska aż tak go nie rajcują :) Dla mnie jednak robi ten wyjątek wśród różowych półek. Dzięki niemu jestem posiadaczką kilku z tych lalek i niebawem je opiszę. :P


środa, 17 sierpnia 2011

Butterfly Art Teresa

Butterfly Art Teresa była jedną z moich ulubionych lalek przez długi okres dzieciństwa. Przywiozłam ją z greckiej wyspy Rodos w 1999 roku jako pamiątkę z wakacji. Teresa zachowała się w stanie niemalże idealnym :)





































W skład serii Butterfly Art wchodziło 6 lalek. Byli to (zdj. z internetu):

- Barbie



- Teresa



- Christie



- Kira



- Ken



- Steven




Teresa ma bardzo naturalny wygląd. Jej oczy są niebiesko - brązowe. Powieki ma pokryte jasnym beżowym cieniem. Do tego czerwone usta, któe świetnie komponują się z opalenizną. :)



Bardzo lubię jej włosy. Są długie, brązowe z odrobinę jaśniejszymi pasmami i pokarbowane!


Wszystkie dziewczyny z serii mają świetne kostiumy kąpielowe! Ich bikini zrobione jest z włóczki. W przypadku Teresy ma ono kolor niebiesko - pomarańczowy.





Wszystkie mają również króciótkie jeansowe spódniczki z frędzelkami, zapinane na rzep.




Wszystkie lalki z serii mają na sobie brasnoletki i naszyjniki z włóczki. Naszyjnik mojej Teresey niestety się spruł i zostałay jej tylko bransoletki...







































Seria nazywa się Butterfly Art. Dlaczego? Wszystko ma związek z tatuażami. Każda z lalek ma tatuaż w kształcie motylka umiejscowiony gdzieś na ciele np. Barbie na brzuchu,  a Christie na dekolcie. Dodatkowo w pudełku był zestaw tatuaży w kształcie motylków, kwiatuszków, rybek itp., kótre małe dziewczynki mogły naklejać na lalki lub na siebie
 Niestety dodatkowych tatuaży ja już nie posiadam - wykorzystałam je będąc mała i tu muszę powiedzieć, że zrobienie sobie takiego  tautuażu to nie problem, ale zrobić go lalce to koszmar! Na jej śliskim ciałku ani trochę się to nie trzyma...  Niestety...

Teresa ma swojego motylka na prawym udzie. :)








































Jeszcze kilka zdjęć Teresy w całej okazałości:













































Teresa jest ostatnią z moich plażowek - "staruszek". Poniżej wszyscy razem :)

Od lewej: Splash n' Color Barbie "trupek", Butterfly Art Teresa, Sparkle Beach Barbie, Sparkle Beach Ken i Splash n' Color Barbie.