Followers

środa, 15 października 2014

Abażur ze sznurka

Postanowiłam zrobić abażur ze sznurka jutowego - a gotową pracę dedykuję oczywiście Jucie, mistrzyni sznurka i szydełka - wymyśliłam sobie, że to będzie kula. zrobiłam ją z wzoru największej bombki-kuli szydełkowej. Potem kwestia tak dużego balonu, ale udało się bez problemu w sklepie TIGER - coś w rodzaju północnoamerykańskiego dollar store. Usztywniłam jak zwykle w kleju wikolu i w trakcie suszenia uświadomiłam sobie, że nie bardzo jak będę miała włożyć żarówkę. Bo na oprawkę zrobiłam odpowiedniej wielkości otwór.
No ale od czego są hobbistyczne elektronarzędzia. Po prostu wycięłam na dole otwór, mimo że klej wikol usztywnił się na bardzo twardo, zresztą tak właśnie mialo być.
Tak więc najpierw prezentuję mojego drogiego pomocnika, multiszlifierkę:
Obok wycięty z abażura fragment.
A tak wygląda gotowa lampa - na razie założona prowizorycznie.
Oświetlona wygląda całkiem efektownie, co niestety trudno jest uchwycić na zdjęciu.





wtorek, 14 października 2014

Lampka i witrynka

Kolejne rzeczy do mieszkanka:

Lampka z dekupażową podstawą oraz szydełkowym abażurem:

oraz witrynka - kupiłam ją za równowartość niecałych 60 zł, jest zrobiona ze świerku chyba, było to surowe drewno, chyba polakierowane, nie jest to majstersztyk stolarskiego fachu, poza tym swoje lata musi mieć, bo derwno było całkowicie sciemniałe. 
Najpierw oczywiście powyjmowałam zawiasy, magnesiki, uchwyty itp., potem zeszlifowałam - lakier przede wszystkim i wierzchnią warstwę drewna też celem wygładzenia, wyrównania - wiwat bezprzewodowa wielofunkcyjna nieduża szlifiereczka - następnie pomalowałam farbą w kolorze off-white, szprosy, kanty i gałeczki przetarłam suchym pędzlem farbą w kolorze mniej więcej starego zlota, polakierowałam lakierem półmatowym, wujcio złożył ją spowrotem i voila!
Narobiłam się przy niej nieco, muszę przyznać, teraz jestem pewna, że gdyby mnie to nie odprężało, to pewnie lepiej byloby kupić gotowe. Ale ja mam takie hobby ze starego zrobić nowe i dlatego zadowolona jestem.



czwartek, 9 października 2014

Zwijam się i rozwijam


by zrobić pewne rzeczy, bo mam do listopada urządzić takie małe mieszkanko. Więc głownie szlifuję i maluję stare drewniane nieduże mebelki i akcesoria, ale również cośtam zdobię lub tworzę.
Nareszcie zatem odnowiłam taką małą szafeczkę, podobała mi się, ale była stara, drewno zżółkło i ściemniało. Dobrze jest mieć niedużą szlifierkę na baterię. 
Niestety, nie zrobiłam zdjęcia przed, a szkoda. Po wygląda następujaco:
Dawno myślałam o przerobieniu paskudnej plastikowej lampy z IKEA, zwłaszcza, że mam takie dwie i żadnej nie pozwoliłam wyrzucić. Dekupaż i szydełkowa koronka z cieniutkiego kordonka, wyglada tak, ale zdjęcie słabe niestety.