Followers

niedziela, 29 grudnia 2013

I po świętach


Święta minęły, rzec mozna, jak z bicza trzasnął. Zostały mi wszakże nie pokazane ozdoby, gwiazdki zrobione ze sznurka, dedykuję je zatem Jucie, mistrzyni sznurka i szydełka, zwłaszcza że zrobione są ze sznurka jutowego.
Oprócz tego pokażę, co w tym roku upiekłam na święta - otóż były to 3 ciasta, piernik i keks - klasyki z Kuchni Polskiej oraz makowiec inaczej nie strucel, tylko mak wymieszany z mąką, jajkami i tłuszczem, bakaliami, ubitą pianą - mój ulubiony. Co do piernika, to oprócz zwykłej foremki użyłam małych foremek w kształcie choinki, serca oraz misiów. Wujcio obejrzał je po polukrowaniu i stwierdził, że zrobiłam jakieś pokemony. Ot misia los!


poniedziałek, 23 grudnia 2013

Jutro Wigilia


Za dobę będzie już prawie czas siadać do stołu. U nas choinka już ubrana, zatem niech jej zdjęcie będzie ilustracją do życzeń miłych, radosnych, pogodnych Świąt dla wszystkich odwiedzających. 
A szczególnie ciepłe słowa dla tych, które regularnie do mnie zaglądają i obdarzają dobrym słowem, a mam tu na myśli szczególnie  Anię-Hrabinę, Alex, Jutę, Urszulę, Alę (Wiedźmowo), Antoninę. 


czwartek, 12 grudnia 2013

Święta, co tu dużo gadać za pasem

śpieszę się zatem by narobić jak najwięcej szydelkowych ozdób choinkowych, coby starczyło i na rozdawnictwo i na własną choinkę. 
Jak dotąd narobiłam tyle - czyli jak zawsze za mało:
Oprócz tego zrobiłam na razie 6 dekupażowych gwiazdek - już wysłane w świat
Na razie mała przerwa była w szydełkowaniu ozdób, bo musiałam dość szybko machnąć szal-komin czy też tubę dla jednego pana, który się poskarżył, że innemu to zrobiłam, a on w szyje marźnie. Rzec można rażąca niesprawiedliwość. Żebym ja choć wiedziała o tym, musiałam się od męża mojego dowiedzieć. Pokażę efekt w późniejszym terminie.

W sobotę upiekłam pierniczki (całe popołudnie się pierniczyłam), a wczoraj je udekorowałam. Co tu duzo gadać, mistrzem dekoracji cukierniczej trudno mnie nazwać, kreskę mam niezbyt pewną.
No ale się starałam.
 A jak u was wyglądają przygotowania do świąt? Pozdrawiam!

niedziela, 17 listopada 2013

Już z myślą o świętach


Szalik
Oraz suszone grzyby w plastikowych słoiczkach
Produkcja świątecznych ozdób trwa! Pozdrowienia!

piątek, 1 listopada 2013

Listopad, najdłuższy miesiąc w roku

a do tego ciemny, zimny i pozbawiony nadziei.

Nie zaczęłam jeszcze niestety robić ozdób choinkowych (oj, może zabraknąć), ale jestem w trakcie ostatniego z moich projektów na drutach. 

Pierwszy to był szalik dla pana, który ma suczkę golden retrievera, więc dostał szalik pasujący do koloru futerka ulubienicy.
Dla małego chłopca, urodzonego w pierwszej połowie października, pledzik
A pamiętacie kubraczek dla gryfonika z poprzedniego postu? Podobno pasuje jak ulał. Syn mojej przyjaciółki, lat 11, jak zobaczył ubranko, stwierdził, że ciocia przysłała mu za mały sweterek. 
Stwierdzili z ojcem, że też by chcieli po takim sweterku, ale to projekt nieco późniejszy, na razie robię czapeczki, jedną już mam


poniedziałek, 7 października 2013

Październik - też i grzyby

Ale i pewne dokończone robótki. W tej chwili mam kilka robótek rozpoczętych i tak skaczę od jednej do drugiej. 
Z tego, co skończyłam, to kupiona jeszcze na urlopie niciarka - ostatni przedmiot w turkusie, gdyż wraz z jej pomalowaniem wykończyłam resztkę namieszanej farby. Motyw rzecz jasna z Green Gate. Prawdę mówiąc fajnie wyglądają turkusowe akcenty porozkładane tu i tam.

Sporo było przy niej pracy - pomalować, ozdobić a następnie wylakierować każdy pojedynczy element. Z efektu jestem zadowolona.

Moja przyjaciółka ma pieska - gryfonika brukselskiego, który został wytrymowany i teraz biedaczysko marznie. Jest jeszcze małym szczeniaczkiem. Zrobiłam mu kubraczek, który mam nadzieję będzie pasował, ale tego jeszcze niestety nie wiem, bo robiłam bez modela. 

Jak jest jesień, to powinny być grzyby, ale nie zawsze są. W zeszłym roku praktycznie prawie nie było.
A w tym roku - bez zatrzęsienia, ale zbiory uważam za satysfakcjonujące.
Zacznę od pokazania grzybów stosunkowo rzadkich na terenach, gdzie zwykłam grzyby zbierać.
Pierwszy z nich wygląda następująco:
Mam wątpliwości, co do jego oznaczenia, gdyż mam dwa typy - borowik ceglastopory i borowik ponury. Główna różnica między nimi polega na tym, że ten pierwszy nie ma siateczki. 
Oba są chyba jadalne (różnice między źródłami), z tym że borowik ponury czasem występuje jako trujący o działaniu na przewód pokarmowy. Tak czy siak, oba mogą wywołać zatrucia (raczej nie śmiertelne) spożyte na surowo. Ale zwykły, najzwyczajniejszy podgrzybek brunatny też nie nadaje się do spożycia w stanie surowym (zwłaszcza przez dzieci).

Drugi z nich jest na pewno jadalny i żałuję, że z lasu przyniosłam tylko trzy - zabrałam do oznaczenia, nie byłam pewna co to jest. Teraz już wiem.
To borowiec dęty. Jak się okazuje, w Polsce chroniony. 

W tym roku udało się nazbierać trochę prawdziwków, które zazwyczaj suszę.
Pierwszy zbiór, sprzed tygodnia:
I drugi zbiór, z tego weekendu:

wtorek, 10 września 2013

Jesień idzie, nie ma na to rady

Niestety, czas wakacyjny definitywnie się zakończył, urlop to już tylko wspomnienie, wczoraj było wieczorem tak ciemno, że zapaliłam świece. 

W tym roku decoupażowałam na urlopie, zabrałam ze sobą sprzęt, ale niestety - wszystko rozdałam, zapomniawszy uprzednio sfotografować.

Jeżeli chodzi o robótki zakończone przed urlopem, to parę jest, przede wszystkim na życzenie mojego taty "galeria" do domku na działce.  Różnego rodzaju obrazki, o tematyce religijnej i nie tylko. Lubię motywy religijne, gdyż są one wykładnikiem naszej chrześcijańskiej kultury europejskiej. Budowle sakralne i ich wyposażenie to nie tylko cenne, ale i ogólnodostępne dziedzictwo kultury.
Dlatego mam serie ikon, Madonny Rafaela, Chrystusa w różnych wariantach. 
Martwe natury i landszafty też cieszą oko.

Fajną, rustykalną ozdobą są plastry drzewa z naklejonymi motywami - uzyskałam parę takich plastrów i na pewno zrobię kolejną serię. A na początek były dwa
Dobrze, że mamy znajomego gospodarza, który dysponuje różnymi narzędziami i z łatwością ukroił parę takich plasterków.
Ponieważ oddałam abażur z jednej z lamp, musiałam szybko dorobić - tym razem w ogólnej kolorystyce pokoju, niebieskiej.
W szydełkowych robótkach też ruch, ale trochę robię tego, trochę owego, zatem nic na razie jeszcze nie zakończyłam. 
W dekupażu też ruch w interesie, zakupiłam znowu niezliczoną ilość serwetek, a także mam zamiar spróbować dekupażu na materiale. W ogóle wiele projektów czeka, nie wiadomo za co się zabrać, a niedługo już czas się zrobi na ozdoby świąteczne!i


niedziela, 28 lipca 2013

Sierpień mamy

Z jednej strony lato ucieka, z drugiej, urlop się zbliża, więc uczucia ambiwalentne.
Najpierw seria turkusowa, tym razem z motywami Green Gate, coś w rodzaju paterki, mała tacka plus taki pojemniczek - na rośliny doniczkowe wstępnie przewidziany?

A oto 3 pudełeczka (mieszczą się jedno w drugie) wiosenne motywy, dla przyjaciółki
Coś na drutach, a mianowicie poszewka na poduszkę na kanapę. 
A moja przyjaciółka nabyła sobie pieska, gryfonika brukselskiego, wiec zrobiłam szczeniaczkowi zabaweczki - aporcik oraz coś, co w zamyślemiało być misiem, przypomina może nieco kota, więc nazwałam go Miksokretem
Jestem w trakcie produkcji mnóstwa obrazków, nie tylko o tematyce religijnej, ale również kwiatowej, tackę robię, dzbanek, doniczki, po prostu wszystko. Wiele na wynos, naturalnie