Mili, witamy gorąco w Nowym Roku, w kulinarno-kuchennych nastrojach. W 2013 stawiamy na przepyszne jedzenie dalekie od przypadkowego. Ten rok rozpoczęłyśmy z Nigellą Lawson i Jej tajskimi daniami, a teraz rozkoszujemy się niezwykle nieskomplikowanym owocowo-orzechowym deserem i zapachem, jaki się rozprzestrzenia w domu podczas jego przygotowywania.
Oto nasz niezawodny przepis, który przejęłyśmy ochoczo od zaprzyjaźnionej Izy:
3 duże jabłka + 3 gruszki (jeśli aktualnie brak gruszek pod ręka, wystarczą jabłka w ilości 5-6 sztuk),
garść suszonej żurawiny,
150 gramów rozdrobnionych obranych orzechów włoskich,
150 g masła,
150 g cukru (jeśli akurat mamy, chętnie wynieramy brązowy)
i tyle samo - 150 g mąki krupczatki.
Owoce kroimy w kostkę (my nawet nie obieramy jabłek i gruszek ze skórki, dzięki czemu są jędrniejsze), rozkładamy je równomiernie w naczyniu do zapiekania, a najlepiej w żaroodpornym naczyniu do pieczenia tart, posypujemy żurawiną i rozdrobnioną masą przygotowaną dzięki zagnieceniu masła & cukru & mąki krupczatki & orzechów. W zależności od piekarnika i upodobań pieczemy od 10 do 20 minut w 180 stopniach. Ja wolę nieco bardziej kruchą, podczas gdy moje znajome rozmiękczają ją dłuższym pobytem w piekarniku. Ważne aby całość była zrumieniona od góry.
Obłędnie smakuje, więc nie zwlekajcie, a na pewno oszołomicie domowników.
Ponadto powróciłyśmy do śniadań "z dzieciństwa" - świeże, chrupiące bułki z masłem i marmoladą domową, do której serwujemy gorące mleko (czasem kawę :)). Przepis na marmoladę podamy Wam w sezonie na morele, a tymczasem prezentujemy domową zastawę, wśród której dominuje nasz ulubiony dzban z krową do kupienia na naszej stronie: http://tendom.pl/products/dzban-z-krowa.
Na zdjęciach także, mój synek Iwo, który pokochał zabawę w przesypywanie płatków śniadaniowych z jednego naczynia, do kolejnego... Mamom 2,5 latków szczerze polecam tę rozrywkę - Małego Iwa pochłonęła na ponad godzinę :)
Smacznego i do...!