Migdały prażone na ostro
Te migdały przygotowałam pierwszy raz na imprezę urodzinową mojego M. i teraz na stałe wejdą do mojego „przekąskowego” repertuaru. Są naprawdę świetne, mega chrupiące i ogromnie posmakowały gościom – zniknęły jako pierwsze ze stołu. Co najfajniejsze, ilość przypraw można zmieniać według własnego uznania. Taki przepis jest właściwie inspiracją, bo z przyprawami można eksperymentować, używając tych, które najbardziej lubimy :)
Nie zdążyłam im niestety zrobić porządnego zdjęcia – jedynie jedno ujęcie na blasze, kiedy były jeszcze gorące. Potem, w ferworze przygotowań do imprezy, zupełnie zapomniałam je sfotografować ;)
MIGDAŁY PRAŻONE NA OSTRO
- 300 g migdałów,
- 5 łyżek oliwy,
- 1 łyżka soli morskiej,
- 3 pokruszone suszone liście limonki kaffir,
- 1,5 łyżeczki czosnku granulowanego,
- 3 łyżeczki suszonych płatków chili,
- 1,5 słodkiej papryki w proszku,
- 1 łyżeczka sproszkowanego chili
Rozgrzać piekarnik do 200°C z termoobiegiem.
Migdały rozsypać na blasze, polać oliwą, posypać solą, wymieszać i piec ok. 10 minut do chwili, gdy niektóre zaczną pękać na pół. W tym czasie parę razy ostrożnie przemieszać je łopatką. Wyjąć blachę z piekarnika i jeszcze gorące migdały posypać wszystkimi pozostałymi przyprawami. Wymieszać i pozostawić na blasze do wystygnięcia.
Gotowe migdały można przechowywać w szczelnym pojemniku, w lodówce, do 1 tygodnia.
(przepis z książki „What Katie Ate” z małymi zmianami)
3 komentarze
Nie wiedziałam, że można w ten sposób uprażyć migdały :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńMuszą być pyszne. Ja polecam uprażyć je z sosem tamari. :)
OdpowiedzUsuń