Fotografia analogowa - jak zacząć?
Wielu z nas, w pewnym momencie swojej pasji fotograficznej (cyfrowej)
Wielu z nas, w pewnym momencie swojej pasji fotograficznej (cyfrowej)
zaczyna myśleć o kupnie analoga - może by tak spróbować!
Nie ukrywam, że w moim przypadku było podobnie.
Aparat
Przeglądałem różne oferty przez pół roku i zawsze miałem dość duże problem z podjęciem decyzji na zakup pierwszego aparatu analogowego - czy w to wchodzić?
Oczywiście, za bardzo nie wiedziałem jakie koszta będą potrzebne w dalszym etapie!
Zakup aparatu, to chyba najmniejszy wydatek - chyba że ma się sprecyzowany aparat i markę wówczas cena może iść od 500 euro w górę.
Ale początkujący zazwyczaj cieszą się tańszymi aparatami, a ceny zaczynają się od kilku euro.
Szukając aparatu, nie miałem założenia jaki konkretnie ma być format czy firma.
Przeznaczona kwota na aparat, pozwalała poruszać się po dość dużej ofercie (w okolicach 200 euro)
Coś o formatach, niektórzy uwielbiają takie przepychanki ;)
Zakładałem, że aparat będę zabierał w plener fotografując krajobrazy.
Wiedząc że taki aparat to waga i gabaryty, przeglądając rynek już miałem jakieś założenia.
Pewnego dnia, przeglądam jeden z portali i widzę piękna Bronica ETRS (średni format)
Stan idealny i cena również była atrakcyjna, co wysłało impuls że może być to ten właśnie aparat!
Czytając opinie oraz patrząc na gabaryty, decyzja była podjęta bardzo szybko.
Aparat był wyposażony w grip i pryzmat z pomiarem światła, więc z początku odpadały koszta kupna światłomierza.
Obiektyw o ogniskowej 75mm, to takie 50mm na pełnej klatce,
do krajobrazu już trochę wąsko - ale radość i myśl w głowie " musisz być bardziej kreatywny ;) "
Pierwsza rolka filmu poszła testowo, aby ocenić jakość i czy w ogóle aparat działa poprawnie!
Tu do galerii.
Tu do galerii.
W końcu to sprzęt używany!
Film oddając do labu, płacimy za wywołanie - koszt podobny do ceny rolki.
Mówię w moim przypadku, nie znam cen w krajowych.
Po otrzymaniu negatywu, jeszcze nie mogłem ocenić swoich zdjęć.
Następnie trzeba znaleźć kogoś kto nam ze skanuje zdjęcia, można zrobić to w labie - jednak warto poszukać alternatyw.
Za skanowanie, cena wychodziła jak bym kupił dwie lub trzy rolki.
Tak więc, aby zobaczyć efekt własnych prac trzeba wciąż wydawać!
Oczywiście można wywoływać samemu, ale jak zaczynasz przygodę z fotografią analogową
lub nie masz miejsca i chęci - zostaje lab!
I to, nie jest zbrodnia :)
Pamiętam pierwsze zdjęcie, dreszczyk emocji naciśnięcia spustu migawki.
Przyznam że nawet się udało ;)
Następnie zaczęło się szukanie jakie filmy używać?
Patrząc w swoje portfolio cyfrowe,
zawsze miałem kolor i takie założenie było
zawsze miałem kolor i takie założenie było
- zdjęcia mają być kolorowe!
Większość fotografów krajobrazowych, używa głównie:
- Fuji Velvia 50 (slajd)
- Kodak Ektar 100 (negatyw)
- Kodak Portra 160 (negatyw)
Przeglądając zdjęcia osób fotografujących aparatami analogowymi,
po prostu bylem zaskoczony co można osiągnąć !
Tu kilka galerii dla porównania:
Film
Wybór padł na Fuji Velvia 50
Nasycenie kolorów i jakość tego filmu oczarowała mnie.
Idąc do sklepu i kupując Velvię poszło po kieszeni, choć w średnim formacie jeszcze nie jest tak źle.
Kiedy kupujesz pod mały obrazek, cena zaczyna być dość dotkliwa.
1. Kolory negatyw Kodak Ektar 100 - 120
2. Slajd Fuji Velvia 50 - 120
3. Czarno biały negatyw Kodak T-Max 400 - 135
4. Slajd Fuji Velvia 100 - 135
Mając wybrany film, okazało się że nie można iść i ot tak sobie robić zdjęć.
Dla naprawdę zadowalających efektów, należy poznać charakterystykę naświetlania tych filmów.
Oczywiście, można robić zdjęcia - tylko tu się liczy każda klatka!
Fotografując o wschodzie, czy zachodzie naprawdę ciężko ocenić jak najlepiej dobrać czas naświetlania.
Wybierając Velvię dowiedziałem się że trzeba uważać na przepalenia i duże kontrasty.
Do tego okazuje się, fotografując poniżej 1 sek. film nabiera zabarwień koloru jagody.
Można to, zaobserwować na przykładzie nr.2
Pozbycie się tego koloru w Photoshopie jest naprawdę bardzo trudne,
zostaje czasami tylko konwersja do czerni i bieli lub schowane na wieki.
Przy negatywach natomiast jest odwrotnie, należy uważać na cienie.
Ciemne miejsca źle naświetlone, zostaną na zawsze czarne bez żadnych informacji.
Skanowanie
Nasze skany, nie zawsze są idealne!
Wydawało by się że zrobię skan i będzie wyglądało zdjęcie świetnie.
Zeskanowane zdjęcia, zostawiają wiele do życzenia.
Zazwyczaj mają jakieś przebarwienia lub kolory są wyblakłe.
I tu, należy sięgnąć po program graficzny do edycji zdjęć.
Oczywiście z czasem postanowisz kupić skaner!
Skanowanie kosztuje, a efekty za które płacisz nie są zawsze zadowalające.
I to jest najlepsza opcja, choć wydatek na skaner może być odczuwalny w budżecie domowym.
To taki zakup, zmniejszy koszta naszej fotografii analogowej.
Teraz zaczyna człowiek szukać skanerów, jakie są i który wybrać?
Uniwersalny, czy też dedykowany do formatu.
Internet huczy od tego, ale tak to jest z fotografią analogową w dzisiejszych czasach
i uwierz - to nie koniec!
Dojdzie też dylemat odnośnie programu do skanowania, czy używać ten od skanera darmowy lub może trzeba kupić - ten niby lepszy?
Światłomierz
Większość aparatów analogowych, jest wyposażona w światłomierze.
Można by powiedzieć że super, jednak przy aparatach wiekowych (20 lat i więcej)
Światłomierze już nie są tak idealne, co może wpłynąć na twoje zdjęcia.
Z resztą, za wiele nie pomaga światłomierz nawet w nowych cyfrówkach przy fotografowaniu o wschodzie i zachodzie - bo o tym cały czas piszę.
A źle naświetlona klatka, to wydatek!
Fotografując krajobrazy o złotej godzinie, zaczynasz szukać informacji jak oni to robią że mają zdjęcia tak idealne?
Okazuje się, że potrzeba światłomierza!
Ceny tych urządzeń są zróżnicowane, zaczynając się od 130euro do 600euro.
Przeglądając rynek, twierdzisz że taki drogi to mi nie jest potrzebny i starczy taki zwykły.
Jednak okazuje się że nie będzie tak łatwo!
Większość fotografów krajobrazowych, fotografujących analogowo używa światłomierzy z miernikiem punktowym - czyli te droższe.
Obliczając wartości danego obiektu i analizując następnie naświetlenie jak najlepsze dla danej sceny.
Coś na zasadzie tego filmu, plus do tego poznanie systemu strefowego.
Wszystko polega na tym, aby zrozumieć światło i naświetlanie.
Wiem, łatwo się pisze o tym.
Jednak, jeśli chcemy mieć świetne zdjęcia krajobrazowe z aparatu analogowego
- trzeba liczyć się z kosztami
A ta nauka, jest bardzo długa i na kilku filmach się nie skończy.
Zanim zrozumiesz jak naświetlać, to trzeba poznać charakterystykę danego filmu.
Obsługa światłomierza i techniki skanowania,
na koniec cierpliwość i analiza błędów.
na koniec cierpliwość i analiza błędów.
Podsumowanie
Średnie podsumowanie kosztów:
- aparat z obiektywem(i) około 100 euro lub więcej
- rolka średnio 9 euro
- wywoływanie średnio 5 euro
- skanowanie średnio rolki 17 euro
razem 31 euro za rolkę
(kolorowe negatywy wychodzą taniej)
Jeśli człowiek się zaweźmie i będzie chciał robić świetne zdjęcia, to dodatkowo:
- skaner nowy 250 euro
- dodatkowy obiektyw 150 euro
- światłomierz 150 euro
ale odchodzi cena za skanowanie w labie, a to szybko się wróci!
I to nie koniec, bo apatyt rośnie w miarę jedzenia.
Z czasem dokupimy kolejne szkło, może oprogramowania do skanera lub go wymienimy na lepszy!
Zaczniemy organizować sobie ciemnie, a tu to można powiedzieć jak remont łazienki ;)
Na koniec
Dlaczego analog?
Zaczęły mnie nudzić cukierkowe zdjęcia, zacząłem szukać nowego wyzwania.
Nigdy nie fotografowałem analogiem, tak jak cyfrą.
Analog kiedyś w domu był, bo były takie czasy - jednak nie o taką fotografie chodzi.
Fotografując cyfrą robię jakieś ustawienia na początku,
a następnie widząc efekt nanoszę korektę i tyle.
W fotografii analogowej, nie sprawdzisz jak wyszło zdjęcie
i pamiętasz że pomyłka kosztuje każdą klatkę.
Stojąc przy aparacie i patrząc na matówkę, zaczynam się odprężać.
Tutaj pośpiech nie jest wskazany,
nie zrobię kilkanaście zdjęć tego samego jak w cyfrze.
Wszystko musi być przemyślane!
Czy to mi się udaje?
Chciałbym bardzo, ale pokory i nauki jeszcze dużo przede mną.
0 komentarze:
Prześlij komentarz