Not logged in | Log in | Sign Up
Narazie nie ma co wyciągać wniosków, gdyż w przypadku linii dalekobieżnych trzeba kilku miesięcy, a nawet roku by się dowiedzieć czy linia ma sens czy nie. Takimi liniami nie jeździ się codzień więc potrzeba dużo więcej czasu aby pasażerowie dowiedzieli się o ich istnieniu niż jest to w przypadku kursów lokalnych. Czy czapki i dłupgopisy są dobrym ruchem? Błagam, bądźmy poważni. Kto poważny wybierze taki autobus dla czapki czy długopisu. Na takie coś to może dzieci pójdą, ale to jest po prostu śmieszne. Ewentualny problem jest w rozkładzie: w przypadku Warszawy już od Tarnowa do Warszawy w podobnych godzinach jeździ kurs ze Szczawnicy i z Gorlic. Między innymi dlatego Krosno się wycifało, choć początkowo frekwnecję mieli bardzo dobrą. W przypadku Łodzi puścić kurs przez Krosno, Tarnów lub Rzeszów, Tarnów. Z samego Mielca do Kielc czy Łodzi wielu chętnych nie nazbierają. Natomiast Tarnów praktycznie nie ma żadnego konkrentego połączenia w sensownych godzinach z Łodzią a nawet z Kielcami. Taki kurs mógłby wypełnić luke po zlikwidowanym porannym kursie z Tarnowa do Kielc, mimo że w niektóre dni wóz wyjeżdżał cały pełny.
I to jest właśnie takim typowo polskim problemem. Zupełnie nowa linia czy to miejska czy jak w tym przypadku dalekobieżna, praktycznie zero reklamy i po dwóch czy trzech dniach kursowania ogromny strach przewoźnika bo nikt nie jeździ i linia jest nierentowna. Trudno żeby tak od razu wszystko się opłacało, jednak z czasem pasażerowie przyzwyczajają się do nowych połączeń i z reguły zaczynają one przynosić dochody. Ale na to trzeba poczekać spokojnie, a nie panikować po tak krótkim czasie. Oczywiście początkowo straty mogą być ogromne, aletylko w taki sposób w przyszłości można zacząć czerpać duże zyski. Prosty przykład z Mielca. Za unijne dofinansowanie uruchomiono nową linię nr 40 relacji Mielec - Przecław. Przez pierwsze kilka tygodni (jak nie więcej) autobus tej linii nie przewiózł ANI JEDNEGO PASAŻERA. Ani jednego. Gdyby nie wieloletnia umową i zarezerowane unijne pieniądze na tę trasę, po dwóch tygodniach została by ona zlikwidowana w imię rentowności. Jednak okazało się, że powoli zaczęli się pojawiać pasażerowie i to bardzo zdziwieni, że taka linia w ogóle istnieje. I tak systematycznie jeden dowiaduje się od drugiego , a rentowność linii nr 40 z każdym tygodniem wzrasta. Tak więc, na pełen rozruch nowej trasy nie wystarczą 3 dni! Ale po kilku miesiącach będzie coraz lepiej i lepiej. Po prostu nie należy panikować i liczyć strat a reklamować, reklamować i jeszcze raz reklamować.
Otóż to, może warto by było umieszczać naklejki w pojazdach lub na pojazdach informujące o nowych uruchomionych kursach. Dopóki frekwencja jest marna jeździć niewielkim busem, aby nie przepłacać za paliwo. Frekwencja przyjdzie z czasem, pasażerowie często dowiadują się o takich połączeniach od swoich znajomych.
@Michał: I właśnie w Twojej wypowiedzi jest zawarty cała istota problemu. MKS może sobie pozwolić na wożenie powietrza, bo deficyt na linii pokrywany jest przez UE. Problemem MKSu jest tylko utrzymywać obsadę. W przypadku Veolii przedstawia się diametralnie odmiennie. Strata z działalności może być ogromna, a efekt wcale nie musi być pozytywny. Jeleniogórski Tour i PKS Wadowice, uruchamiając połączenie JG- Katowice- Kraków- Wadowice dopiero po 7 misiącach zaczął odnotowywać zyski z tego połączenia. Tylko, że wtedy kondycja większości PKSów była znacznie lepsza a i oferta dalekobieżnych autobusów niewielka. Można było ryzykować. Teraz nie wiem czy jakiś przewoźnik może sobie pozwalać na takie zachowanie. Szczególnie, gdy wpływy maleją w tempi zastraszajacym.
Istotnie przy obecnej kondycji PKS-ów ciężko jest wejść na rynek z nowym połączeniem dalekobieżnym. Rok temu u nas PKS Szczecin próbował z nowym nocnym kursem pospiesznym do Elbląga, ale po 4 miesiącach wycofali się z tej trasy.
Znajomy dziś widział nowego 10metrowego sancity dla Krosna jak odbywał jazdy testowe.
10m? nie spodziewałem się, że Krosno jako pierwsze otrzyma 10m Sancity. W końcu nie zaprezentowano nawet oficjalnie prototypu tego pojazdu @anonim: Prezenty otrzymywane od kierowców są może i śmieszne, ale w tej sposób ocieplają nieco wizerunek przewoźnika w oczach pasażerów. Zawsze to miły gest. Co do kursu do Łodzi to tutaj większą role odgrywał czas przejazdu. Przez Mielec jest zdecydowanie bliżej do Kielc, poza tym w Mielcu również działa Veolia stąd i z wjazdem na tamtejszy dworzec autobusowy nie ma problemów. Odnośnie reklamy: dawniej, tj. za czasów Connexu niektóre autobusy były oklejane informacjami i połączeniach dalekobieżnych. Pasażer w ten sposób dowiadywał się, ze takie połączenie jest i chętniej z niego korzystał. W tej chwili reklam na autobusach już się nie praktykuje ze względu na barwy firmowe. Sam plakat na szybie to za mało. Ponadto jest ledwo widoczny dla pasażera.
Jeszcze co do połączeń dalekobieżnych Veolii: uważam, że słusznym jest uruchamianie takich połączeń, bo Sanok leży z dla od dużych miast. Dodatkowym czynnikiem motywującym jest prawie agonalny stan kolei. Niestety w Sanoku z kursów o tej porze rzadko kto korzysta i może tu należałoby się zastanowić nad zmianą.
Mi o tym sancity mówił kolega,który nie aż tak się zna na autobusach,dlatego myślałem że to może być nowy sancity dla Krosna a jak się okazało była to nie prawda.Cóż następnym razem jak ja zobaczę coś na własne oczy to poinformuje.Za nieprawdziwą informację sory
Ok, nic się nie stało. Po prostu wczoraj zauważyłem, że w stronę Bykowiec po 16:00 jechał M09LE dla Krosna stąd zacząłem podejrzewać, że z tą informacją jest coś nie tak. W każdym bądź razie i tak odwalasz kawał dobrej roboty z informacjami o nowych Autosanach i oby tak dalej.