Dzisiaj dwa słowa o wschodnich Orkach…
Rob, podobnie jak Własij, był już po przemianie i, ubrany w podartą na plecach skórzaną kurtę lotniczą tudzież pilotkę, na której połyskiwały lotnicze gogle, bawił się rewolwerem, patrząc prosto w oczy Swiercha stojącego naprzeciwko niego, nadzwyczaj rozentuzjazmowanego.
- Więc powiadasz, że chcesz latać? – spytał Rob.
- Yhynom!
- Nu, pięknie, pięknie. Jak cię zwą?
- Mikesh!
- Dziwnie.
- Yhy!
- A powiedz, kumatyś?
- Yhy, pewnie!
- Haraszo – rzekł Rob i wyciągnął ze skrzyni ciężki nabój przeznaczony do działek Iliuszyna drugiego.
Wysunął łapę przed siebie, trzymając w palcach nabój. Poziomo.
- Tak skaży, maładiec. Co to jest?
- Yyy, nabojka.
- Da, nabojka. A nabój ten jest ustawiony poziomo czy pionowo?
Tu rozentuzjazmowany Engels nie bardzo wiedział, co odpowiedzieć. Zaczął przestępować z nogi na nogę i pocierać łapy.
- Yyy…
- Nu gadaj, maładiec – zachęcił Rob.
- Yyy… że jak? Bo zapomniałem…
- Poziomo czy pionowo? – powtórzył cierpliwie Rajszczak.
- Yyy… Zionowo.
Rob chrząknął, ale zachował cierpliwość.
- Czyli jak, kochanienkij?
- Zionowo.
- Pionowo znaczy?
- Yyy – ork popatrzył na pilota szukając w jego oczach podpowiedzi, ale wzrok Roba był nieodgadniony. – No tak, tak.
- Pionowo? Pewny jesteś?
- Ghm, da, pewny – oświadczył Mikesh.
- Haraszo…
Rob wycelował w orka rewolwer i odciągnął kurek.
- Spierdalaj, maładiec, bo nie zdzierżę. Brak ci inteligencji, by latać.
- Yyy…
- Której sylaby nie panimajesz w słowie „spierdalaj”?
- Yyy…
Rob wypalił w ziemię, tuż przy szerokich stopach orka, odrywając od gruntu twarde drzazgi betonu. Wtedy adept sztuki latania zrozumiał jego intencje i zaczął się pospiesznie oddalać.
- Następny! – wrzasnął Rob
Visit Now…
Contract the wonderful social media marketing bots that is currently available in addition at the best price today!…
chatbot strategy…
Get service from the amazing how to do marketing with chatbots that is now available in addition at the best price today!…
https://sell-viagra.com/...
Drugi fragment powieści “Orzeł Biały 2″ « Blog Martina Ann Drimma…