Tym razem druga i ostatnia porcja zakupów poczynionych w styczniu. Ostatnio musiałam pouzupełniać swoje zapasy bo albo się coś skończyło albo jest już na totalnym wykończeniu. Czy Wy też tak macie, że jak kończy się jeden produkt to nagle po nim lawinowo pojawia się czystka w wielu innych kosmetykach ?
W zeszłym miesiącu zużyłam próbkę kremu firmy Pharmaceris z serii N, Vita- Capilaril bardzo odpowiadał mi jego poziom nawilżenia. W Super-Pharm miałam kupon na krem właśnie z tej firmy i tej samej serii tyle Nutri- Capilaril (czyli Intensywny krem odżywczy) a ponieważ moja skóra obecnie szaleje z przesuszeniem chętnie po niego sięgnęłam, kosztował jakieś 27 zł.
Miodowy nektar do mycia ciała z oliwką i aromatem pomarańczy z Lirene, cóż mogę napisać jeśli jeszcze go nie wąchałyście to jak będziecie miały okazję, zróbcie to! Pachnie obłędnie :)
Potrzebowałam na wyjazd małego lakieru, wybór padł na Syoss. Trzeba uważać z jego aplikowaniem bo ma tendencje do sklejania włosów.
Pozostając w tematyce włosowej, skończył mi się Batiste, a ponieważ podczas ostatniej wizyty w Marionnaud na półkach świeciło czystkami a Hebe w moim mieście nie ma, potrzebowałam jakiegoś zamiennika. W Rossmannie wypatrzyłam coś czego jeszcze nie używałam z Timotei. Testy trwają, ale już mogę napisać, że w porównaniu do innych suchych szamponów jak np. Syoss, Isana, Schauma ten ma bardzo przyjemny i delikatny zapach.
Sięgnęłam również po tusz, który zbiera dosyć dobre opinie. Muszę przyznać, że to mój pierwszy tusz z Miss Sporty, jakoś ich tusze czy cienie nigdy nie przyciągały mojej uwagi. Co do konsystencji czy trwałości narazie się nie wypowiem, ale na duży plus zaliczam mu szczoteczkę, którą bez problemu można rozczesać rzęsy.
Po fali ciemności na moich paznokciach, przyszedł czas na delikatne brzoskwinie, beże, róże i inne nudziakowe cudowności. Dawno nie zaglądałam do szafy Miss Sporty, ale cieszę się, że to teraz zrobiłam bo zauważyłam tam bardzo przyjemne delikatne mleczne kolory. Nie wiedziałam, na który się zdecydować ale ostatecznie wybór padł na kawę z dużą ilością mleka nr 031 :)
Skorzystałam z obniżek w Parfois gdzie udało mi się kupić w okazyjnej cenie bo za niecałe 23 zł portfel. Ma dużą ilość przegródek na karty, miejsce na banknoty, zamykaną kieszonkę na bilon a do tego sam portfel jest dosyć mały. Podobają mi się większe/długie portfele ale ja wolę takie, które zmieszczą się w każdej torebce.
Dorzucam tu również cudowności jakie otrzymałam od Madzi. Trzy piekne kolory Essie, (od prawej) A Crewed Interest, Lion Around i Fear&Desire.
Podczas prezentowania nowości grudnia i prezentów zapomniałam dodać jeszcze odżywkę w sprayu do włosów Schwarzkopf. Uwielbiam tego rodzaju odżywki bo nie wymagają spłukiwania a tym samym pozwalają zaoszczędzić trochę czasu.