Pora na kolejny post traktujący o ciemnych lakierach :)
Dziś na tapecie Golden Rose, seria Paris. Myślę, że wiele z nas nawet jeśli nie jest miłośniczą tych lakierów to jakiś z tej firmy posiada.
Numerek 62 to mocno nasycone bordo, które wygląda na paznokciach tak jak w butelce. Pomimo niskiej ceny nie musimy się martwić, że w końcowym efekcie otrzymamy czerń.
Pędzelek jest dosyć wąski co wydłuża nieco proces malowania, choć u tych z Was które mają wąską lub po prostu niewielkch rozmiarów płytkę się sprawdzi.
Konsystencja jest średniej gęstości, przynajmniej ja nie zanotowałam u siebie zalewania skórek.
To by było na tyle w kwestii zalet tego lakieru, bo o ile konsystencja jest w porządku to lakier nie rozprowadza się równomiernie. Może to spowodować powstanie prześwitów tu i ówdzie lub nieznaczne różnice w nasyceniu koloru. Aby usyskać równomierny koloryt potrzeba trochę więcej staranności, a nie zawsze mamy na to czas. Muszę tu wspomnieć również o trwałości, otusz jest słaba a nawet bardzo. Pomalowałam paznokcie wieczorem, pierwszego dnia już były widoczne starcia na końcówkach paznokci, a na drugi dzień pojawił się lekkie odpryski.
Nie wiem czy to kwestia mojej płytki paznokcia (choć Essie się dobrze na niej trzymają) czy może też serii lub koloru, bo zauważyłam że nawet z tej samej serii lakiery GR potrafią mieć różną trwałość.
Dziś na tapecie Golden Rose, seria Paris. Myślę, że wiele z nas nawet jeśli nie jest miłośniczą tych lakierów to jakiś z tej firmy posiada.
Numerek 62 to mocno nasycone bordo, które wygląda na paznokciach tak jak w butelce. Pomimo niskiej ceny nie musimy się martwić, że w końcowym efekcie otrzymamy czerń.
Pędzelek jest dosyć wąski co wydłuża nieco proces malowania, choć u tych z Was które mają wąską lub po prostu niewielkch rozmiarów płytkę się sprawdzi.
Konsystencja jest średniej gęstości, przynajmniej ja nie zanotowałam u siebie zalewania skórek.
To by było na tyle w kwestii zalet tego lakieru, bo o ile konsystencja jest w porządku to lakier nie rozprowadza się równomiernie. Może to spowodować powstanie prześwitów tu i ówdzie lub nieznaczne różnice w nasyceniu koloru. Aby usyskać równomierny koloryt potrzeba trochę więcej staranności, a nie zawsze mamy na to czas. Muszę tu wspomnieć również o trwałości, otusz jest słaba a nawet bardzo. Pomalowałam paznokcie wieczorem, pierwszego dnia już były widoczne starcia na końcówkach paznokci, a na drugi dzień pojawił się lekkie odpryski.
paznokcie na drugi dzień po pomalowaniu |