Suszone pomidory w sosie |
Witajcie, troszkę źle się wyraziłam w tytule bo nie jest to moja pierwsza wycieczka z tureckim biurem podróży. Zwiedzałam jeszcze inne miejsca, uczestniczyłam w raftingu i nurkowałam ale wszystko to jako turystka z Polski, wczoraj byłam na jednodniowej wycieczce jako tubylec. Nie przyznałam się, że jestem obcokrajowcem a więc przewodnik mówiła tylko i wyłącznie po turecku. Powiecie, a co to za różnica, turysta to turysta, bez różnicy czy obcokrajowiec czy rodak. Wydaje mi się jednak, że różnica jest, cudzoziemca traktuje się jak potencjalnego klienta, którego można oskubać do ostatniego grosza, z tubylcem tak się już nie da. Poza tym standart wycieczek jest wyższy dla obcokrajowców niż dla krajowców.