piątek, 31 grudnia 2010

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU

źródło:http://mojekartki.eu/618_ekartka_szczesliwego_nowego_roku.html

środa, 29 grudnia 2010

NIEDŹWIEDZI PLED

Niedźwiedzie w pledzie ukończone zostały. Jest to ogromny shawl a raczej duży pled o wymiarach 235x235 cm. Powtórzyć warto, że jest to projekt "Frost Flowers and Leaves" by Eugen Buegler z książki A Gathering of Lace.
 




Pled przykrywa spokojnie łóżko. Mam problem ze zblokowaniem, chyba poczekam do wiosny i pled suszyć będę na trawniku w ogrodzie. Na razie potraktowany został lekko parą z żelazka by choć trochę nadać mu kształt. Pled jest ciężki, waży 1,35 kg. Fajnie jest się nim okryć, cudnie otula.


Kominek, książka, zima za oknem i otulenie się w pled i można zaoszczędzić na ogrzewaniu.

Jest tylko jedno małe ale. Włóczka, z której powstał, czyli mieszanka wełny (40%) i akrylu (60%) z Inter Foxu lekko się kudli. Pled jeszcze nie użytkowany mocno a  już widać na nim nie lubiane przeze mnie farfocle. Miałam świadomość, że wełna może rozczarować, cena i duża zawartość akrylu sugerowała możliwość takiego zachowania się włóczki. By nie czuć niesmaku i porażki traktuję ten projekt jako wprawkę przed poważniejszymi pracami.




Wzór Flower Frost stał się kolejnym ulubionym wzorem.


Zdjęcia nie są wcale fajne, brak dobrego światła, nawet świecące słońce w południe nie pomogło. Kolor na zdjęciach jest pomarańczowy, żarówiasty a w rzeczywistości to klasyczna wiewiórka, no i cóż można zdziałać za pomocą "idioten kamery". Niemniej warto się chwalić bo kawał roboty odwaliłam.




Nie wstawię dzisiaj pozostałych dwóch małych prac bo bloger dzisiaj chodzi jak chce i mam problem z przesyłaniem danych. Zatem do kolejnego razu.
Pozdrawiam zaglądaczy i dziękuję bardzo, bardzo za komentarze.

wtorek, 28 grudnia 2010

210 metrów szczęścia

to Handspun Eclipse Bfl and kid mohair czyli wełenka jaką sobie sprawiłam w ramach prezentu gwiazdkowego. Wełenka ukręcona i ufarbowana przez Fanaberię. Przyjemność trzymania jej w dłoniach, dziergania i noszenia przy ciele jest ogromna. Włóczka jest cudownie miękka i przyjemna w dotyku i oczywiście czapka i szal są równie cudnie ciepłe.



Plan wykonania shawl'a z owej wełenki był na styczeń 2011 roku. Jednak szczęście w nieszczęściu to choroba, która złożywszy mnie do łóżka nie spowodowała niemocy udziergowej.
 
W planie było też wykorzystanie rudego kid moherku na border jednak posiadany w zasobach nie pasował kolorystycznie. A nie było co marzyć, że w byłym mieście wojewódzkim w jedynej porządnej pasmanterii dobiorę coś odpowiedniego. Zatem posiliłam się moherkiem z 24% zawartością wełny. Daleko mu do Basinego Luxu ale.... spełnił swoją rolę.





















Wzór to oczywiście echo flower, jeden z ulubionych. Do kompletu powstała czapka z wykorzystaniem również wzoru echo flower.

 














Dziury ażuru w żaden sposób nie umniejszają właściwości grzewczych czapki.


 

I takim to sposobem czas chorowania równał się rozkoszy dziergania i w związku z powyższym ukończone zostały niedźwiedzie łapy i kilka innych małych rzeczy.

Pozdrawiam serdecznie i uciekam do redakcji kolejnego posta z niedźwiedziami w roli głównej.


PS. Bardzo dziękuję za życzenia świąteczne. Dzięki wpisom w komentarzach miałam możliwość poodwiedzać nieznane mi blogi i spróbować Was, odwiedzających mnie, poznać. Szkoda, że czasu nie było tyle ile bym chciała ale wszystko jeszcze przede mną.

czwartek, 23 grudnia 2010

ŚWIĄTECZNIE



Niech świąteczne życzenia mają moc spełnienia,
te całkiem błahe i te ważne,
te dostojne i te ciut niepoważne, niech się spełnią.


Marzeń o które warto walczyć, wartości którymi warto się dzielić,
przyjaciół z którymi warto być i nadziei,
bez której nie da się żyć.



Wesołych Świąt 

wtorek, 21 grudnia 2010

Niedźwiedzie w akcji

Wzór niedźwiedzich łapek od dawna mnie intryguje. Jesienią nieśmiało rozpoczęłam projekt "Frost Flowers and Leaves" by Eugen Buegler z książki A Gathering of Lace.
Projekt ten wykonała  i pokazała Fanaberia na swoim blogu. Mój plan projektu z włóczki ecru nie zrealizował się. Utknęłam na 51 rzędzie wzoru i w żaden sposób nie mogłam przejść tej bariery. Robótkę sprułam i rozpoczęłam od nowa ale z innej włóczki.















No, i tu bez problemu się dzierga, wzór okazał się bardzo przyjazny. Oko się przyzwyczaiło się do układu oczek i będąc na ukończeniu projektu tylko od czasu do czasu posiłkuję się schematem.
I to na tyle dnia dzisiejszego, dzieje się dużo ale o tem potem.
Pozdrawiam przedświątecznie.

sobota, 11 grudnia 2010

ABRAZO

Od dawna tęsknym wzrokiem spoglądałam na Abrazo, po pierwsze ma fajny fason po drugie wykorzystano w nim rzędy skrócone.  I chociażby z tego powodu warto zrobić tę chustę by się przekonać jak proste i łatwe jest w wykonywanie rzędów skróconych. Żadnego zawijania włóczki wokól oczka, żadnych dziur w dżerseju, po prostu łatwo, prosto i estetycznie. Pimposhka wykonała filmik o rzędach skróconych w Abrazo















W oryginale Abrazo zrobione jest z cieniutkiej nitki i z myślą wykorzystania latem. Ale sądzę, że pora na chusty jest zawsze, o każdej porze roku. Rodzaj zastosowanej włóczki ma wpływ na to kiedy i do czego je nosimy. Moje Abrazo powstało z dwóch motków wełny New York 164 (100% merino).



Wzór Abrazo do zakupienia tutaj albo na Ravelry.

A teraz opis wykonania chusty i szala z wcześniejszych postów:
Wzór oparty jest na ściegu 3 o.prawe, 3 o.lewe, 3 o.prawe, 3 o.lewe itd. Prosto do góry w szalu, szerokość szala ustalamy dowolnie pamiętając, że ilość oczek musi być podzielna przez 3 + 3 o. + 2 x 2 o.brzegowe.

Początek chusty to narzut 5 o., przerabiamy tam i z powrotem, następnie w każdym rzędzie nieparzystym w 2-gim o. wyrabiamy 3 o. (pierwsze to o. brzegowe), czyli zamiast jednego oczka są 3, tak dodawane oczka poszerzają chustę. Zaś ażur powstaje w miejscu 3 o. prawych, czyli  w co 4-tym rzędzie zamiast 3 o. prawych wyrabiamy narzut, 3 o. razem, narzut. Rzędy parzyste zawsze robimy jak schodzą.


Opis dla początkujących, mam nadzieję, że przejrzysty. Osoby zaawansowane nie potrzebują opisu bo wzór (prosty) widać w robótce. 

Odpowiedzi do komentarzy:
Duś: cieszę się, że szyjogrzej się podoba
Kasiu: miło mi, że lubisz do mnie zaglądać, szyjogrzej pokazałaś fantastyczny i dla takich inspiracji lubię odkrywać nowe, ciekawe miejsca w sieci w tym Twój blog (ciekawe jest to co ostatnio pisałaś o historii drutowania, zachęca do poszukania i poczytania w tym temacie).
Kankanko: Dziękuję za pochwały
Anko80: Mam nadzieję, że opis zrozumiały. Wzorek jest bardzo prosty i łatwy w robótce.
Wszystkim pozostałym również bardzo dziękuję za pozostawione słowa, jak zawsze są motywujące.

Pozdrawiam wszystkich zaglądających i witam nowych obserwatorów.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

NA CIEPŁO

Powstała kolejna mała rzecz do ogrzewania górnych partii ciała. Materiałem jest Alpaca T25 zakupiona w e-dziewiarce.  Wzór wykorzystany wcześniej w szaliku, a podpatrzony u Rene.






W odpowiedzi na komentarze niektóre:
Agato, bardzo się cieszę, że mój "prościuch" znalazł uznanie w Twoich oczach. Dziękuję za miłe słowa.
Kankanko, efekt końcowy swetra to głównie zasługa włóczki, która jest nierówna w splocie a także zastosowanego ryżu pojedynczego. Bardzo mnie cieszy ten sweter bo jest taki jak zaplanowałam, troszkę kostropaty w swej materii. A chusta to zupełny przypadek bo powstała z maleńkich kłębuszków pozostałych z pasowania kolorów.
Pozostałym komentującym bardzo, bardzo dziękuję za miłe słowa.

Pozdrawiam cieplutko i do następnego razu.

środa, 1 grudnia 2010

SZUKAJĄC KLIMATU

W poszukiwaniu świątecznego klimatu .......


Trochę omszonej kory, kilka zmarznietych wrzosów, stare zardzewiałe lampy naftowe, stara skrzynka. Nic takiego przecież .......


 Oj, przecież jeszcze gałęzie zielonego igliwia .....



 Koło od wozu, niekoniecznie piąte.......






Jak ja lubię te rdzawe przedmioty i kolory.

Lubię też komentarze i za nie dziękuję i pozdrawiam cieplutko w to mroźne popołudnie.

poniedziałek, 29 listopada 2010

SZYJOGRZEJ

No i zrobiłam GO. Szyjogrzej z przepisu J'adore został ukończony, jest to pierwszy tego rodzaju wydłubany przeze mnie ale już wiem, że nie ostatni. Jest miękki, cieplutki i fantastycznie otula szyję.

















Konstrukcja szyjowego otulacza oparta jest na warkoczu z 80 oczek, 4 x 20 oczek. Jak przerabiać oczka rozpisane jest na blogu J'adore. Mój szyjogrzej jest troszkę szerszy w obwodzie, oczka do warkocza przeplatałam co 30 rzędów, J'adore co 24 rzędy.


Pozdrawiam odwiedzających i dziękuję za komentarze, działają bardzo motywująco i dyscyplinująco.

niedziela, 28 listopada 2010

CZAPKI, SZYJOGRZEJE .....

Zima za oknami więc kolejne małe co nieco powstało na chłodne dni.

Włóczka to mieszanka wełny (54%) i akrylu (46%) od Eliana. Włóczka miła w dotyku i niegryząca, jak widać bardzo dobra na dzianiny dla malucha, nawet z wełną. Ilość włóczki dwa razy po 50 g to ilość w zupełności wystarzająca na czapkę i szyjogrzej.



Do kompletu dla czapki poniżej powstał szyjogrzej spiralny.



Wzór szyjogrzeja powtórzony i ściągnięty od Rene.

 
Pomysł na szyjogrzeja podpatrzony tutaj.

 Z pozdrowieniami dla zaglądających uciekam do szarego szyjogrzeja podpatrzonego u j'adore.


niedziela, 21 listopada 2010

CZAPKA I SZALIK

Coś dla siebie przed srogą zimą udziergałam. A może nie będzie srogiej zimy?
Czapka typu główka wydziergana została ściągaczem angielskim.




















Włóczka Lanagold BD w kolorach brązu, rudego i ecru niestety nie okazała się taka jak oczekiwałam. Kolory w motku, moje ulubione, dawały nadzieję na sweter rudo brązowy z niedużą ilością jasnych kolorów beżu i ecru. 

zdjęcie ze strony edziewiarki



Było to pobożne życzenie moje!
Niestety, okazało się, że w motkach jest dużo więcej jasnych kolorów.  I .......... wełna została poszatkowana, wyrzuciłam jasne kolory.



Z pozostałych rudości i brązów wykonałam dwie próbki swetra ale żadna nie była zadowalająca.











A ponieważ okazało się, że zbyt mało jest ciemnych kolorów na sweter robiony ryżem  trzeba było coś zdecydować



Przed zimą najleszy sposób na spożytkowanie wełny w nijakiej ilości  to oczywiście szal i czapka.


Z jaśniejszej części włóczki wykonana została czapka dla Anusi pokazana we wcześniejszym poście.










Takim to sposobem stałam się posiadaczką wielgachnego szala i czapki. Włóczka jest delikatana i w związku z tym szal jest bardzo przyjemny w dotyku.



Wzór szala podpatrzony na blogu Rene i pewnie jeszcze zagości innych dziergadłach.


Pozdrawiam listopadowo i do kolejnego razu. 
PS. dziękuję bardzo za pozostawione komentarze.