Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kołderka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kołderka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 1 lipca 2014

Elektrownia wiatrowa

Jakiś całkiem długi czas nosiłam się z chęcią uszycia narzuty na łóżko dla mojej szwagierki no i oczywiście jej męża. Na nowym mieszkaniu nie byłam, ale podpytałam nieco i kolorystyka narzuciła się poniekąd sama.

No i kroiłam.
Szyłam i... bardzo się spieszyłam.
Ale o 2 w nocy to już mi się nieco  inaczej wydawało i to co sobie narysowałam niekoniecznie do mnie przemawiało, tak poskładałam bloki, że nijak nie chciało tak wyjść jak powinno. Byłam tak zmęczona, że nie zwróciłam uwagi na to, że składam je raz tak a raz inaczej.
I zamiast harmonii....mam ni mniej ni więcej tylko polską elektrownię wiatrową. Takową wybudowano niedaleko od mojego domu. Nie znam się na tym, ale czasem kręcą się wszystkie czasem tylko kilka.

To prawie tak jak u mnie.

Sami zobaczcie.
Narzuta ma jakieś 215x215cm.

Na zdjęciach kolory nieco przekłamane. Różowatości są mocne ale tu na zdjęciach wydają mi się nieco ostrzejsze niż w rzeczywistości.









I jeszcze jeden mały szczegół.
Lamówka.
Nawet nie wiedziałam, że może być takie fajne wszywanie lamówki. A tak się zawsze tego bałam.



No i na tym zdjęciu widać jak jest pikowana.
Tylko na szarej tkaninie. Kolorowe bez pikowania.

Muszę powiedzieć, że mimo błędów jestem zadowolona i bardzo fajnie mi się szyło.
Mam ochotę na powtórkę.
Jak już uda mi się siąść do maszyny.

Pozdrawiam serdecznie i idę spać.
Małam dzisiaj bardzo intensywny dzień. Mam nadzieję, że córka padnie szybko bo ja już ledwie powieki podnoszę.

Szwaczka

czwartek, 26 czerwca 2014

Filip z Jaśkiem dwa bratanki.

No może nie bratanki, ale bracia.
No i dla nich powstały dwie kołderki

Obie 140x200

JASIEK










FILIP





 

 


Nie do końca wiem co na to nowi właściciele, ale miało być kolorowo i jest kolorowo a na dodatek miękko, miło i przytulnie.

Już mam ochotę na kolejną taka dziecinną.

Pozdrawiam serdecznie i uciekam do maszyny.
Deszcz rozmoczył za bardzo mój ogródek i nawet nie mam jak tam wejść więc na dzisiaj chwasty są bezpieczne :)

Szwaczka


czwartek, 23 stycznia 2014

Witajcie w naszej bajce....

A właściwie to niekoniecznie o bajkę mi chodzi...
Witajcie w kolejnym roku.
Podglądam was regularnie, ale jakoś czasu na pisanie nie umiałam znaleźć. Coś nie po drodze mi było do klawiatury.
Wiecie ja nieco dziwaczka jestem i .... jak jest nagonka na składanie noworocznych życzeń to się jeżę jak jeż pigmejski co najmniej. Ale tak całkiem bez nagonki ( bo już szczęśliwie minęła) to na nadchodzące dni i miesiące życzę wam słonka co oczy blaskiem raduje, ciepła niekoniecznie w stopniach mierzonego, zdrowia wam i waszym rodzinom takiego żebyście zapomnieli jak wasz lekarz wygląda, radości z dnia codziennego i spełnienia tego lub tych skrytych marzeń o których nikomu mówić nie umiecie lub choć przybliżenia się do ich spełnienia. No i koloru, koloru na co dzień i w każdej sytuacji.

Ponieważ grudzień zdominowały mi Szczerbatki to i pokazywać nie było co. Właściwie to pokarzę wam nowego szczerbatego, ale że nie różni się specjalnie poza wymiarami od innych to nie spieszyłam się z pokazywaniem :)

Święta były leniwe, po świętach też się leniwiłam nieco maszyny wyjmować mi się nie chciało.więc uszyłam sobie coś innego.
Pełne niedoskonałości, ale jak na moje niewielkie doświadczenie z tą techniką to jest w miarę ok.
Na pewno będę ćwiczyła jeszcze rękę w tej technice.

Ale po  tylu dniach leniuchowania to już za maszyną tęskniłam... oj teskniłam.

Ale przed szyciem było cięcie i rżnięcie.

I powstała taka narzuta dla pewnego młodzieńca.
Miała być na tyle ponadczasowa żeby zaraz się nie znudziła i za rok nie wydawała się już brzydka i dziecinna.
I chyba jest.
Tu wybaczcie zdjęcia, ale pogoda nie sprzyja plenerom a moja ciemna sypialnia nie sprzyja zdjęciom.
Aha.... to moja pierwsza w życiu tego typu praca no i jak na mnie jest duża.

Oto i ona. ( Olu jeśli zaglądasz to poduszeczka już jest)

Tak wyglądały 3 pierwsze pasy, robione jeszcze kiedy słońce świeciło a mróz nie ścinał wszystkiego co ściąć mógł.

Tak wygląda całość.



To tyle na dzisiaj.
Zimno nieco. Temperatura nieco na minusie.... ale i tak nie mam co marudzić bo te nędzne -3 to pikuś w porównaniu do innych rejonów Polski.

Idę się rozgrzewać herbatką i szyć... A potem będę dziergać ... a potem farbować, i znów szyć, i dziergać.... Może pośpię w międzyczasie tak zwanym.

Pozdrawiam serdecznie w mroźny wieczór
Szwaczka