Strony

wtorek, 28 maja 2013

5 miesięcy Julci

5 miesięcy!
Tak, nasza Julinda już taaaka duża jest :)

Rośnie nam "malutka" jak na drożdżach, choć karmiona jest w zasadzie tylko moim mlekiem, nie licząc 2 słoiczków z owockami i kawałeczka bułki, który sama zwędziła mi ze stołu.
Nadal nie przesypia nam nocek, budzi się 2-3 razy na jedzenie.
Ma 2 drzemki w ciągu dnia.
Jest bardzo ruchliwa, sięga wszędzie łapkami,  miesza w moim talerzu, jak jemy razem śniadanie...trzeba na nią uważać.
Pięknie przewraca się z brzucha na plecy i pomału dźwiga już dupkę do góry.
Wkłada sobie stopy do buzi- hit ostatnich 3 dni :)
Kocha wieczorne kąpiele, niesamowicie ją uspokajają i wyciszają.
Kocha swojego brata i jego przytulaski.
Na spacerach najczęściej zasypia.
I generalnie jest bardzo grzeczna, nie marudzi, jest SUPER!

Julka, córeczko!
Wszystkiego najlepszego na 5 miesięcy!










I jeszcze przepis na mini pączki.

0,5 kg mąki
0,5 kg sera białego
4 żółtka
0,75 szklanki cukru
cukier waniliowy
250 g kwaśnej śmietany
łyżeczka octu
łyżeczka sody oczyszczonej

cukier puder do posypania 
olek rzepakowy do smażenia

Smażyć* na głębokim, gorącym oleju, odsączyć na ręcznikach papierowych i posypać cukrem pudrem.
*smażą się bardzo szybko, powinny same się odwrócić, jeśli tego nie zrobią pomagam im patyczkiem, powinny mieć złocisto- brązowy kolor

Wszystkie składniki wrzucamy do miski i wyrabiamy ciasto, jeśli jest zbyt miękkie, dodajemy więcej mąki.
Ja zawsze robię pączki z połowy porcji i wychodzą mi dwa duże talerze.
Najsmaczniejsze są świeże!
Uwaga! Są niebezpiecznie dobre!
:)



poniedziałek, 27 maja 2013

Instagram'owo 21

Spacer w chuście, zazwyczaj kończy się drzemką :)
Julietta.
Pączuszki Mamci, niebo w gębie!!!
Szpinak Mamci...do koktajlu :)
Olo ma sentyment do swojego starego fotelika :)
Paluszki !
Julka pierwszy raz na zielonej trawce u Wuja Wojtka :*
W naszym ulubionym parku.
Pizza i lemoniada, wszystko domowej roboty :)
Julkowa opaska, zrobiona ze starej bluzki.
Jula.
Krakersowe ZOO.
Pojazd pożyczony od sąsiada.
Deser.
Omlet z konfiturą.
Domowe melodie- koncert z Asia i Dominikiem, pięknie było!
Cool boy :)
Widok z okna u rodziców...bajka!
<3
Kawa z cynamonem i kardamonem w wersji domowej.
Plac zabaw Julci.
Moje dzieci kochane!
Olek jest najlepszym bratem na świecie!

czwartek, 23 maja 2013

Julkowe pieluchy wielorazowe :)

Dziś będzie inaczej niż zwykle.
Dziś o pieluchach mojej córki.
Parę osób o nie pytało i stąd pomysł na dzisiejszego posta.

Już będąc w ciąży z Olkiem zastanawiałam się nad wielorazowymi pieluchami, ale wtedy stchórzyłam i dziś troszkę tego żałuję.
Później moje Siostry zaczęły ich używać, obserwowałam jak dobrze radzą i zaczęłam się coraz bardziej przekonywać. 
Ale dopiero niesamowicie odparzona Julkowa dupka sprawiła, że bardzo szybko zamówiłam wielorazówki. I to był strzał w dziesiątkę. Julka używa ich od drugiego tygodnia życia.

Mam 7 kolorowych pieluch, 10 wkładów ( 5 białych-mikrofibra i 5 szarych-mikrofibra+bambus- bardziej chłonnych) do tego 10 ręczniczków na mniejsze "wsady". Spokojnie mi taka ilość wystarcza.

Z praniem jest różnie, czasem piorę codziennie, czasem co drugi dzień. Pralkę nastawiam na 60 stopni, dodaję też olejku z drzewa herbacianego- ma właściwości antybakteryjne.
Jak jest siku, nie ma problemu, wkład do kosza i po sprawie. 
Kupa najlepiej schodzi "prysznicem", ciśnienie robi swoje :) Potem zapieram szarym mydłem i do kosza. Jak ktoś nie ma ochoty z kupą się babrać to wtedy może pomóc sobie specjalnymi papierkami i wtedy problem z głowy :)
Żeby nie było brzydkiego zapachu do kosza można dodać parę kropli olejku z drzewa herbacianego.

Pieluszki zakłada się szybko, nie ograniczają ruchów dziecka, mają super dizajn, są kolorowe i co najważniejsze dzięki specjalnym napom służą dziecku przez cały okres pieluchowania.

Żeby nie było, że taka po całości eko jestem to bez bicia się przyznaję, że w nocy i na wyjazdy używam moich ulubionych Dad- taki już ze mnie nocno-wyjzadowy leń :)
Ale i tak jestem dumna z siebie :)
Nigdy tego nie liczyłam, ale wydaje mi się, że oszczędzam pieniądze (zainwestowałam około 170 zł, zwróciło się po 2 miesiącach).
Wiadomo, pranie też kosztuje ale nie zauważyłam większych rachunków za prąd i wodę.
I jakoś tak lepiej się czuję, że nie wyrzucam codziennie 10 pieluch do kosza tylko jedną :)

Trzeba pamiętać, żeby kupować troszkę większe spodenki- rajtuzki, bo dupeczka znacząco większa jest w wielorazówce :)

No to chyba tyle :)
Coś pominęłam?
Jeśli tak to pytajcie :)

Polecam Wam wielorazowe pieluszki :)

ps. Nasz sklepik pieluszkowy TUTAJ :)

Edit:
Dokupiłam wkłady :)








A tak wygląda Julinda w kolorowej pieluszce wielorazowej :)






wtorek, 21 maja 2013

Weekend "pierwszych razów" :)

To był super weekend!
Weekend pierwszych razów :)

I tak:
Były pierwsze skoki i szaleństwo na trampolinie u Babci i Dziadka :) Trampolina to prezent na Dzień Dziecka dla wnuków i dla nas- dzieci też :) 
Powiem Wam, ze takie skakanie to niezła gimnastyka !
Olo całe dnie spędzał na "bam-bam", w niedziele pierwsze co zrobił to wyciągnął Babcię z łóżka i oboje w piżamach skakali :)
Ale trampolina służyła nie tylko do skakania i biegania, Olek bawił się na niej autami i piłkami, odpoczywał...no generalnie okupował ją przez cały weekend. Ten prezent to strzał w dziesiatkę! Dziękujemy!

Były pierwsze przyklejone plasterki na pierwsze wiosenno-letnie obtarte kolana :)

Były przepyszne pierwsze lody z automatu.

Były pierwsze Julkowe jabłuszka z łyżeczki :)

I były nowe Olkowe słowa:
-baja, bajka
-pan
-dżip
-siku
-Mama Aga (kocham tego słuchać!!!!)
-Olek...jeszcze niewyraźny, ale uczymy się :)


Ciekawe, co przyniesie następny weekend ?
To będzie mój trzeci Dzień Mamy!!!





Po lewej Pola ( 6,5m-ca) po prawej Julka (4,5 m-ca).
Julka pomału przegania Polę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...