Gdzie są granice ludzkiego ciała? Kiedy osiągamy maksimum swoich
możliwości? Czy istnieje punkt, w którym można powiedzieć, że to apogeum tego
na co stać nasz gatunek?
Uprawiając sport, ucząc się, oddając się
praktykom religijnym staramy się rozwijać, dążymy do jakiegoś celu. Nasze ciało
jest wciąż tajemnicą. Oglądając widowiska sportowe stale słyszymy o pobitych
rekordach, o nowych technikach treningu, które pozwalają na poprawę wyniku. W
nauce wciąż dochodzi do nowych odkryć, powstają nowe leki i rewolucyjne
wynalazki. W każdej kulturze religijnej pojawiają się informacje o cudownych uzdrowieniach,
o ludziach mogących miesiącami żyć bez przyjmowania pokarmu i o objawieniach
świętych.
Muhammad Ali jest tak szybki, jakby
przewidywał ruchy przeciwnika. Usain Bolt osiąga takie prędkości jakby był
maszyną. Patrick Makau przebiegł maraton w niewiarygodnym tempie, jak gdyby wcale się
nie męczył. Powstają leki na choroby, które niegdyś uznawane były za
nieuleczalne. Nowe wynalazki wyręczają nas w kolejnych czynnościach. Ludzie
opanowali technikę hipnozy, zanotowane są przypadki dostrzeżenia tej samej
osoby w dwóch miejscach jednocześnie. Jasnowidz już nas nawet nie dziwi jak
kiedyś. Buddyjscy mnisi zaprzeczają
pojmowaniu granicy ludzkiego bólu.
W ekstremalnych sytuacjach zaobserwować można
nadzwyczajny przyrost siły, wyostrzone zmysły. Jesteśmy w stanie wytrzymać skrajne
temperatury i bodźce bólowe. Regularny trening niezwykle poszerza nasze
możliwości. Wytrzymuje pozornie niemożliwe jednostki czasu bez jedzenia i
picia. Coraz częściej dostrzegamy, nie odkryte do końca możliwości naszej
podświadomości. O ludziach pozytywnie nastawionych do życia mówimy szczęściarze
i niepoprawni optymiści.
Bez względu na to czy wierzymy w Boga, w
przeznaczenie, w teorię czystej kartki. Nie jesteśmy zwykłym gatunkiem na tej
Ziemi. Mamy ogromne możliwości, które coraz częściej wykorzystujemy. Jest
jeszcze wiele tajemnic naszego ciała i ducha, które stanowią dla nas pole do
popisu. Kto się nie rozwija, cofa się, lub ginie pośród silniejszych. Nie mam
na myśli walki o życie, ale o istnienie w świadomości innych. Progres daje nowe
możliwości i radość z dobrze wykorzystanego czasu. Nie żyjemy wiecznie, więc
nie dopuśćmy do zwyczajnego przeżycia naszego istnienia.
Każdy ma swoje granice, ale kto
powiedział, że nie można ich przesuwać.