Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kanapki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kanapki. Pokaż wszystkie posty

9.27.2013

Jajecznica i tosty


jajecznica na maśle z cebulką, papryką i kapustą pekińską, tost orkiszowy
scrambled eggs with butter, onion, pepper and Chinese cabbage, spelt toast

Jako, że Ash wróciła ze swoim świetnym blogiem, trzeba było w jakiś sposób to "uczcić". ;) Tym razem wspólnym bezglutenowym śniadaniem. Dobrze zrobić przerwę od słodkich śniadań. Raz na jakiś czas przydaje się odmiana.

Nareszcie piątek! Powoli wracam do szkolnego tempa. Wypełniam deklaracje maturalne i zaliczam kolejne sprawdziany. Byle do popołudnia, byle do zaczerpnięcia spokojnego oddechu. 

Nominowana przez Basiuchnę odpowiadam na pytania. Dziękuję! 

Czy rozmawiasz jeszcze ze swoją pierwszą miłością?
Nie. 
Jaki był Twój pierwszy napój alkoholowy?
Piwo albo likier.
Jaka była Twoja pierwsza praca?
Roznoszenie ulotek.
Jaka była pierwsza osoba, która dzisiaj do Ciebie napisała?
Konstancja.
Jaka była pierwsza osoba, o której dzisiaj pomyślałaś?
JAKA była? Była miła. A kto nią był? Znajoma.
Gdzie po raz pierwszy leciałaś samolotem?
Nie leciałam, ojej. Spokojnie, za mniej niż rok się to zmieni.
Gdzie po raz pierwszy zostałaś na noc?
Zależy, u kogo. 
Kto był pierwszą osobą, z którą dzisiaj rozmawiałaś?
Mama.
Co było pierwszą rzeczą jaką dzisiaj zrobiłaś?
Wstałam.
Pierwszy koncert.
Byłam na wielu festiwalowych koncertach, ale nie były one specjalnie wybitne. Ten pierwszy wart zapamiętania to koncert Ozzy'ego Osbourne'a w Gdańsku ponad dwa lata temu.
Pierwsza złamana kość.
Nigdy nie miałam nic złamanego ani skręconego. 
Pierwszy piercing.
Kolczyki w uszach oczywiście.
Pierwsze państwo za granicą, do którego pojechałaś.
Niemcy.
Pierwszy film, który pamiętasz.
Laleczka Chucky. To swego rodzaju trauma z dzieciństwa i jako pierwszy to właśnie ten film przyszedł mi na myśl.
Pierwsza uwaga w dzienniczku.
Za rozmowę na lekcji? Nie pamiętam.
Pierwszy współlokator.
Ciekawa jestem, jaki będzie.


9.19.2013

Pumpkin spice latte - Starbucks!

pumpkin spice latte

Uff! Wczoraj był naprawdę męczący dzień. Intensywny, na początku stresujący, ale im było później, tym było lepiej. Na samym początku starym zwyczajem chciałam zobaczyć miejsca, w których będę podchodzić do egzaminów. Wolałam już wcześniej mieć o nich jakieś wyobrażenie. To psychicznie mi pomaga. I pomyśleć, że to już jutro. Już jutro i pojutrze. Może piszę o tym do znudzenia, 

Potem? Czas na kawę! Odkąd tylko dowiedziałam się o wprowadzeniu do polskiego Staburcks Pumpkin spice latte, wiedziałam, że będę musiała jej spróbować. Zamówiłam, wypiłam i... nie, nie zawiodłam się! Na początku nie czułam co prawda dyni, tylko jakiś osobliwy, niezidentyfikowany aromat, ale z kolejnymi łykami było coraz lepiej. Czuć w niej lekki posmak dyni, a także moc przypraw, w tym cynamon, który stanowi zwieńczenie bitej śmietany zdobiącej wierzch kawy. 
I cóż - ostatnio mówi się, że sieciówki są trochę przereklamowane, że sieciówki są drogie... Ale i tak je lubię, naprawdę. To po prostu małe uzależnienie. :) Każdy jakieś ma. W ciągu tego wyjazdu na pewno jeszcze co najmniej raz tam trafię. 

pumpkin spice latte


Kupiłam zestaw pitnych czekolad - orzechowe, waniliowe, karmelowe i pomarańczowe. Dalej, pomiędzy dziesiątkami sklepów i przebieraniem w setkach ubrań - obiad. W końcu, w końcu przekonałam się do bakłażana! Wylądował na moim talerzu nafaszerowany różnymi warzywami w pomidorowym sosie i posypany serem feta, serwowany z sałatką i sosem tzatzki. Prze-py-szny. Kiedy wrócę do domu, na pewno go powtórzę, tym czasem hołduję kuchni greckiej. Teraz mam na oku mussakę... 




Dzisiejsze śniadanie? Też musiało się znaleźć. Tymczasem zakładam słuchawki na uszy i zaczynam kampanię antystresową. Bo przecież to moje podejście. Dać z siebie 100%. Inaczej w niczym nie byłoby sensu, czyż nie?
 kanapki z serem żółtym i pomidorem
sandwiches with cheese and tomato

9.18.2013

431. Wednesday / pierwszy.

 chleb pszenny z masłem, serkiem wiejskim i dżemem truskawkowym
wheat bread with butter, cottage cheese and strawberry jam

 Dla niektórych może być to niespodzianka, bo ktoś mi kiedyś wytknął, iż rzekomo w ogóle nie spożywam pieczywa. Cóż. Po prostu nie na śniadanie. Dzisiaj za to miałam ochotę na śniadanie takie, jak powyżej. Jednak serek wiejski i dżem to jedno z moich ulubionych połączeń.



Kolacja? W łóżku, przed snem. Jednak nie przywyknę nigdy to tych niekończących się podróży polskimi pociągami. Mają swój urok, ale na krótszą metę.


Po długiej podróży wczoraj nie miałam siły na wiele. To dziś zaczynam "szwędanie się". Zaczynam od miejsc dla mnie najważniejszych, czyli miejsc, w których w piątek i sobotę podejdę do egzaminu. Muszę dobrze się im przyjrzeć, podejrzeć, wybadać. Zwał jak zwał, chcę przynajmniej oswoić się z ich widokiem. ;) Co dalej? Mam zapotrzebowanie dobrej kawy i dobrego, ciekawego obiadu. Lista propozycji jest długa, a to przede wszystkim dzięki Wam. Z takimi planami to i pogoda nie musi być idealna, co akurat jest plusem biorąc pod uwagę widok za oknem. Perfekcyjna pogoda na posiadówkę przy kawie i typowo babskie zakupy.