Jest rok 1939, wakacje. Żądny przygód Piotr,
dziewiętnastoletni student architektury, przyjeżdża na wakacje w rodzinne
strony swojej świętej pamięci mamy, do Bedryczan, na terenach Wołyńskich. Tam
przyjmuje go pani Maria, przyjaciółka zmarłej, jeszcze z czasów młodości. Przystojny
młodzieniec od razu zwraca uwagę
szesnastoletniej Marty, uroczej i zadziornej córki pani Marii. Młodzieniec nie
mogąc wysiedzieć w miejscu urządza sobie długie spacery, podczas których
wyłapuje najpiękniejsze widoki do swojego szkicownika.
Pewnego dnia Marta
towarzyszy mu w przechadzce po ogrodzie, w pobliżu którego znajduje się
prawosławna cerkiew. Kiedy podchodzą do płotu otaczającego świątynie dociera do
nich śpiew, który urzeka Piotra. Chłopak nie mogąc zapomnieć właścicielki
głosu, doprowadza do ich spotkania. Swieta, trochę starsza od chłopaka, również
zaczyna się nim interesować. Córka OUNowca, obiecana młodemu, porywczemu
Jegorowi, stara się zrobić wszystko, żeby choć na chwilę poczuć się wolną i
prawdziwie kochaną. Po wielu dniach skrytego darzenia się uczuciami, Swieta decyduje
się spędzić z Piotrem ostatnią noc przed jego powrotem do Warszawy. Doprowadza to do furii Jegora, który ma zamiar
za wszelką cenę szukać zemsty. Widmo
wojny i nieobliczalność młodego Ukraińca doprowadzają do tego, że Marta wraz z
Ukrainką zmuszone są opuścić Bedryczany i udać się w bezpieczniejsze miejsce.
Podczas wojny dziewczyny nie chcą pozostać bierne, dlatego starają się jak
najlepiej pomagać gospodarzom. Swieta uczy Martę pierwszej pomocy, a Polka
odwdzięcza się jej nauką języka.
W tym czasie Piotr trafia do wojska, gdzie musi szybko dorosnąć i nauczyć się
walczyć. Podczas kilkuletniej drogi młodzi wystawiani są na niełatwe próby.
Wspierające się wzajemnie dziewczyny doznają wszystkiego czego mogła się spodziewać
kobieta w tamtych czasach, a oprócz tego zmuszone są doświadczać okrucieństwa
Rzezi Wołyńskiej. Piotr jak prawdziwy
mężczyzna przyjmuje to co niesie wojna, trafiając dzięki swojej waleczności w szeregi Cichociemnych. Ale czy w obliczu wojny, ta miłość ma szansę
na przetrwanie?
Adrian Grzegorzewski na motyw przewodni swojej debiutanckiej książki wybiera romans
Ukrainki i Polaka na tle konfliktu pomiędzy ich narodami. Miłość cały czas
przewija się przez książkę, akcentując
się mocniej w jej kluczowych momentach, jednak całą historię zbudowało to, co działo się obok
tego wątku. Muszę przyznać że na początku nie byłam przekonana czy uda mi się
ją przeczytać, jednak nie oddałam jej nikomu innemu do zrecenzowania.
Nie
zawiodła mnie intuicja i kilka stron później byłam już całkowicie wciągnięta w
historię Swiety i Piotra. Przypadło mi
do gustu to w jaki sposób Grzegorzewski opisuje realia wojny. Robi to tak
umiejętnie, że przeżywamy wszystko wraz z bohaterami, śmiejemy się, smucimy,
boimy i zyskujemy nadzieję razem z nimi. Podoba mi się że prawdziwe postacie
historyczne, stykają się z tymi fikcyjnymi, uwierzytelniając je w jakiś sposób.
Warto podkreślić też te głębsze refleksje jakie z tej historii niewątpliwie
wyciągnie każdy. Autor buduje sytuacje, które same pchają czytelnika do
refleksji nad swoim życiem, a już na pewno nad losem tych, którzy polegli w
czasie wojny. Na koniec mogę już tylko wyrazić nadzieję, że nie będziemy musieli
długo czekać na następną książkę Adriana Grzegorzewskiego, bo już teraz jestem ciekawa co
jeszcze może nam zaproponować.
Polecam „Czas Tęsknoty” pasjonatom historii, którzy chcą o niej poczytać w trochę inny sposób.
Wszystkich panów proszę o niezrażanie się do książki przez określenie „romans”
ponieważ szkoda tracić przez to dobrą lekturę, a poza tym nie jest to historia
miłosna poziomu tzw. kuchennych romansów tylko przyjemna ballada wpisana w
niesprzyjające miłości okoliczności, nadająca jej przez to charakter
romantyczny w zupełnie innym stylu.
Ciri, 16 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.